Elblążanie Adam Świątkowski i Kamil Goliszewski opracowali wynalazek, dzięki któremu pszczelarze mogą spać spokojnie. Czujnik niedawno trafił na rynek i wszystko wskazuje na to, że jest strzałem w dziesiątkę. Nikt już uli nie ruszy.
Kradzieże uli stają się coraz większym problemem. Z roku na rok skala tego zjawiska rozszerza się - zwłaszcza wiosną, gdy wiele rodzin pszczelich nie przeżywa zimy. Zmniejszająca się populacja pszczół i wzrost ich wartości to kolejny powód zwiększonej aktywności złodziei.
Temu problemowi postanowili zaradzić elblążanie, wpadając na pomysł stworzenia wynalazku, który nazwali ControlBee. - Pomysł narodził się dwa lata temu po obejrzeniu programu telewizyjnego, w którym poruszano problem okradania pasiek. To wtedy postanowiłem, że zrobię coś dla pszczół - mówi Adam Świątkowski, współtwórca ControlBee. - Ja miałem pomysł i zaplecze techniczne, a Kamil duże doświadczenie biznesowe, które zdobywał w Dolinie Krzemowej. Stworzyliśmy niewielki czujnik, który ma być lekarstwem na zmartwienia pasieczników - dodaje.
Wynalazek to innowacyjne połączenie alarmu i lokalizatora GPS - reaguje na sygnały, które świadczą o możliwości kradzieży lub dewastacji pasieki.
- Zasada działania jest prosta - tłumaczy Adam Świątkowski. - Czujnik zamontowany wewnątrz ula pozostaje w uśpieniu do momentu wykrycia niestandardowej sytuacji, jak np. potrząśnięcie czy przewrócenie ula. Wówczas do pszczelarza wysyłane jest powiadomienie poprzez SMS, mail lub w aplikacji mobilnej. Gdy ul zacznie się przemieszczać, pszczelarz będzie mógł śledzić jego położenie w specjalnie do tego stworzonej aplikacji. Wystarczy jedno lub dwa takie urządzenia na pasiekę, a w przypadku kradzieży pszczelarz będzie mógł ustalić lokalizację skradzionych uli - dodaje wynalazca.
- Chcemy pomagać pszczelarzom i chronić pszczoły. To dlatego nasz wynalazek został zaprojektowany specjalnie do pracy w środowisku tych pożytecznych owadów i dlatego przez większość czasu nie emituje żadnych fal radiowych. Uaktywnia się tylko w sytuacji alarmu. Zależy nam, aby nasze rozwiązania były nie tylko skuteczne, ale też bezpieczne dla pszczół - wyjaśnia Adam Świątkowski.
Jak twierdzi, zjawisko zmniejszającej się liczby pszczół jest znane niemal każdemu. Ale bez pszczół Ziemia zamieni się w pustynię. - Pszczoły stały się wartościowym towarem, który coraz bardziej wzbudza zainteresowanie złodziei. Dzisiaj koszt w pełni wyposażonego ula to ok 1000-1200 zł, średnia pasieka składa się z około 40 uli. Wywożąc pszczoły na tzw. pożytek, pszczelarz pozostawia z dala od domu majątek o wartości dobrego samochodu. Zostawiając swoją pasiekę bez żadnej ochrony to tak, jakby zostawił ten samochód z kluczykami w środku - dodaje. - Ochrona pasiek przed wandalizmem i kradzieżą staje się coraz trudniejszym wyzwaniem. ControlBee jest pierwszym rozwiązaniem, które może skutecznie przeciwdziałać temu zjawisku.
Prototyp ControlBee został już zauważony i doceniony. W 2015 roku na Międzynarodowych Targach Pszczelarskich APIMONDIA 2015 w Korei Południowej zdobył złoty medal w kategorii “Innowacje w pszczelarstwie”.
Dziś przed twórcami kolejne wyzwania. Na etapie wdrożenia jest już czujnik z funkcją analizy temperatury i wilgotności w ulu. W niedalekiej przyszłości elblążanie chcą stworzyć rozwiązanie, które pomoże wykrywać i zwalczać choroby pszczół takie, jak warroza.
- Co roku na świecie ginie ok 30 procent pszczół, a 70 procent naszego pożywienia zależy od tych pożytecznych owadów, stąd jakiekolwiek działania na pożytek pszczół są bardzo ważne - dodaje Adam Świątkowski.
Temu problemowi postanowili zaradzić elblążanie, wpadając na pomysł stworzenia wynalazku, który nazwali ControlBee. - Pomysł narodził się dwa lata temu po obejrzeniu programu telewizyjnego, w którym poruszano problem okradania pasiek. To wtedy postanowiłem, że zrobię coś dla pszczół - mówi Adam Świątkowski, współtwórca ControlBee. - Ja miałem pomysł i zaplecze techniczne, a Kamil duże doświadczenie biznesowe, które zdobywał w Dolinie Krzemowej. Stworzyliśmy niewielki czujnik, który ma być lekarstwem na zmartwienia pasieczników - dodaje.
Wynalazek to innowacyjne połączenie alarmu i lokalizatora GPS - reaguje na sygnały, które świadczą o możliwości kradzieży lub dewastacji pasieki.
- Zasada działania jest prosta - tłumaczy Adam Świątkowski. - Czujnik zamontowany wewnątrz ula pozostaje w uśpieniu do momentu wykrycia niestandardowej sytuacji, jak np. potrząśnięcie czy przewrócenie ula. Wówczas do pszczelarza wysyłane jest powiadomienie poprzez SMS, mail lub w aplikacji mobilnej. Gdy ul zacznie się przemieszczać, pszczelarz będzie mógł śledzić jego położenie w specjalnie do tego stworzonej aplikacji. Wystarczy jedno lub dwa takie urządzenia na pasiekę, a w przypadku kradzieży pszczelarz będzie mógł ustalić lokalizację skradzionych uli - dodaje wynalazca.
- Chcemy pomagać pszczelarzom i chronić pszczoły. To dlatego nasz wynalazek został zaprojektowany specjalnie do pracy w środowisku tych pożytecznych owadów i dlatego przez większość czasu nie emituje żadnych fal radiowych. Uaktywnia się tylko w sytuacji alarmu. Zależy nam, aby nasze rozwiązania były nie tylko skuteczne, ale też bezpieczne dla pszczół - wyjaśnia Adam Świątkowski.
Jak twierdzi, zjawisko zmniejszającej się liczby pszczół jest znane niemal każdemu. Ale bez pszczół Ziemia zamieni się w pustynię. - Pszczoły stały się wartościowym towarem, który coraz bardziej wzbudza zainteresowanie złodziei. Dzisiaj koszt w pełni wyposażonego ula to ok 1000-1200 zł, średnia pasieka składa się z około 40 uli. Wywożąc pszczoły na tzw. pożytek, pszczelarz pozostawia z dala od domu majątek o wartości dobrego samochodu. Zostawiając swoją pasiekę bez żadnej ochrony to tak, jakby zostawił ten samochód z kluczykami w środku - dodaje. - Ochrona pasiek przed wandalizmem i kradzieżą staje się coraz trudniejszym wyzwaniem. ControlBee jest pierwszym rozwiązaniem, które może skutecznie przeciwdziałać temu zjawisku.
Prototyp ControlBee został już zauważony i doceniony. W 2015 roku na Międzynarodowych Targach Pszczelarskich APIMONDIA 2015 w Korei Południowej zdobył złoty medal w kategorii “Innowacje w pszczelarstwie”.
Dziś przed twórcami kolejne wyzwania. Na etapie wdrożenia jest już czujnik z funkcją analizy temperatury i wilgotności w ulu. W niedalekiej przyszłości elblążanie chcą stworzyć rozwiązanie, które pomoże wykrywać i zwalczać choroby pszczół takie, jak warroza.
- Co roku na świecie ginie ok 30 procent pszczół, a 70 procent naszego pożywienia zależy od tych pożytecznych owadów, stąd jakiekolwiek działania na pożytek pszczół są bardzo ważne - dodaje Adam Świątkowski.
dk