UWAGA!

Rosną nam mali miłośnicy teatru

 Elbląg, Rosną nam mali miłośnicy teatru
(fot. Anna Dembińska)

Zanim „podniosła się kurtyna” wstawały, spacerowały, wpełzały na scenę, dotykając kolorowych elementów scenografii. Gdy zabrzmiała senna muzyka, a przed nimi pojawili się aktorzy, zamarli w bezruchu otwierając swoje niewinne, dziecięce buzie. Zobacz fotoreportaż.

Wczoraj (4 września) Biblioteka Elbląska gościła w swych murach niemal pięćdziesięcioro pociesznych maluchów, które usadowione na miękkich poduszkach na kilka chwil przeniosły się w bajkowy świat małego Jacusia.
      
       Okazuje się, że maluchy są świetnymi odbiorcami
       „Afrykańska przygoda” Marioli Fajak-Słomińskiej i Janusza Słomińskiego, spektakl stworzony specjalnie z myślą o najmłodszych dzieciach, został w Elblągu wystawiony już po raz drugi. Dzieci w wieku 1-4 lat do niedawna nie były zaliczane do teatralnych odbiorców. Wychodzono bowiem z założenia, że takie maluchy odbierają świat chaotycznie, nie znając granicy między fikcją i rzeczywistością. Nic bardziej mylnego, bowiem od kilku już lat powstają spektakle specjalnie dla maluchów, ciesząc się ogromnym powodzeniem. Pomysł tego typu przedsięwzięcia narodził się w bolońskim teatrze La Barca. Z czasem za jego przykładem poszło poznańskie Centrum Sztuki Dziecka. Od niedawna dla najmłodszych grają aktorzy z gdańskiego Teatru Miniatura: - Przez dłuższy czas teatr nie potrafił podjąć dialogu z dziećmi do lat trzech, nie uznając tej grupy za widzów teatralnych – pisze kierownik literacki gdańskiego Teatru Miniatura, Bogumiła Szachnowska. - Dziś zaczyna się to już zmieniać, czego dowodzą spektakle przygotowane z myślą o tzw. pampersiakach. Jednym z nich jest właśnie „Afrykańska przygoda” – spektakl bez słów, posługujący się językiem dziecięcych dźwięków, barwnych obrazów, nastrojowej muzyki, ciepły, łagodny, pobudzający dziecko do współuczestnictwa w teatralnym działaniu, inicjujący jego rozwój emocjonalny i estetyczny. Jednocześnie pokazujący także dorosłym widzom drogę powrotu, choć na małą chwilkę, do utraconego przez nich raju najwcześniejszego dzieciństwa.
      
       Robią wielkie oczy, otwierają buzie, wydają odgłosy
       Słoń, małpa, żyrafa, zebra, postaci pojawiające się na kolorowej scenie, wywarły na dzieciach ogromne wrażenie. Jedne wpatrywały się w nie swoimi wielkimi oczyma, inne otwierały z przejęciem buzie lub wstawały z wrażenia, wydając dziwne odgłosy. Jednym słowem afrykańska przygoda małego Jacusia okazała się hitem wieczoru i pobiła oglądalność wieczornej dobranocki. Na scenie oprócz Jacusia, niewielkiej lalki i kolorowych, uroczych zwierząt, pojawiło się trzech aktorów. Nie wydawali żadnych słów, czasami usłyszeć można było jedynie sygnały słowne: patataj, papa, a kuku, bam, buju, buju czy brum, brum, albo szczery dziecięcy śmiech. Aktorzy z gdańskiego Teatru Miniatura z tak małymi widzami do czynienia mają od niedawna: - Do tej pory nie mieliśmy dużych doświadczeń z tak małymi odbiorcami – mówi jedna z aktorek, Jolanta Darewicz. - Jest to eksperyment. Przed wystawieniem spektaklu mieliśmy więc spore obawy. Zupełnie niepotrzebnie, jesteśmy zachwyceni tym, jak dzieci odbierają nasze przedstawienie – dodaje. - Do dzieci przemawia się przede wszystkim poprzez obraz i muzykę i one świetnie się wtedy bawią. Dla dorosłych może wydawać się to nużące, a dzieciaki świetnie obierają powtórzenia, które przewijają się przez spektakl. Interesują się także bardzo elementami scenografii. Chcą się wszystkim pobawić, wszystkiego dotknąć.
       - Zaskakujące było dla nas to, że to najmłodsze dzieci widzą najwięcej – mówi aktorka, Joanna Tomasik. - Bardzo dużą rolę dla takich maluchów odgrywa kolor i miękkość zabawek biorących udział w przedstawieniu. Dzieci chcą się do nich przytulać. Sam spektakl jest tak krótki jak dobranocka, żeby dzieci nie były znużone, bowiem percepcja małego dziecka jest ograniczona.
       - Często zdarza się, że zanim jeszcze zacznie się przedstawienie, dzieci wchodzą nam na scenę, wstają, spacerują, biegają, ale jak tylko zacznie się akcja, robią wielkie oczy, patrzą z zapartym tchem i chłoną to, co dzieje się na scenie – mówi kolejny aktor, Jakub Zalewski.

 


      
       Żyrafa, stonoga, małpka i tunel…
       A jak przygody małego Jacusia wspominają mali elblążanie? Bliźniaczkom Ewie i Ani bezapelacyjnie przypadli do gustu lew, zebra i żyrafa, a także ogromna stonoga. Igorowi podobało się, jak chłopiec latał z balonem. Michalinę zainteresowała żyrafa, a Franka małpka. Jednak hitem okazał się tunel, przez który dzieciaki pełzały jedno po drugim.
      
       Prosimy o więcej
       Spektakle dla „najnajów”, czyli najmłodszych widzów teatralnych, cieszą się tak wielkim powodzeniem, że powinno być ich tylko więcej: – W miniaturze jest to w Polsce pierwszy tego typu spektakl - mówi kierowniczka Działu Impresariatu Miejskiego Teatru Miniatura w Gdańsku, Magdalena Zabłotna. - Wcześniej podobne przedstawienia wystawiano w Szczecinie, Warszawie, Wrocławiu, Opolu. Nasze spektakle wystawiamy regularnie już od stycznia 2012 roku, a w Elblągu byliśmy po raz pierwszy w lipcu. Dziś zaprezentowaliśmy się maluchom po raz drugi. Specyfika i forma spektaklu jest przystosowana do obioru dla tak małych dzieci, szczególnie pod względem dźwięku, koloru i światła. Charakterystyczne jest też to, że nie ma tu dialogów. Padają tylko pojedyncze słowa, by wszystko było dla maluchów zrozumiałe, dlatego też nasz spektakl jest tak dobrze przez nie odbierany.
      

dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama