UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Jadę sobie ostatnio Piłsudskiego w stronę Królewieckiej, a tu jedzie sobie kolarz ulicą, chociaż ścieżka rowerowa, jak wół jest po drugiej stronie. Na szczęście było po deszczu i taka ładna kałuża za szkołą. Pojechałem obok niego, że musiał chcąc nie chcąc w tę kałużę wjechać i jeszcze mu prysznic zafundowałem. Następnym razem zastanowi się tępą glacą po co są ścieżki dla rowerów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    7
    Pierwszy_Sprawiedliwy(2016-04-11)
  • Brawo. Możesz być z siebie dumny. A kredki mu z tornistra nie wypadły?
  • Według istniejących przepisów można odpuścić jazdę ścieżką rowerową, gdy jest nieprzejezdna, albo prowadzi w kierunku przeciwnym, niż porusza się rowerzysta. "Nieprzejezdność" ścieżki rowerowej ocenia rowerzysta. Jeśli uznał, że na ścieżce jest za dużo pieszych, kocich łbów, dziur, śmieci lub drgania po jeździe kostką sprawią, że rozwali sobie nadgarstki (bardzo długo leczy się taką kontuzję) i obije krocze, to może spokojnie odpuścić. Za to tobie należy się surowy mandat za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na drodze i mam nadzieję, że karma niedługo do ciebie nadejdzie :)
Reklama