Ta impreza bogaci nas w pewną wartość, jaką jest czyste środowisko. Rośliny, które państwo otrzymali dają życie, młodość i zdrowie, będą one przypominały o tym, że warto segregować odpady – mówiła wiceprezydent Elbląga Grażyna Kluge podczas V Elbląskich Dni Recyklingu. Wszyscy ci, którzy wzięli w nich udział mieli okazję zamienić przyniesione odpady na krzew, drzewko lub wybrane gadżety. Zobacz film i więcej zdjęć.
– Pomyśleliśmy kiedyś, żeby zacząć uczyć selektywnej zbiórki śmieci nie tylko poprzez działania w szkołach, ale także poprzez właśnie taki festyn, chcieliśmy „wyjść do ludzi” i pokazać co się robi z odpadami, jak ludzie powinni je sortować – opowiada dyrektor ZUO, Marian Wojtkowski. – Myślę, że z roku na rok jest coraz więcej chętnych do wzięcia udziału w tej akcji. W tamtym roku zebraliśmy ponad dwadzieścia siedem ton odpadów, w tym roku jest ich już znacznie więcej, w tym prawie trzy kontenery samej elektroniki. Niektórych musieliśmy odesłać bezpośrednio do naszego zakładu, żeby tam oddali zgromadzone przez siebie odpady. Na przykład przyjechał pan, który miał dziewięćdziesiąt tysięcy korków, co jest ilością niesamowitą. Nie spodziewaliśmy się takiej frekwencji i takiej ilości odpadów, przygotowaliśmy się raczej na umiarkowane zainteresowanie. Takie podejście do selektywnej zbiórki odpadów jest swego rodzaju sukcesem Elbląga. Dzięki tej akcji odpady trafiają do nas, a nie gdzieś, gdzie nie potrafi się ich zagospodarować.
Chętnych na wymianę różnego rodzaju odpadów nie zabrakło. Co przynieśli elblążanie i jak podchodzą do segregacji śmieci?
– Przyniosłem cztery tysiące plastikowych korków, około dwieście kilogramów makulatury i około trzysta pięćdziesiąt sztuk baterii. Na co dzień nie mam aż takich możliwości, by segregować śmieci, bo tam gdzie mieszkam nie ma wystawionych odpowiednich pojemników. Dlatego segregujemy jedynie to, co się da oddzielać – opowiadał pan Jarosław.
– Dziś przywiozłem głównie puszki oraz butelki, na co dzień zbieramy też plastik, baterie oraz puszki, nie wyrzucamy ich tak po prostu do kosza – mówił pan Przemysław. – Robimy w domu żywopłot dlatego chciałbym jak najwięcej z tych rzeczy wymienić na drzewka, ale może wezmę też coś dla córki.
– Przywiozłem plastikowe nakrętki, opakowania po różnych serkach, śmietankach, znalazło się także trochę słoików i puszek. Segreguję odpady na co dzień, dlatego, że mieszkam na takim osiedlu, gdzie od dobrych kilku lat prowadzona jest segregacja i jest to dość popularne. To ważne dla ekologii, musimy zrozumieć, że jeśli nie będziemy sortowali to niedługo te góry śmieci po prostu nas przewyższą i będą większe od bloków w mieście – wyjaśniał pan Andrzej.
– Wymieniłam dzisiaj szesnaście kilogramów korków. Mniej więcej od trzech lat segregujemy śmieci również w domu, mamy osobne worki do makulatury i szkła, poza tym zbieramy baterie i korki. To ważne dla środowiska – przyznała pani Beata, która zamieniła odpady na kolorowanki i dmuchane piłki.
- Przywiozłem dziś stary telewizor, monitor i odkurzacz, to dobra okazja, żeby zrobić porządki w piwnicy, a przy okazji można zrobić coś pożytecznego – opowiadał z uśmiechem pan Ryszard.
Podczas festynu można było obejrzeć występy dzieci i młodzieży, głównie o tematyce ekologicznej. Oprócz tego każdy, kto przyszedł miał okazję spotkać… Ekoludka i jego pomocników, czyli kolorowe pojemniki na plastik, papier i szkło.
– Śmieci warto zbierać, żeby uczynić nasze środowisko bardziej przyjaznym dla nas i dla naszych dzieci – radził wszystkim mieszkańcom Ekoludek. – Zbierajmy śmieci, każdemu wyjdzie to na zdrowie.
Marta Wiloch
