UWAGA!

Tak wyglądała wojna w Elblągu

 Elbląg, Wystawę przygotowało stowarzyszenie Denar
Wystawę przygotowało stowarzyszenie Denar (fot. Michał Skroboszewski)

Każdy, kto odwiedzi klub garnizonowy przy ul. Mierosławskiego, ma okazję spotkać się oko w oko z historią walk o Elbląg w 1945 roku. W jednym miejscu pasjonaci historii zgromadzili kilkaset eksponatów – od nieśmiertelników po działka z niemieckich myśliwców. Otwarciu wystawy towarzyszyło dzisiaj spotkanie z Tomaszem Glinieckim, autorem książki na temat zdobywania Elbląga. Sala była pełna. Zobacz więcej zdjęć.

- 10 lutego przez lata przez propagandę był uważany za dzień wyzwolenia Elbląga. Dzisiaj mówimy o zdobywaniu miasta i zakończeniu walk 12 lutego, bo tak wynika z archiwów. Co ciekawe, w latach 1945-65 to właśnie tę drugą datę uważano za prawidłową. Oczywiście nie chcę czcić tej rocznicy, mówię o niej, bo zawsze trzeba pokazywać zło, które nie ma narodowości ani munduru. Dla wielu Polaków 10 lutego kojarzy się z innym smutnym wydarzeniem, czyli datą pierwszych deportacji na Sybir w 1940 roku żon, dzieci, rodziców żołnierzy, zamordowanych w Katyniu i innych miejscach kaźni. To dowód na to, jak historia potrafi być skomplikowana – mówił dzisiaj podczas spotkania autorskiego Tomasz Gliniecki autor książki „Walki o Elbląg styczeń – luty 1945”.

  Elbląg, Tomasz Gliniecki
Tomasz Gliniecki (fot. MS)


       Jego opowieści o książce, której towarzyszyła prezentacja zdjęć sowieckich korespondentów wojennych, wykonanych w Elblągu w 1945 roku, przysłuchiwała się pełna sala. A na koniec każdy z uczestników spotkania mógł spotkać się oko w oko z opowiadanymi historiami, oglądając bogaty zbiór eksponatów z czasów II wojny światowej, wyszperanych przez elbląskich miłośników historii ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Denar”.
       - Staramy się ją co roku pokazywać, a to tylko ze względu na naszą młodzież. Przychodzi do nas dużo szkół na lekcję historii i staramy się im przedstawić, jak to wszystko wyglądało, co się działo, kto tutaj walczył, czemu walczyli – mówi Grzegorz Nowaczyk z „Denara”. - Co roku coś przybywa na wystawie, złotego pociągu nie udało nam się znaleźć (śmiech), ale jesteśmy na tropie czegoś innego – mówi tajemniczo pan Grzegorz.
       Wystawa w klubie 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej przy ul. Mierosławskiego będzie czynna do końca marca we wtorki, środy i czwartki w godz. 8-19.
      

RG

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Pan Grzegorz Nowaczyk et company - takich ludzi to miasto potrzebuje. Robią społecznie edukację na bardzo przyzwoitym poziomie. Ale ten czas wojenny, martyrologiczny już powoli nie chwyta. Przejada się. O tym można jednorazowo gawędzić i - basta! Młodzi elblążanie mają takie gaworzenie w chwilowym uwielbieniu - a za chwilę się nudzą. Jak dzisiaj na Mierosławskiego [bo młode tygryski lubią świeże mięso]
  • Średnie i starsze pokolenie interesuje się historią, młodzi w mniejszym stopniu, to normalne biorąc poziom edukacji w szkołach i zaangażowaniem nauczycieli których nie widać na takich spotkaniach z młodzieżą.
  • O ile mi wiadomo to ten Pan nie odpisuje na maile
  • Edukacjo ! obudzcie się. Miłość do historii najlepiej zaszczepić u młodzieży szkoły średniej. Gdzie Ci młodzi ludzie, jest ich ciągle za mało na takich bardzo przecież ciekawych spotkaniach.
Reklama