Co jest nie tak?? Kierowcy poprostu nie potrafią jeździć na większym skrzyżowaniu gdy tylko świateł nie ma. Nie wiedzą kto ma pierwszeństwo, gubią się, zatrzymują trąbią.
Jacy instruktorzy i egzaminatorzy-tacy kierujacy(nie powiem,ze kierowcy bo bym zgrzeszyl).Chore w przepisach jest brak limitu mozliwosc podchodzenia do egzaminu.Jak sieroctwo jezdzic nie umie,to sie nigdy nie nauczy.A jak zdaje 10,20,100 razy bo i takie przypadki sa znane,to nie dziwo,ze moze za ktoryms razem sie jakos uda,albo egzaminator sie zlituje,albo przytuli i przymknie oko,a pozniej efekt sam sie rysuje.Nie ma ludzi od wszystkiego.Jak nie umiesz jeden z drugim jezdzic autem,to pchaj taczke.