UWAGA!

Upamiętniając Wyklętych – mój głos w dyskusji

 Elbląg, Sporne rondo
Sporne rondo (fot. WS)

Ze smutkiem i niedowierzaniem śledziłem postawę radnych miasta Elbląga, dotyczącą nadania imienia Żołnierzy Wyklętych rondu będącego skrzyżowaniem ulic Kościuszki, Agrykola i Chrobrego. Niestety, starania wielu ludzi, dla których pamięć historyczna jest czymś więcej niż sloganem, po raz kolejny spaliły na panewce – pisze Mateusz Kosiński.

Postawa Żołnierzy Wyklętych po dziś dzień budzi emocje. Przypomnijmy, mianem Żołnierzy Wyklętych określa się wszystkich żołnierzy niepodległościowego podziemia, którzy po zakończeniu II wojny światowej postanowili nie rezygnować z walki i zwalczać drugiego okupanta – Związek Radziecki (celem stawało się wojsko, ale w głównej mierze odpowiedzialne za stalinowski terror NKWD) jak ich polskich sojuszników – komunistów (milicja, urząd bezpieczeństwa, ludowe wojsko). Żołnierze Wyklęci stanęli do nierównej walki, która prowadziła do śmierci, śmierci żołnierskiej, honorowej, z bronią w ręku.
       Dzisiaj postawa Żołnierzy Wyklętych może budzić pytanie – czy warto było oddawać życie za przegraną sprawę?
       Znaczna część Żołnierzy Wyklętych w pierwszym etapie wojny przeżyła okupację rosyjską i wiedziała, że sowietom nie można ufać, a obietnice przez nich składane nie są warte złamanego grosza. Przekonał się o tym m.in. legendarny major „Łupaszko”, stojący na czele 5 Wileńskiej Brygady AK Zygmunt Szendzielarz. Objął on dowództwo nad brygadą po tym, gdy w 1943 r., Rosjanie pojmali i rozstrzelali jej dotychczasowego dowódcę, ppor. Antoniego „Kmicica” Burzyńskiego (wraz z nim zginęło 50 partyzantów). „Kmicic” został zaproszony na spotkanie z Rosjanami, którego celem było ustalenie wspólnych działań wymierzonym przeciwko Niemcom.
       Innym przykładem tego, że Rosjanie nie zamierzali zapomnieć partyzanckiej przeszłości chłopcom i dziewczynom z lasu, może być sylwetka generała Fieldorfa, który sprzeciwiał się walce po wojnie, pragnął prowadzić normalne, cywilne życie, a mimo to został po sfingowanym procesie powieszony. Żołnierze Wyklęci nie stawali więc przed wyborem – śmierć w lesie lub „normalne” życie w mrocznych stalinowskich czasach, ale przed jeszcze drastyczniejszym – śmierć w lesie lub śmierć w katowniach UB.
       Należy pamiętać, że dzisiaj oceniamy historię z perspektywy fotela, znamy jej przebieg i skutki – jej uczestnicy i twórcy nie posiadają takiej perspektywy, a ich wybory zawsze budzą kontrowersje, mają swoich przeciwników. Kontrowersje budziło uchwalenie Konstytucji 3 maja, kontrowersje budziły wybuchy powstań, kontrowersje budziło popieranie Napoleona czy udział Legionów w I Wojnie Światowej. Historia nie jest biała lub czarna, jednomyślności w sprawach ważnych nie było nigdy i nigdy nie będzie, jednak historię należy przypominać i upamiętniać, niezależnie od poglądów politycznych – dlatego ważne jest, aby obok socjalisty Daszyńskiego biegła ulica narodowca Dmowskiego, ludowca Witosa czy Marszałka Piłsudskiego. Bo każdy z tych ludzi był ideowcem, ale przede wszystkim patriotą. Dlatego nie można z przestrzeni publicznej „wypychać” Żołnierzy Wyklętych, bo również Ich czyny są smutną co prawda, ale jednak częścią historii.
       Tyle w zasadzie w kontrze do argumentów przemawiających przeciw samemu honorowaniu podziemia antykomunistycznego, chciałbym odpowiedzieć również na argumenty użyte przez radnych sprzeciwiających się nazwaniu ronda przy ulicach Agrykola – Chrobrego – Kościuszki imieniem Żołnierzy Wyklętych.
       Pan radny Ryszard Klim zauważył, że nadanie imienia Żołnierzy Wyklętych spowoduje utrudnienia w ruchu podczas uroczystości rocznicowych. Panie radny – tak, spowoduje, bo takie jest założenie uroczystości państwowych, takie jest założenie upamiętniania dramatycznego wydarzenia. To na placu Kazimierza Jagiellończyka, w newralgicznym miejscu miasta, odbywają się ważne uroczystości państwowe i wojskowe. To przemarsz głównymi ulicami centrum upamiętnia mord grudnia 1970 r. Jeśli nie w miejscu publicznym mają się odbywać obchody, to gdzie, Panie radny? W lesie, 10 kilometrów od cywilizacji, tak, aby nie daj Boże raz w roku nie przeszkodzić na 40 minut kierowcom? Czy nie warto przeszkodzić, aby upamiętnić najwyższą ofiarę, jaką jest własne życie? A może radnemu SLD, spadkobierczyni PZPR, nie w smak jest pamięć historyczna?
       Również niezrozumiałe są dla mnie argumentu Pana radnego Roberta Turleja, mówiące o tym, że do tej pory ronda nazywane były imieniem miast partnerskich Elbląga. Pomysł ten powstał za kadencji prezydenta Słoniny, o ile się nie mylę, elblążanie skutecznie odsunęli tamtą ekipę od władzy. Czy zamierza Pan tak konsekwentnie obstawać przy wszystkich pomysłach tamtej władzy? Czy nie dlatego odsuwa się władze, aby pokazać niezadowolenie z dotychczasowych decyzji? Nazywanie rond, czyli newralgicznych miejsc w mieście, imieniem miast partnerskich uważam za pomysł skrajnie zły. Jaką rolę dla przeciętnego elblążanina w dzisiejszych czasach odgrywa partnerstwo miast? Dzisiaj, w czasach otwartych granic, rynków pracy i tanich linii lotniczych tego typu integracja społeczna wieje sztucznością. Przypomina znane z lat PRL-u, narzucane przez władzę, pisanie listów do przyjaciół z „bratnich” socjalistycznych republik... Czy partnerstwo służy czemuś więcej niż możliwości integracji dla różnego rodzaju urzędników i prominentów? I czy naprawdę radny Turlej wierzy, że nazwanie ronda imieniem Tainan (jakby ktoś nie wiedział, to nasz „partner” z Tajwanu) czy imieniem Baoji (nasz „partner” z Chin, co oczywiście każdy elblążanin wie...) jest bardziej wartościowe od nazwaniem ronda imieniem Żołnierzy Wyklętych? Pamięć o bohaterach przetrwa wieki, a o rzekomej współpracy z Coquimbo (to z kolei nasz chilijski „partner”) nikt nie będzie pamiętał.
       Pan Turlej mówi, że proponuje inną formę upamiętnienia, chciałbym więc spytać, co dla upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych dotychczas zrobił radny Turlej (sprawujący mandat już drugą kadencję), że ma czelność torpedować pomysł z poprzedniej sesji?
       No i przede wszystkim, gdyby akurat to rondo zostało nazwane tym imieniem, w związku z bliskością stadionu Olimpii (a jak powszechnie wiadomo, kibice Olimpii starają się kultywować pamięć historyczną, a w szczególności tę dotyczącą Żołnierzy Wyklętych) można by było liczyć, że kwiatki pod tablicą pojawiać będą się szczególnie często.
       Niestety, wczorajszymi głosami i małością elbląskich radnych tę możliwość nam odebrano. Jak widać, wciąż pozostaną tylko napisy na murach...
      

       Cześć Waszej pamięci, Żołnierze Wyklęci!
Mateusz Kosiński, kibic Olimpii Elbląg,
       absolwent nauk politycznych Uniwersytetu Warszawskiego,
       obecnie student historii tamże"
Odmienna opinia na ten temat „Honory wyklętym”
Relacja z części sesji RM w tej sprawie: „Rondo Żołnierzy Wyklętych?”
      

      

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • A nie lepiej nazwa ulice? Sa dwe ulice do nazwania w miescie, ktore nosza robocze nazwy NOWA1 oraz NOWA2.Ronda maja nosic nazwy miast partnerskich i niech zostanie ta zasada.
  • Musiałem sięgnąć do Wikipedii, żeby dowiedzieć się, co to jest „ Olimpia Elbląg” . Ale popieram opinię Pana kibica.
  • Brawo panie Mateuszu, t\tacy ludzie jak Pan są nadzieją naszego narodu
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    32
    26
    katolicka(2014-01-01)
  • Postawa " Żołnierzy Wyklętych " nie jest tak jednoznaczna, jak przedstawił pan to powyżej. Nie wdając się w szczegóły, Uważam, iż albo świadomie wprowadza Pan społeczeństwo w błąd, albo historia którą Pan studiuje na tymże Uniwersytecie, jest na żenująco niskim poziomie. Chociaż, po chwili zastanowienia, dochodzę do wniosku że studiując Nauki Polityczne dokonał Pan politycznego wyboru prawej strony, i w swej ocenie nie jest Pan jednak obiektywny. Nie jest pan dziennikarzem, a zatem nie musi Pan być obiektywnym, a nawet nie musi się Pan starać takim być, natomiast postawa inteligencka - która pan reprezentuje - zobowiązuje. Na koniec pozwoli Pan, że również jako kibić Olimpii Elbląg, nie zgodzę się z pana zdaniem, ponieważ pamięć historyczna powinna odnosić się do całej historii, nawet z jej niewygodnymi i niechlubnymi aspektami.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    32
    33
    Niepodlegamlustracji(2014-01-01)
  • i o to chodzi, bardzo ładny tekst, jakże miałko przy nim wyglądają prymitywne wybiegi radnych z byłej epoki o "złym miejscu", "komplikacjach" i "innym sposobie upamiętnienia", różnica w poziomie argumentacji to wręcz kosmos, tak trzymać młodziaki, nie dawać się,
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    20
    17
    sdafafds(2014-01-01)
  • co to za dogmat z tymi nazwami partnerskimi? skąd ten przymus? twórcy tej koncepcji skompromitowali się andając nazwę ronda od imienia kata Polaków i ludobójcy Kalinina, po tym popisie trzymanie się zadekretowanego przez nich sposobu nadawania nazw rondom to jakaś paranoja, ci ludzie to zwykli głupcy nie mający pojęcia o historii nie mówić juz o dobrym guście,
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    17
    17
    dssdds(2014-01-01)
  • żołnierze wyklęci -slogan który ma zapełnić pustkę w naszej historii. A co zrobic ze społeczeństwem wykletym, zbierajacym po śmietnikach cokolwiek do przetrwania?????wmówił sięludziom iz kapitalizm jest lekiem na wszelkie zło. .. no i co rzeczywistość zakrzykujemy sloganami i picowaniem kibolski?
  • Elbląscy radni to po prostu mentalna komuna i dotyczy to wszystkich opcji politycznych w radzie. Takie sprawy powinny przechodzić jednogłośnie i bez gadania.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    34
    21
    NowaPrawica(2014-01-01)
  • Pan niepodlegającylustracji tez wybral- lewa strone, ide Pana tokiem myslenia. A dodatkowo prosze uargumentować wypowiedz i podac skad Pan czerpie swoja wiedze na temat Żołnierzy Wyklętych. Proszę o podanie źródła. Popieram Pana Mateusza przynajmniej wykazal sie wiedza historyczna. Pan niepotrzebnie insynuuje kogos preferencje polityczne, jak wiadomo nie o tym tu mowa. Pewnie ta Pana wiedza na Temat opisany powyzej pochodzi rownierz z domyslow. Jestem w stanie zaryzykowac stwierdzenie ze nawet za wiele Pan na ten temat nie wie. Pozdrawiam i czekam na źródło. Chetnie sie czegos naucze.
  • www. youtube. com/watch?v=da4E6ls4qRY
  • Panie studencie. Proszę pogrzebać w aktach i ocenić " Ognia", " Pioruna", " Bohuna" itp którzy mordowali niewinnych Polaków. Plewy trzeba oddzielać od ziarna. Nikt normalny, po wejście w życie " Jałty" nie latał z karabinem po lasach, chyba że tumanieni przez zwierzchników i " londyńczyków", lub zwykli bandyci. Ci co byli prawi, to są w chlubnej historii AK, czy AL i nikt ich nie nazywa wyklętymi, a wręcz wyniesionymi na ołtarze. Jakoś Niemcy, sprawcy II Wojny, nie robią samobiczowania, pracują, a każdą próbą rozmów na ten temat kwitują : " bludy war ". Zostawmy nazewnictwo " wyklęci" nie potrafiąc ocenić tego nawet po 60 latach, bo to znowu dzieli Polaków, a nie łączy. Nazwijmy rondo imieniem " Zgody Narodowej " i 11 listopada chodźmy po tym rondzie w koło, do woli. ..
  • To nie wiecie, że w Elblągu rządzi post PZPR? Nic nie przezpchniesz zadnej uchwały bo towarzysze komuniści zablokują. Trzeba poczekać az sami w sposob naturalny zdechną. Ale jakby ktos żucił nazwę :Rondo Stalina i Lenina albaŃską to by uchwałę przyklepali. Problem w tym, ze korupcja panuje w UM. Pomysłodawcą nazwy rondo jakby dał po kopercie radnym to rondo byłoby nazwane tak jak chciał pomysłodawca. RAZ SIERPEMRS MŁOTEM KOMUSZA CIEMNOTE!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    20
    19
    Elbląg=PZPR(2014-01-01)
Reklama