Niektórzy bali się igieł, inni osłabienia. Ze strachem wygrała jednak chęć bezinteresownej pomocy. W sobotę (20 marca) studenci Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego od samego rana ustawiali się w kolejce do punktu krwiodawstwa. Już po raz trzeci uczelnia, we współpracy z PCK, zorganizowała akcję „Wampiriada”. Udało się zebrać prawie siedemnaście litrów krwi.
- Inicjatorami akcji są studenci, którzy zasygnalizowali mi potrzebę takiej zbiórki. Tak narodziła się Wampiriada, która odbywa się u nas już po raz trzeci. – opowiada Robert Zięba, student trzeciego roku, starosta grupy. Akcja zbiórki skierowana jest do studentów i pracowników uczelni. Jak wyjaśnia Robert Zięba, ideą Wampiriady jest jednak nie tylko jednorazowe oddanie krwi, ale również zachęcenie dawców – debiutantów do cyklicznego dzielenia się tym cennym darem. Sam, ze względu na wcześniejsze przeciwwskazania, dopiero w tym roku po raz pierwszy oddał krew. I jak zapewnia – nie ma się czego bać: -To nic strasznego. Ukłucie, mimo, że igła wygląda na dużą, jest prawie bezbolesne. Ale to zapewne zasługa fachowej kadry – przekonuje organizator.
Cała akcja została przeprowadzona nad wyraz sprawnie. Nad każdym chętnym do oddania krwi czuwał lekarz, który sprawdzał stan zdrowia ochotników. Gdy pacjent okazywał się zdrowy, został kierowany do punktu ambulatoryjnego, gdzie doświadczone pielęgniarki sprawnie pobierały krew. Tych zaś, u których wystąpiły tymczasowe przeciwwskazania do oddania w sobotę krwi ( takie, jak kuracja antybiotykowa, przekłucie uszu, wykonanie tatuażu, itp) lekarz Hieronim Wagner zachęcał do odwiedzenia punktu krwiodawstwa po odczekaniu odpowiedniego czasu.
Debiutantkami podczas sobotniej akcji były między innymi Marzena Szot-Czetowicz oraz Wioletta Rozpara, które w rozmowie z nami przyznały, że już od dawna myślały o tym, by oddawać krew. Dotychczas zazwyczaj brak czasu stawał na przeszkodzie w realizacji postanowienia: - Gdy okazało się, że krew będzie można oddać w trakcie weekendowego zjazdu to już nie było mowy o rezygnacji z pomysłu – stwierdziły zgodnie, wyjaśniając, że zdecydowały się na oddanie krwi, choćby dlatego, że to prosty sposób pomocy: - To nic nie kosztuje, a może i my kiedyś będziemy potrzebować takiej pomocy? - dodała Wioletta Rozpara.
Zarówno debiutujący w roli dawców studenci i pracownicy Jańskiego, jak i doświadczeni krwiodawcy zachęcają do oddawania krwi. Podkreślają, że to jeden z najprostszych sposobów na wsparcie potrzebujących: - No i można dostać czekoladę – ze śmiechem dodaje Robert Zięba. Zaś lekarz Hieronim Wagner przypomina, że krew to najcenniejszy dar, którego nigdy za wiele. Dlatego nie warto czekać do następnej uczelnianej akcji...
Cała akcja została przeprowadzona nad wyraz sprawnie. Nad każdym chętnym do oddania krwi czuwał lekarz, który sprawdzał stan zdrowia ochotników. Gdy pacjent okazywał się zdrowy, został kierowany do punktu ambulatoryjnego, gdzie doświadczone pielęgniarki sprawnie pobierały krew. Tych zaś, u których wystąpiły tymczasowe przeciwwskazania do oddania w sobotę krwi ( takie, jak kuracja antybiotykowa, przekłucie uszu, wykonanie tatuażu, itp) lekarz Hieronim Wagner zachęcał do odwiedzenia punktu krwiodawstwa po odczekaniu odpowiedniego czasu.
Debiutantkami podczas sobotniej akcji były między innymi Marzena Szot-Czetowicz oraz Wioletta Rozpara, które w rozmowie z nami przyznały, że już od dawna myślały o tym, by oddawać krew. Dotychczas zazwyczaj brak czasu stawał na przeszkodzie w realizacji postanowienia: - Gdy okazało się, że krew będzie można oddać w trakcie weekendowego zjazdu to już nie było mowy o rezygnacji z pomysłu – stwierdziły zgodnie, wyjaśniając, że zdecydowały się na oddanie krwi, choćby dlatego, że to prosty sposób pomocy: - To nic nie kosztuje, a może i my kiedyś będziemy potrzebować takiej pomocy? - dodała Wioletta Rozpara.
Zarówno debiutujący w roli dawców studenci i pracownicy Jańskiego, jak i doświadczeni krwiodawcy zachęcają do oddawania krwi. Podkreślają, że to jeden z najprostszych sposobów na wsparcie potrzebujących: - No i można dostać czekoladę – ze śmiechem dodaje Robert Zięba. Zaś lekarz Hieronim Wagner przypomina, że krew to najcenniejszy dar, którego nigdy za wiele. Dlatego nie warto czekać do następnej uczelnianej akcji...
Angelika Kosielska