Po słabym występie Concordia nie sprostała w sobotnim meczu Olimpii Zambrów. Elblążanie nie wykorzystali rzutu karnego w końcówce spotkania i przegrali 0:1 (0:1). Zobacz fotoreportaż.
Bardzo ważne spotkanie
Już przed meczem było wiadomo, że będzie to mecz z kategorii „za sześć punktów”. Oba zespoły zajmowały miejsca w dolnych rejonach tabeli i chcąc się z nich wydostać musiały sięgnąć po pełną pulę. Niestety szczególnie w pierwszej części pojedynku elblążanie nie wyglądali na drużynę zainteresowaną wygraniem meczu.
Grała tylko Olimpia
Pierwsza połowa była w rzeczywistości pojedynkiem Olimpii z Hieronimem Zochem. Pomarańczowo-czarni stworzyli raptem jedną okazję do zdobycia gola, kiedy po błędzie obrońcy gości do prostopadle zagranej piłki doszedł Marcin Martynowicz. Sytuacja miała miejsce tuż przed przerwą, a gości uratował bramkarz Olimpii Piotr Czapliński. Do tego momentu grali i strzelali tylko przyjezdni. Olimpia z łatwością stwarzała sobie bramkowe okazje i gdyby była skuteczniejsza mecz byłby rozstrzygnięty już przed przerwą. Co prawda na początku spotkania po strzale z dystansu Rafała Szczepanika piłka minęła światło bramki, ale po kolejnej akcji gości było 0:1. Z prawej strony boiska dośrodkował Michał Hryszko, a piłkę do siatki wpakował uderzając głową Łukasz Grzybowski. Elblążanie mieli spore problemy z powstrzymaniem snajpera Olimpii w kolejnych sytuacjach. Najpierw piłka odbiła się od słupka, a w 37 min. po kapitalnej akcji zambrowian Grzybowski strzelił z woleja nad poprzeczką.
Niestrzelony karny
W drugiej odsłonie Concordia zaprezentowała się lepiej, ale to nadal goście mieli więcej bramkowych szans. Co zrozumiałe Olimpia nastawiła się na obronę wypracowanej przewagi i wyprowadzanie kontrataków. Kibice oglądali strzały nad poprzeczką Grzybowskiego i Kamila Zapolnika, a w 56 min. gospodarzy od straty gola po uderzeniu Bartłomieja Dołubizny uratował Zoch. Dopiero po godzinie gry zobaczyliśmy składną akcję piłkarzy z Krakusa. Po dośrodkowaniu Adriana Stępnia z pierwszej piłki uderzył Jakub Zejglic, ale Czapliński obronił końcami palców. Po chwili prowadzenie mogli podwyższyć przyjezdni, jednak Zoch okazał się w sytuacji sam na sam lepszy od Hryszki, a dobijający Rafał Dzierbicki nie trafił w bramkę. W 84 min. pomarańczowo-czarni byli bliscy uratowania punktu. Sędzia podyktował rzut karny za faul na Damianie Szuprytowskim, ale Czapliński wygrał pojedynek ze strzelającym jedenastkę Michałem Lepczakiem.
Mało punktów
Przed Concordią bardzo trudne zadanie. Elblążanie stracili kolejne punkty i są coraz niżej w ligowej tabeli. Kibice opuszczający stadion byli zawiedzeni nie tylko wynikiem, ale tym jak zaprezentowali się piłkarze z Krakusa. Nadal bez zwycięstwa pozostaje trener Wojciech Grzyb, który w czterech meczach ligowych zdobył z zespołem zaledwie dwa punkty. W kolejnym pojedynku Concordia zagra w Stalowej Woli ze Stalą.
Concordia Elbląg - Olimpia Zambrów 0:1 (0:1)
Łukasz Grzybowski 16
Concordia: Zoch- Szuprytowski, Niburski (46' Stępień A.), Stępień R., Lepczak, Uszalewski, Galeniewski (71' Nawotka), Broniarek, Zejglic (67' Nadolny), Martynowicz, Kiełtyka (83' Pelc)
Olimpia: Czapliński- Gogol, Piłatowski, Sobótka, Szczepanik, Hryszko (87' Poduch), Grzybowski, Kuczałek, Steć (23' Dzierbicki), Dołubizna, Zapolnik (78' Ciach)
Żółte kartki: Lepczak, Broniarek, Pelc (Concordia) – Gogol, Hryszko (Olimpia)
Sędziował: Jacek Kikolski (Płock)
Widzów: ok. 70
Już przed meczem było wiadomo, że będzie to mecz z kategorii „za sześć punktów”. Oba zespoły zajmowały miejsca w dolnych rejonach tabeli i chcąc się z nich wydostać musiały sięgnąć po pełną pulę. Niestety szczególnie w pierwszej części pojedynku elblążanie nie wyglądali na drużynę zainteresowaną wygraniem meczu.
Grała tylko Olimpia
Pierwsza połowa była w rzeczywistości pojedynkiem Olimpii z Hieronimem Zochem. Pomarańczowo-czarni stworzyli raptem jedną okazję do zdobycia gola, kiedy po błędzie obrońcy gości do prostopadle zagranej piłki doszedł Marcin Martynowicz. Sytuacja miała miejsce tuż przed przerwą, a gości uratował bramkarz Olimpii Piotr Czapliński. Do tego momentu grali i strzelali tylko przyjezdni. Olimpia z łatwością stwarzała sobie bramkowe okazje i gdyby była skuteczniejsza mecz byłby rozstrzygnięty już przed przerwą. Co prawda na początku spotkania po strzale z dystansu Rafała Szczepanika piłka minęła światło bramki, ale po kolejnej akcji gości było 0:1. Z prawej strony boiska dośrodkował Michał Hryszko, a piłkę do siatki wpakował uderzając głową Łukasz Grzybowski. Elblążanie mieli spore problemy z powstrzymaniem snajpera Olimpii w kolejnych sytuacjach. Najpierw piłka odbiła się od słupka, a w 37 min. po kapitalnej akcji zambrowian Grzybowski strzelił z woleja nad poprzeczką.
Niestrzelony karny
W drugiej odsłonie Concordia zaprezentowała się lepiej, ale to nadal goście mieli więcej bramkowych szans. Co zrozumiałe Olimpia nastawiła się na obronę wypracowanej przewagi i wyprowadzanie kontrataków. Kibice oglądali strzały nad poprzeczką Grzybowskiego i Kamila Zapolnika, a w 56 min. gospodarzy od straty gola po uderzeniu Bartłomieja Dołubizny uratował Zoch. Dopiero po godzinie gry zobaczyliśmy składną akcję piłkarzy z Krakusa. Po dośrodkowaniu Adriana Stępnia z pierwszej piłki uderzył Jakub Zejglic, ale Czapliński obronił końcami palców. Po chwili prowadzenie mogli podwyższyć przyjezdni, jednak Zoch okazał się w sytuacji sam na sam lepszy od Hryszki, a dobijający Rafał Dzierbicki nie trafił w bramkę. W 84 min. pomarańczowo-czarni byli bliscy uratowania punktu. Sędzia podyktował rzut karny za faul na Damianie Szuprytowskim, ale Czapliński wygrał pojedynek ze strzelającym jedenastkę Michałem Lepczakiem.
Mało punktów
Przed Concordią bardzo trudne zadanie. Elblążanie stracili kolejne punkty i są coraz niżej w ligowej tabeli. Kibice opuszczający stadion byli zawiedzeni nie tylko wynikiem, ale tym jak zaprezentowali się piłkarze z Krakusa. Nadal bez zwycięstwa pozostaje trener Wojciech Grzyb, który w czterech meczach ligowych zdobył z zespołem zaledwie dwa punkty. W kolejnym pojedynku Concordia zagra w Stalowej Woli ze Stalą.
Concordia Elbląg - Olimpia Zambrów 0:1 (0:1)
Łukasz Grzybowski 16
Concordia: Zoch- Szuprytowski, Niburski (46' Stępień A.), Stępień R., Lepczak, Uszalewski, Galeniewski (71' Nawotka), Broniarek, Zejglic (67' Nadolny), Martynowicz, Kiełtyka (83' Pelc)
Olimpia: Czapliński- Gogol, Piłatowski, Sobótka, Szczepanik, Hryszko (87' Poduch), Grzybowski, Kuczałek, Steć (23' Dzierbicki), Dołubizna, Zapolnik (78' Ciach)
Żółte kartki: Lepczak, Broniarek, Pelc (Concordia) – Gogol, Hryszko (Olimpia)
Sędziował: Jacek Kikolski (Płock)
Widzów: ok. 70
ppz