W 7. kolejce ligi okręgowej spotkali się ze sobą dwaj nasi przedstawiciele na tym szczeblu rozgrywek. Na stadionie w Ornecie lider rozgrywek Błękitni zmierzyli się z Barkasem Tolkmicko. Gospodarze nie dali żadnych szans gościom, wygrywając 4:0.
Hattrick Czerniewicza
Od początku spotkanie ułożyło się po myśli gospodarzy, którzy już w 6. minucie objęli prowadzenie. Błąd popełniła dwójka stoperów Barkasu, źle wyjście z bramki obliczył Robert Grabowski i Wojciech Czerniewicz nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po kolejnych dziewięciu minutach było już 2:0 dla zespołu Janusza Buczkowskiego i znów na listę strzelców wpisał się Czerniewicz, który przy biernej postawie obrony i braku asekuracji zachował najwięcej zimnej krwi w polu karnym, dobijając futbolówkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Kilka minut po tej bramce doszło do przełomowego wydarzenia w meczu. Zawodnik gospodarzy przy próbie wyjścia spod własnego pola karnego został zatrzymany nieprzepisowo przez Przemysława Gruszkę. Prowadzący zawody arbiter uznał, że przewinienie kwalifikuje się na czerwoną kartkę i wyrzucił zawodnika z Tolkmicka z boiska. Osłabieni goście próbowali się odgryźć gospodarzom, ale brakowało precyzji - m.in. Michałowi Niesiobędzkiemu, który w 33. minucie nie trafił do bramki z najbliższej odległości.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Przyjezdni z wielką determinacją walczyli o poprawienie niekorzystnego wyniku, chcąc zrehabilitować się w oczach kibiców z Tolkmicka, który również zasiedli na trybunach stadionu w Ornecie. Sytuacji do zdobycia bramek nie brakowało, zabrakło jednak skuteczności. Gdy wydawało się, że kontaktowa bramka będzie tylko kwestią czasu, gola zdobyli gospodarze. Grający prosty futbol, pozbawiony finezji, znów wykorzystali stały fragment gry, jakim jest rzut rożny. I znów był tam, gdzie być powinien Czerniewicz, który tym samym skompletował hattricka. Gol na 3:0 zupełnie rozbił zespół z Tolkmicka, który już do końca nie zagroził poważniej bramce strzeżonej, pierwszy raz po dłuższej przerwie, przez Łukasza Sidorowicza. Co więcej, w samej końcówce Błękitni za sprawą Daniela Koguta podwyższyli na 4:0 i takim wynikiem zakończył się ten mecz. Tym samym szósta wygrana z rzędu ekipy z Ornety stała się faktem. Zespół Janusza Buczkowskiego jest jedynym teamem w lidze, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki.
Trener o meczu
Paweł Karpowicz (Barkas Tolkmicko): - Uważam, że przegraliśmy za wysoko, nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Sędzia zbyt pochopnie usunął z placu gry Gruszkę, to było zdecydowanie przewinienie na żółtą, a nie czerwoną kartkę. To zdecydowanie ustawiło spotkanie, nie mogliśmy nawiązać równorzędnej walki, choć chłopcy bardzo się starali i zostawili mnóstwo zdrowia, grając w dziesiątkę. Myślę, że zespół z Ornety wygrał zasłużenie i pomoc ze strony arbitrów była zbędna. To, czego zabrakło nam, to koncentracji w pierwszym kwadransie meczu, później zwykłej agresywności i, co jest naszą bolączką, pewności w obronie. Jestem pewien, że przy pełnych składach ten mecz wyglądałby inaczej, kilka decyzji było bardzo kontrowersyjnych. Nie jest to jednak żadne tłumaczenie, trzeba się wziąć w garść po trzech porażkach i wygrać kolejne spotkanie - powiedział po meczu trener pokonanych.
Błękitni Orneta - Barkas Tolkmicko 4:0 (2:0)
1:0, 2:0, 3:0 - Czerniewicz (6., 15., 77.), 4:0 - Kogut (89.)
Błękitni: Sidorowicz, Zajączkowski, Gromek, Werhun, Kowalski, Mianowski, Żmijewski, Kobierski, Dublanka, Lasocki, Czerniewicz. Ponadto zagrali: Nędzi, Kogut, Szczęch, Gołębiowski.
Barkas: R. Grabowski - Gruszka, Trejmak, Pichla, Brzeziński, Szaro (65. Pszczołowski), Jernat (55. M. Grabowski), Bukiert, Pentlicki (85. Szymański), Depka (60. Hryckiewicz), Niesiobędzki
Pozostałe wyniki 7. kolejki ligi okręgowej grupy II warmińsko-mazurskiej: Wel Lidzbark Welski - GLKS Jonkowo 1:1, Ewingi Zalewo - GLKS Miłakowo 8:0, Orzeł Janowiec Kościelny - Unia Susz 1:2, GKS Stawiguda - Olimpia Olsztynek 0:2, Iskra Narzym - Osa Ząbrowo 1:0, Warmiak Łukta - Grunwald Gierzwałd 0:6, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Ossa Biskupiec Pomorski 1:2.
Zobacz tabele
Od początku spotkanie ułożyło się po myśli gospodarzy, którzy już w 6. minucie objęli prowadzenie. Błąd popełniła dwójka stoperów Barkasu, źle wyjście z bramki obliczył Robert Grabowski i Wojciech Czerniewicz nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po kolejnych dziewięciu minutach było już 2:0 dla zespołu Janusza Buczkowskiego i znów na listę strzelców wpisał się Czerniewicz, który przy biernej postawie obrony i braku asekuracji zachował najwięcej zimnej krwi w polu karnym, dobijając futbolówkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Kilka minut po tej bramce doszło do przełomowego wydarzenia w meczu. Zawodnik gospodarzy przy próbie wyjścia spod własnego pola karnego został zatrzymany nieprzepisowo przez Przemysława Gruszkę. Prowadzący zawody arbiter uznał, że przewinienie kwalifikuje się na czerwoną kartkę i wyrzucił zawodnika z Tolkmicka z boiska. Osłabieni goście próbowali się odgryźć gospodarzom, ale brakowało precyzji - m.in. Michałowi Niesiobędzkiemu, który w 33. minucie nie trafił do bramki z najbliższej odległości.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Przyjezdni z wielką determinacją walczyli o poprawienie niekorzystnego wyniku, chcąc zrehabilitować się w oczach kibiców z Tolkmicka, który również zasiedli na trybunach stadionu w Ornecie. Sytuacji do zdobycia bramek nie brakowało, zabrakło jednak skuteczności. Gdy wydawało się, że kontaktowa bramka będzie tylko kwestią czasu, gola zdobyli gospodarze. Grający prosty futbol, pozbawiony finezji, znów wykorzystali stały fragment gry, jakim jest rzut rożny. I znów był tam, gdzie być powinien Czerniewicz, który tym samym skompletował hattricka. Gol na 3:0 zupełnie rozbił zespół z Tolkmicka, który już do końca nie zagroził poważniej bramce strzeżonej, pierwszy raz po dłuższej przerwie, przez Łukasza Sidorowicza. Co więcej, w samej końcówce Błękitni za sprawą Daniela Koguta podwyższyli na 4:0 i takim wynikiem zakończył się ten mecz. Tym samym szósta wygrana z rzędu ekipy z Ornety stała się faktem. Zespół Janusza Buczkowskiego jest jedynym teamem w lidze, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki.
Trener o meczu
Paweł Karpowicz (Barkas Tolkmicko): - Uważam, że przegraliśmy za wysoko, nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Sędzia zbyt pochopnie usunął z placu gry Gruszkę, to było zdecydowanie przewinienie na żółtą, a nie czerwoną kartkę. To zdecydowanie ustawiło spotkanie, nie mogliśmy nawiązać równorzędnej walki, choć chłopcy bardzo się starali i zostawili mnóstwo zdrowia, grając w dziesiątkę. Myślę, że zespół z Ornety wygrał zasłużenie i pomoc ze strony arbitrów była zbędna. To, czego zabrakło nam, to koncentracji w pierwszym kwadransie meczu, później zwykłej agresywności i, co jest naszą bolączką, pewności w obronie. Jestem pewien, że przy pełnych składach ten mecz wyglądałby inaczej, kilka decyzji było bardzo kontrowersyjnych. Nie jest to jednak żadne tłumaczenie, trzeba się wziąć w garść po trzech porażkach i wygrać kolejne spotkanie - powiedział po meczu trener pokonanych.
Błękitni Orneta - Barkas Tolkmicko 4:0 (2:0)
1:0, 2:0, 3:0 - Czerniewicz (6., 15., 77.), 4:0 - Kogut (89.)
Błękitni: Sidorowicz, Zajączkowski, Gromek, Werhun, Kowalski, Mianowski, Żmijewski, Kobierski, Dublanka, Lasocki, Czerniewicz. Ponadto zagrali: Nędzi, Kogut, Szczęch, Gołębiowski.
Barkas: R. Grabowski - Gruszka, Trejmak, Pichla, Brzeziński, Szaro (65. Pszczołowski), Jernat (55. M. Grabowski), Bukiert, Pentlicki (85. Szymański), Depka (60. Hryckiewicz), Niesiobędzki
Pozostałe wyniki 7. kolejki ligi okręgowej grupy II warmińsko-mazurskiej: Wel Lidzbark Welski - GLKS Jonkowo 1:1, Ewingi Zalewo - GLKS Miłakowo 8:0, Orzeł Janowiec Kościelny - Unia Susz 1:2, GKS Stawiguda - Olimpia Olsztynek 0:2, Iskra Narzym - Osa Ząbrowo 1:0, Warmiak Łukta - Grunwald Gierzwałd 0:6, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Ossa Biskupiec Pomorski 1:2.
Zobacz tabele
BAR