UWAGA!

Meblarze grają dalej w Pucharze Polski (piłka ręczna)

 Elbląg, Mateusz Bąkowski rzucił dziewięć bramek
Mateusz Bąkowski rzucił dziewięć bramek (fot. Anna Dembińska)

W rezerwowym składzie przystąpiła do kolejnej rundy Pucharu Polski elbląska drużyna. Meblarze pokonali beniaminka I ligi MKS Henri Lloyd Brodnica i awansowali do II etapu rozgrywek. Zobacz zdjęcia.

Elblążanie mieli okazję rywalizować z MKS Henri Lloyd Brodnica rok temu, kiedy to drużyna ta grała w II lidze. Wtedy obie ekipy również spotkały się w I etapie pucharowych rozgrywek, a pojedynek zakończył się wysoką wygraną Wójcika (40:25). Do dzisiejszego pojedynku Dariusz Molski wystawił zawodników, którzy zdecydowanie rzadziej wychodzą na parkiet w pojedynkach ligowych. W pierwszej siódemce na parkiet wybiegli: Jakub Olszewski, Adam Nowakowski, Mateusz Bąkowski, Damian Spychalski, Oskar Serpina, Maciej Dawidowski oraz Jacek Krawczyk.
      
       Od początku meczu bardzo dobrze w elbląskiej bramce spisywał się Jacek Krawczyk. Do poziomu gry nie dostosowali się koledzy z parkietu, którzy wielokrotnie obijali słupki. Elblążanie mieli również duże problemy w egzekwowaniu rzutów karnych, na trzy próby tylko jedna zakończyła się zdobyciem bramki. Co ciekawe Meblarze zabrali się za odrabianie strat dopiero, kiedy zmuszeni byli grać w osłabieniu. W 15. minucie meczu, po golu Macieja Dawidowskiego, tablica wyników wskazywała remis 9:9. Kolejne dobre interwencje Jacka Krawczyka umożliwiły naszej drużynie dorzucenie kolejnych dwóch goli i objęcie niewielkiego prowadzenia, które utrzymali już do końca pierwszej połowy. Na przerwę drużyny schodziły przy stanie 15:13.
       Po zmienie stron elbląskiej bramki strzegł Adrian Fiodor, którego skuteczna interwencja umożliwiła Wójcikowi zdobycie kolejnych dwóch goli. Pomiędzy 33. a 38. minutą sędziowie odesłali aż pięciu zawodników na ławkę kar. W tym czasie brodniczanie zdołali zdobyć bramkę po rzucie karnym, elblążanie natomiast po raz kolejny nie byli w stanie pokonać bramkarza rywali z linii 7. metra. Przyjezdni, mimo iż grali w osłabieniu, potrafili odrobić część strat i dojść na jedną bramkę. Kolejne minuty gry były wyrównane, obie drużyny popełniały sporo błędów. Elbląska ekipa zmieniła jednak ustawienia w ofensywie i starała się grać na dwa koła. Po golu Macieja Dawidowskiego w 53. minucie, Wójcik wyszedł na najwyższe jak do tej pory, bo trzybramkowe prowadzenie 28:25. Cztery minuty wystarczyły elblążanom, żeby powiększyć swoje prowadzenie do sześciu goli. Do końca spotkania Meblarze kontrolowali przebieg gry, by ostatecznie wygrać 34:28.
      
       KS Meble Wójcik Elbląg - MKS Henri Lloyd Brodnica 34:28 (15:13)
      
       Wójcik
: Krawczyk, Fiodor - Bąkowski 9, Nowakowski 8, Dawidowski 5, Serpina 5, Olszewski 4, Spychalski 1, Malandy 1, Dorsz 1 raz Malczewski, Gębala, Szopa, Adamczak, Kupiec.
       MKS: Jankowski, Kaczmarski, Muszak - Nawrocki 6, Kruszewski 4, Metz 4, Janikowski 3, Sadowski 3, Jadanowski 2, Cichocki 2, Zakrzewski 1, Olszewski 1, Kryczka 1, Matlach 1, Biliński.
      
       Po raz kolejny Meblarze wybiegną na parkiet w najbliższą sobotę (15 listopada), kiedy to zmierzą się w Wolsztynie z tamtejszym Wolsztyniakiem. Kilka dni później czeka ich  pucharowe starcie z II-ligową Gwardią Koszalin na tarenie rywala.
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama