Juniorki MKS Truso Elbląg zajęły drugie miejsce wśród grona ćwierćfinalistów mistrzostw Polski i awansowały do 1/2 finału. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Samulewskiego przegrała dziś ze Spartą Warszawa 1:3, ponosząc tym samym pierwszą porażkę w turnieju. Zobacz zdjęcia.
Dobiegł końca ćwierćfinałowy turniej mistrzostw Polski juniorek. Dziś odbyły się mecze rozstrzygające o miejscach 3-4 i 1-2. Jako pierwsze na parkiet wybiegły siatkarki BAS Białystok i TKS-T Budowlani Toruń, które walczyły o trzecią lokatę. Po pięciosetowym pojedynku, zwycięsko z meczu wyszły białostoczanki. W finale spotkały się elblążanki z warszawiankami. Obie drużyny miały już zapewnione miejsca w 1/2 finału mistrzostw Polski, jednak drużyny walczyły jeszcze o możliwość zorganizowania turnieju półfinałowego u siebie i łatwiejsych przeciwników w dalszej rywalizacji.
Nasze siatkarki nie za dobre rozpoczęły dzisiejszy mecz, a większość punktów które zdobyły wynikało z błędów przeciwniczek. Warszawianki grały bardzo dobre w ataku, stawiały szczelne bloki i powadziły 8:3. Po przerwie zarządzonej na prośbę naszego trenera, przyjezdne pomyliły się na zagrywce, później przy rozgrywaniu piłki i Truso zniwelowało nieco straty. Dopiero szósty punkt udało się zdobyć po dobrym wykończeniu akcji. W ataku robiła co mogła Aleksandra Szczygłowska. W kolejnych akcjach świetnie prezentowały się zawodniczki Sparty i odskoczyły już na 16:7. Wysoka przewaga przyjezdnych utrzymywała się do stany 11:20. Dwa ataki Aleksandry Szczygłowskiej, dwa punkty z zagrywki i o czas poprosił szkoleniowiec Sparty. Przerwa nie wybiła naszych zawodniczek z rytmu. W ataku mogliśmy zobaczyć nominalną rozgrywającą, która dobyła 17. punkt dla naszej drużyny. Elblążanki goniły wynik, by w końcu dojść na jeden punkt (21:22). Niestety końcówka należała do rywalek, które wygrały pierwszą partię 25:21.
Pierwszy punkt w drugim secie zdobyły warszawianki, jednak trzy kolejne padły łupem Truso. Skuteczne ataki przyjezdnych i już tablica wyników wskazywała 4:4. Znów mądrze w ataku grała Aleksandra Szczygłowska, do tego doszły punkty Darii Pik i Weroniki Wołodko i nasza drużyna prowadziła 14:10. Po przerwie na żądanie, gra się wyrównała i toczyła niemalże punkt za punkt, a nasze siatkarki utrzymywały kilkupunktową przewagę. Warszawianki walczyły ambitnie, stawiały dwa szczelne bloki, obijały ręce naszych siatkarek i w końcu doszły na remis po 21. Co prawda zaraz dobrze zaatakowała Daria Pik, jednak kolejne trzy punkty zainkasowały rywalki i miały w górze piłkę setową. Na szczęśliwie pomyliły się na zagrywce, elblążanki skutecznie zaatakowały i znów wieliśmy remis po 24. Przechodząca piłkę wykorzystała Aleksandra Szczygłowska, warszawianki dotknęły siatki i Truso wygrało 26:24.
Początek trzeciego seta należał do przyjezdnych, które odskoczyły na 4:1. Skuteczny blok oraz ataki i gospodynie doszły na 4:5. Jednopunktowa różnica utrzymywała się do stanu 7:8. Dwa ataki w aut, as serwisowy przyjezdnych i już odskoczyły na cztery oczka. Kolejne błędy po stronie naszej drużyny spowodowały, że Sparta prowadziła już 17:10. Po przerwie dla Truso gra się wyrównała, jednak nasze zawodniczki nie potrafiły zbliżyć się do rywalek. O ile ich gra dobrze wyglądała w przyjęciu, to w ataku fatalnie. Elblążanki zdobyły jedynie siedem punktów po własnych atakach, jeden blokiem i resztę po błędach rywalek. Truso przegrało trzecią partię 16:25.
Czwarty set znów zaczął się dość wyrównanie, do stanu 4:4. Dwie zagrywki punktowe Darii Pik i o czas poprosił trener Sparty. Skuteczne ataki ze środka warszawianek szybko pozwoliły im odrobić straty, by w końcu doprowadziły do wyrównania 9:9. Jeszcze kilkukrotnie na tablicy wyników widniał remis, po raz ostatni przy stanie 13:13. Nieskuteczne ataki naszych zawodniczek, serwis w taśmę i rywalki odskoczyły na 20:16. Elblążanki próbowały ratować sytuację skutecznie blokując, jednak udało im się dojść jedynie na trzy oczka. 18. punkt był ostatnim jaki udało się zdobyć siatkarkom Truso. Zablokowany atak, antenka, kolejny błąd i Sparta wygrała czwartego seta 25:18 i cały mecz 3:1.
Truso Elbląg - Sparta Warszawa 1:3 (21:25; 26:24; 16:25; 18:25)
Truso: Pik, Głowacka, Giecewicz, Kańduła, Wołodko, Szczygłowska, Bogacz, Markowicz, Wójcicka, Kaczmarczyk, Bartnicka, Kowalczyk, Dziąbowska.
Nasze siatkarki nie za dobre rozpoczęły dzisiejszy mecz, a większość punktów które zdobyły wynikało z błędów przeciwniczek. Warszawianki grały bardzo dobre w ataku, stawiały szczelne bloki i powadziły 8:3. Po przerwie zarządzonej na prośbę naszego trenera, przyjezdne pomyliły się na zagrywce, później przy rozgrywaniu piłki i Truso zniwelowało nieco straty. Dopiero szósty punkt udało się zdobyć po dobrym wykończeniu akcji. W ataku robiła co mogła Aleksandra Szczygłowska. W kolejnych akcjach świetnie prezentowały się zawodniczki Sparty i odskoczyły już na 16:7. Wysoka przewaga przyjezdnych utrzymywała się do stany 11:20. Dwa ataki Aleksandry Szczygłowskiej, dwa punkty z zagrywki i o czas poprosił szkoleniowiec Sparty. Przerwa nie wybiła naszych zawodniczek z rytmu. W ataku mogliśmy zobaczyć nominalną rozgrywającą, która dobyła 17. punkt dla naszej drużyny. Elblążanki goniły wynik, by w końcu dojść na jeden punkt (21:22). Niestety końcówka należała do rywalek, które wygrały pierwszą partię 25:21.
Pierwszy punkt w drugim secie zdobyły warszawianki, jednak trzy kolejne padły łupem Truso. Skuteczne ataki przyjezdnych i już tablica wyników wskazywała 4:4. Znów mądrze w ataku grała Aleksandra Szczygłowska, do tego doszły punkty Darii Pik i Weroniki Wołodko i nasza drużyna prowadziła 14:10. Po przerwie na żądanie, gra się wyrównała i toczyła niemalże punkt za punkt, a nasze siatkarki utrzymywały kilkupunktową przewagę. Warszawianki walczyły ambitnie, stawiały dwa szczelne bloki, obijały ręce naszych siatkarek i w końcu doszły na remis po 21. Co prawda zaraz dobrze zaatakowała Daria Pik, jednak kolejne trzy punkty zainkasowały rywalki i miały w górze piłkę setową. Na szczęśliwie pomyliły się na zagrywce, elblążanki skutecznie zaatakowały i znów wieliśmy remis po 24. Przechodząca piłkę wykorzystała Aleksandra Szczygłowska, warszawianki dotknęły siatki i Truso wygrało 26:24.
Początek trzeciego seta należał do przyjezdnych, które odskoczyły na 4:1. Skuteczny blok oraz ataki i gospodynie doszły na 4:5. Jednopunktowa różnica utrzymywała się do stanu 7:8. Dwa ataki w aut, as serwisowy przyjezdnych i już odskoczyły na cztery oczka. Kolejne błędy po stronie naszej drużyny spowodowały, że Sparta prowadziła już 17:10. Po przerwie dla Truso gra się wyrównała, jednak nasze zawodniczki nie potrafiły zbliżyć się do rywalek. O ile ich gra dobrze wyglądała w przyjęciu, to w ataku fatalnie. Elblążanki zdobyły jedynie siedem punktów po własnych atakach, jeden blokiem i resztę po błędach rywalek. Truso przegrało trzecią partię 16:25.
Czwarty set znów zaczął się dość wyrównanie, do stanu 4:4. Dwie zagrywki punktowe Darii Pik i o czas poprosił trener Sparty. Skuteczne ataki ze środka warszawianek szybko pozwoliły im odrobić straty, by w końcu doprowadziły do wyrównania 9:9. Jeszcze kilkukrotnie na tablicy wyników widniał remis, po raz ostatni przy stanie 13:13. Nieskuteczne ataki naszych zawodniczek, serwis w taśmę i rywalki odskoczyły na 20:16. Elblążanki próbowały ratować sytuację skutecznie blokując, jednak udało im się dojść jedynie na trzy oczka. 18. punkt był ostatnim jaki udało się zdobyć siatkarkom Truso. Zablokowany atak, antenka, kolejny błąd i Sparta wygrała czwartego seta 25:18 i cały mecz 3:1.
Truso Elbląg - Sparta Warszawa 1:3 (21:25; 26:24; 16:25; 18:25)
Truso: Pik, Głowacka, Giecewicz, Kańduła, Wołodko, Szczygłowska, Bogacz, Markowicz, Wójcicka, Kaczmarczyk, Bartnicka, Kowalczyk, Dziąbowska.
Anna Dembińska