UWAGA!

Start w końcu zwycięża! (piłka ręczna)

 Elbląg, Start w końcu zwycięża! (piłka ręczna)
fot. Anna Dembińska

Szczypiornistki Kram Startu zafundowały dziś (26 października) swoim kibicom prawdziwy horror. Prowadzenie ośmioma bramkami, później remis i ostatecznie zwycięstwo 27:25 i w końcu mogliśmy zobaczyć na twarzach naszych zawodniczek łzy radości. Zobacz zdjęcia z meczu.

Dzisiejszy mecz Startu z Łączpolem miało być przełomowym dla naszej drużyny. Cztery przegrane z rzędu nie napawały optymizmem, jednak zła seria w końcu kiedyś musi się skończyć. Gdańszczanki w poprzedniej kolejce pewnie wygrały z koszaliniankami, a elblążanki poniosły ośmiobramkową porażkę z Vistalem. Obie drużyny mierzyły się ze sobą wielokrotnie, nie tylko podczas spotkań ligowych, ale także sparingów, więc znają się bardzo dobrze. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy potrafią wygrywać z Łączpolem, co udowodniły chociażby w minionym sezonie.
       Elblążanki rozpoczęły dzisiejsze spotkanie nieźle. Twarda, agresywna obrona, celne rzuty i przyprowadziły 2:0. Z minuty na minutę gospodynie rozkręciły się coraz bardziej. Szczelna defensywa bardzo utrudniała rywalkom oddanie dobrego rzutu. Dobrze w mecz weszła także Sołomija Szywerska, a gdy kolejną kontrę wykorzystała Magda Balsam, nasza drużyna prowadziła 6:2. Przerwa zarządzona na prośbę trenerki Edyty Majdzińskiej na niewiele się zdała. Elblążanki nadal grały bardzo pewnie, zmuszając rywalki do popełniania błędów. Do kontr świetnie biegała wspomniana skrzydłowa, a w ataku skuteczna była Joanna Waga. Łączpol próbował ratować się indywidualnym kryciem Sylwii Lisewskiej, jednak i to nie utrudniało pozostałym elblążankom zdobywanie bramek. W 22. minucie najlepsza strzelczyni Startu wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie 12:4. Wydawało się, że bezpieczna przewaga zostanie utrzymana do końca pierwszej połowy, jednak w kolejnych akcjach nasze zawodniczki mocno się pogubiły. Błędy przy podaniach, złe ustawianie się w obronie, rzuty obok bramki lub interwencję gdańskiej bramkarki i Łączpol błyskawicznie odrobił straty. Sześć bramek gdańszczanek, w tym cztery Karoliny Kalskiej, spowodowały, że z ośmiobramkowego prowadzenia pozostały jedynie dwa trafienia. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 12:10.
       Zaraz po wznowieniu gdańszczanki zdobyły gola kontaktowego. W odpowiedzi do siatki trafiła nasza kapitan i wymiana ciosów trwała do 36. minuty. Dwa błędy w ataku przyjezdnych, a także interwencja naszej bramkarki pozwoliły Startowi rzucić trzy gole z rzędu (18:14). Po minucie przerwy gdańszczanki ruszył do ataku, trafiały nawet w osłabieniu i w 44. minucie zdobyły gola kontaktowego. Niemoc naszej drużyny trwała pięć minut, w tym czasie świetnie w bramce spisywała się Renata Kayumova. Za czwartym podejściem w końcu zdołała ją pokonać Sylwia Lisewska. W kolejnych minutach nasze zawodniczki nie mogły sobie poradzić z Karoliną Siódmiak, która rzuciła dla swojej drużyny trzy bramki z rzędu i w 52. minucie doprowadziła do wyrównania 22:22. Na boisku było bardzo nerwowo, a efektem tego były liczne błędy po obu stronach. Na szczęście bardziej skuteczne były elblążanki, a na trzybramkowe prowadzenie wyprowadziła Start Magda Balsam, która w ostatnich meczach prezentuje świetną formę. Gdy wydawało się, że sytuacja na parkiecie jest już opanowana, prosta straty pozwoliły rywalkom na rzucenie gola kontaktowego (25:24). Interwencja Sołomiji Szywerskiej uniemożliwiała gdańszczankom na doprowadzenie do kolejnego remisu. Dwadzieścia pięć sekund przed końcem meczu Karolina Kalska dała jeszcze swojej drużynie nadzieję na wywalczenie chociażby punktu. Obrona na całym boisku nie powiodła się. Pod bramkę rywalek zerwała się Joanna Waga i w sytuacji sam na sam pokonała golkiperkę Łączpolu przypieczętowując zwycięstwo Startu 27:25.

 


       Kram Start Elbląg - Łączpol Gdańsk 27:25 (12:10)
       Start:
Szywerska, Powaga - Waga 7, Lisewska 6, Balsam 4, Muchocka 3, Grobelska 2, Jędrzejczyk 2, Andrzejewska 2, Dankowska 1, Kwiecińska, Gerej, Stokłosa, Świerżewska, Szopińska.
       Łączpol: Kayumova, Chojnacka - Siódmiak 7, Kalska 6, Górna 5, Stachowska 3, Mazurek 2, Cirjan 1, Masna 1, Pasternak, Gędłek, Żukowska, Ciura, Lalewicz, Skonieczna, Świerczek.
      
       Kolejne spotkanie elblążanki zagrają na wyjeździe 5 listopada z Olimpią-Beskid Nowy Sącz.
      

Patronem medialnym Kram Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Jest chu*owo, ale stabilnie...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    2
    spoderman(2016-10-26)
  • patologia !
  • do trenera -przygłupie jeden Jędza powinna grać na skrzydle jak grała a nie niemoty w stylu Grobelska pięć setek jeden gol nie kombinuj bo i tak jesteś słaby twój czas się kończy won !
  • Zgadzam się z tym, że Jedzą (nasz walczak) powinna na skrzydełku latać jak w zeszłym sezonie który uważam, że miała naprawdę bardzo dobry. Dzisiaj bardzo ważne dwie bramki rzuciła. Jednak brawa dla każdej bo zespół wygrywa. Mam cichą nadzieje, że teraz się obudzą Nasze dziewczyny i z górki będzie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    18
    1
    Byłem(2016-10-26)
  • ŁZY RADOŚCI? Po zwycięstwie nad klubem akademickim, który od górnej połówki tabeli dostaje frycowe? Naprawdę?
  • do byłem i jestem pewien że by rzucała 3,4,5 bramek w meczu Grobelska nie rzuci tego w trzech meczach podziękujcie pseudo trenerowi !
  • BRAWO DZIEWCZYNY!!! Teraz tylko zwycięstwa do końca sezonu i będzie mistrz! START ELBLĄSKI MISTRZEM POLSKI! Mam nadzieję, że poleci to z trybun w maju. A jak nie będzie mistrza to może w końcu medal? Trzeba mieć w sobie optymizm i wierzyć w START do końca, bo przecież zostało jeszcze tyle meczów...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    3
    kibic8787(2016-10-26)
  • CIAMAJDY i tyle w temacie
  • Zwycięstwo, ale w słabym stylu, a mogło być dużo bardziej efektownie. Nerwowa końcówka. Czy ktoś mi potrafi wytłumaczyć co się stało od stanu 12:4? Tak nie może być, że rozwalana jest taka przewaga. Co zaobserwowałem to było wtedy dużo zmian po naszej stronie. Ola Jędrzejczyk miała dzisiaj swoje momenty na skrzydle i myślę, że pokazała, że to jest jej pozycja :) Jak Asi nie ma na rozegraniu to też widzę, że idzie dużo gorzej. Najważniejsze, że są punkty. Do końca sezonu sporo spotkań i jeszcze wszystko może się wydarzyć :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    1
    Gawlin(2016-10-26)
  • i jeszcze zniszczył Kwiecińską i Świerżęwską ! cień zawodniczek z zeszłego sezonu bardzo szkoda!
  • Ola to chyba taki duży motywator naszej drużyny. Super jak rzucała czy broniła, aż chce się żeby każda taka była - pokazywała kto tu 'rządzi". Bardzo pozytywnie i wyraziście pokazuje emocje.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    2
    Lubię 11(2016-10-26)
  • A ja nadal zastanawiam się co Andrzejewska robi w kadrze...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    2
    lambada77(2016-10-26)
Reklama