
EKS Start nie mógł sobie wymarzyć lepszego rozpoczęcia ligowych rozgrywek. Elblążanki pojechały do Olkusza, gdzie w pierwszej połowie wręcz zdeklasowały rywalki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się różnicą trzynastu trafień.
Faworytem pojedynku w Olkuszu były elblążanki. Warto jednak nadmienić, że niedoszły spadkowicz w trakcie wakacyjnej przerwy wzmocnił się o wartościowe zawodniczki i bardzo chciał rozpocząć sezon z dwoma oczkami na swoim koncie. Doświadczenie oraz lepsza dyspozycja podopiecznych Anotnigo Pareckiego zrobiły jednak swoje. Start zagrał świetne zawody i nie pozostawił złudzeń, która drużyna jest lepsza.
Pierwsza połowa ustawiła mecz
Wynik spotkania otworzyła z nietypowej dla siebie pozycji, bo z koła, Monika Aleksandrowicz. Kolejne akcje kończyły się błędami po obu stronach oraz nieskutecznymi rzutami. Już po 4 minutach gry, przy wyniku 0:2, o pierwszą przerwę poprosił trener gospodyń. Po wznowieniu, olkuszanki wzięły sobie rady szkoleniowca do serca i w końcu przełamały złą passę. Start jednak nie zwalniał tempa i po trafieniach Aleksandry Mielczewskiej i Aleksandry Jędrzejczyk wyszedł na prowadzenie 4:1. Mocna gra elblążanek w defensywie i kolejne trafienia zmusiły szkoleniowca SPR do wzięcia drugiej już w tym spotkaniu przerwy. Po kwadransie gry Elbląg prowadził 8:3, a sześć minut później 13:5. Podopieczne Antoniego Pareckiego grały pewnie w ataku, dobrze rozgrywały piłkę i nie miały żadnych problemów z przedarciem się przez defensywę olkuszanek i zdobywanie kolejnych goli. W 26. minucie, po indywidualnej akcji Aleksandry Jędrzejczyk, Start prowadził już dziesięcioma bramkami (17:7). Gospodynie były bezradne wobec świetnie dysponowanych rywalek i na przerwę schodziły przy stanie 7:20.
Większe rozluźnienie i wyrównana gra
Od początku drugiej odsłony zawodów gra była wyrównana i toczyła się niemal punkt za punkt. Przy tak wysokim prowadzeniu Startu trener mógł pozwolić sobie na rotowanie składem. Świetne zawody rozegrała skrzydłowa Kinga Grzyb, która niejednokrotnie biegała do kontr i bez problemów radziła sobie z grą sam na sam z rywalkami. Elblążanki systematycznie punktowały, nie pozwoliły zawodniczkom SPR na zmniejszenie dystansu i praktycznie do końca meczu prowadziły dwunastoma-trzynastoma golami. Po 60 minutach gry tablica wyników wskazywała 36:23 dla Elbląga.
Powiedzieli po meczu:
Antoni Parecki - Mecz zaczęliśmy trochę jakby z tremą. Potem dziewczyny złapały wiatr w żagle i ich gra wyglądała bardzo ładnie. Cały zespół zagrał super, łącznie z bramkarką Eweliną, która broniła na swoim poziomie. W drugiej połowie było parę zmian. Jednak jak się prowadzi trzynastoma bramkami, to ciężko utrzymać koncentracje. Zakończyliśmy ją wynikiem 16:16, ale mimo to było wiele dobrych elementów. Udało nam się wiele rzeczy, które trenowaliśmy. Nawet nie marzyłem, że tak będzie wyglądał ten mecz. W zeszłym roku było dużo ciężej z tym zespołem. Cały zespół zasłużył na słowa uznania. Mamy z czego się cieszyć i jesteśmy optymistycznie nastawieni przed niedzielnym meczem u siebie.
Justyna Stelina - Dzisiaj zagrały wszystkie zawodniczki i każda mogła się wykazać. W zasadzie pierwsza połowa ustawiła mecz. Dużo piłek odbiła Ewelina Kędzierska. Z tego było sporo kontr i skrzydłowe mogły pokazać co potrafią. Bardzo fajnie na prawym skrzydle poradziła sobie Ola Jędrzejczyk. W 13. minucie drobnej kontuzji doznała Ola Mielczewska i musiała opuścić boisko. Fajnie zagrała również Kinga Grzyb, która dynamicznie biegała do kontr, szczególnie w pierwszej połowie. Jak się prowadzi tak wysoko to wiadomo, że może się wkraść rozluźnienie. Jesteśmy zadowoleni, mamy dwa punkty.
SPR Olkusz - Start Elbląg 23:36 (7:20)
SPR: Wąż, Hoffman, Knapik - Kobzar 5, Marszałek 5, Wicik 5, Przytuła 4, Wcześniak 2, Nowak 1, Basiak 1, Leńczuk, Latała.
Start: Kędzierska, Borkowska - Grzyb 7, Żakowska 7,Szymańska 4, Aleksandrowicz 4, Lisewska 3, Sądej 3, Jędrzejczyk 3, Cekała 2, Klonowska 1, Karwecka 1, Mielczewska 1, Szopińska.
Kolejne spotkanie Start rozegra przed własną publicznością 7 września o godz 14:30. Rywalem elblążanek będzie Piotrcovia Piotrków Trybunalski, która dziś, po dramatycznej końcówce, pokonała Olimpię.
Pierwsza połowa ustawiła mecz
Wynik spotkania otworzyła z nietypowej dla siebie pozycji, bo z koła, Monika Aleksandrowicz. Kolejne akcje kończyły się błędami po obu stronach oraz nieskutecznymi rzutami. Już po 4 minutach gry, przy wyniku 0:2, o pierwszą przerwę poprosił trener gospodyń. Po wznowieniu, olkuszanki wzięły sobie rady szkoleniowca do serca i w końcu przełamały złą passę. Start jednak nie zwalniał tempa i po trafieniach Aleksandry Mielczewskiej i Aleksandry Jędrzejczyk wyszedł na prowadzenie 4:1. Mocna gra elblążanek w defensywie i kolejne trafienia zmusiły szkoleniowca SPR do wzięcia drugiej już w tym spotkaniu przerwy. Po kwadransie gry Elbląg prowadził 8:3, a sześć minut później 13:5. Podopieczne Antoniego Pareckiego grały pewnie w ataku, dobrze rozgrywały piłkę i nie miały żadnych problemów z przedarciem się przez defensywę olkuszanek i zdobywanie kolejnych goli. W 26. minucie, po indywidualnej akcji Aleksandry Jędrzejczyk, Start prowadził już dziesięcioma bramkami (17:7). Gospodynie były bezradne wobec świetnie dysponowanych rywalek i na przerwę schodziły przy stanie 7:20.
Większe rozluźnienie i wyrównana gra
Od początku drugiej odsłony zawodów gra była wyrównana i toczyła się niemal punkt za punkt. Przy tak wysokim prowadzeniu Startu trener mógł pozwolić sobie na rotowanie składem. Świetne zawody rozegrała skrzydłowa Kinga Grzyb, która niejednokrotnie biegała do kontr i bez problemów radziła sobie z grą sam na sam z rywalkami. Elblążanki systematycznie punktowały, nie pozwoliły zawodniczkom SPR na zmniejszenie dystansu i praktycznie do końca meczu prowadziły dwunastoma-trzynastoma golami. Po 60 minutach gry tablica wyników wskazywała 36:23 dla Elbląga.
Powiedzieli po meczu:
Antoni Parecki - Mecz zaczęliśmy trochę jakby z tremą. Potem dziewczyny złapały wiatr w żagle i ich gra wyglądała bardzo ładnie. Cały zespół zagrał super, łącznie z bramkarką Eweliną, która broniła na swoim poziomie. W drugiej połowie było parę zmian. Jednak jak się prowadzi trzynastoma bramkami, to ciężko utrzymać koncentracje. Zakończyliśmy ją wynikiem 16:16, ale mimo to było wiele dobrych elementów. Udało nam się wiele rzeczy, które trenowaliśmy. Nawet nie marzyłem, że tak będzie wyglądał ten mecz. W zeszłym roku było dużo ciężej z tym zespołem. Cały zespół zasłużył na słowa uznania. Mamy z czego się cieszyć i jesteśmy optymistycznie nastawieni przed niedzielnym meczem u siebie.
Justyna Stelina - Dzisiaj zagrały wszystkie zawodniczki i każda mogła się wykazać. W zasadzie pierwsza połowa ustawiła mecz. Dużo piłek odbiła Ewelina Kędzierska. Z tego było sporo kontr i skrzydłowe mogły pokazać co potrafią. Bardzo fajnie na prawym skrzydle poradziła sobie Ola Jędrzejczyk. W 13. minucie drobnej kontuzji doznała Ola Mielczewska i musiała opuścić boisko. Fajnie zagrała również Kinga Grzyb, która dynamicznie biegała do kontr, szczególnie w pierwszej połowie. Jak się prowadzi tak wysoko to wiadomo, że może się wkraść rozluźnienie. Jesteśmy zadowoleni, mamy dwa punkty.
SPR Olkusz - Start Elbląg 23:36 (7:20)
SPR: Wąż, Hoffman, Knapik - Kobzar 5, Marszałek 5, Wicik 5, Przytuła 4, Wcześniak 2, Nowak 1, Basiak 1, Leńczuk, Latała.
Start: Kędzierska, Borkowska - Grzyb 7, Żakowska 7,Szymańska 4, Aleksandrowicz 4, Lisewska 3, Sądej 3, Jędrzejczyk 3, Cekała 2, Klonowska 1, Karwecka 1, Mielczewska 1, Szopińska.
Kolejne spotkanie Start rozegra przed własną publicznością 7 września o godz 14:30. Rywalem elblążanek będzie Piotrcovia Piotrków Trybunalski, która dziś, po dramatycznej końcówce, pokonała Olimpię.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska