UWAGA!

Za dużo by umrzeć, za mało, by się rozwinąć

 Elbląg, Z Pawłem Guminiakiem rozmawialiśmy o sytuacji w Olimpii Elbląg
Z Pawłem Guminiakiem rozmawialiśmy o sytuacji w Olimpii Elbląg (fot. Anna Dembińska, arch. portEl.pl)

- Zespół na poziomie centralnym – to może tak mocno zabrzmi – nie jest „muzeum”, które ma trzymać ikony w pierwszym składzie, jeśli nie są gotowe do walki na równych zasadach z innymi – mówi Paweł Guminiak, prezes Olimpii Elbląg. Z szefem żółto - biało - niebieskich rozmawialiśmy o bolączkach klubu z A8.

- Z Olimpii odeszli piłkarze będący ikonami klubu: Anton Kolosov, Michał Ressel i Jakub Bojas. Dlaczego?
       - Czas biegnie, ludzie się zmieniają, niektórzy mają duże oczekiwania finansowe i dlatego idą do klubów, które płacą więcej – patrz Radunia Stężyca [Piłkarzem Raduni będzie Jakub Bojas – przyp. SM]. Ten klub, mimo że jest w III lidze, tak jest wspierany przez lokalny samorząd, że stać ich na to, aby zapłacić więcej niż może zaoferować Olimpia. Piłkarze muszą dbać o swój interes finansowy i takich osób nie jesteśmy w stanie zatrzymać. Zawodnicy mają świadomość, że trzeba zarobić na życie, bo ich kariera zmierza ku końcowi. I dlatego podejmują takie decyzje. Co do Antka – chcieliśmy, żeby tutaj został, ale... Wiemy, że ilość kontuzji i innych zdarzeń, jakie mu się ostatnio przytrafiała była dość spora. Zaproponowaliśmy inną formę kontraktu: kiedy jest zdrowy ma więcej, kiedy jest kontuzjowany ma mniej. On się nie zgodził na takie rozwiązanie i zakończyliśmy współpracę. Szkoda, bo to jest historia, legenda tego klubu. Z drugiej strony oczekiwania kibiców są na tyle duże, że nie możemy sobie pozwolić na to, aby trzymać piłkarza cały sezon na ławce i nie będzie stanowił o sile zespołu. W ostatniej rundzie na kilku zawodników w pełni nie mogliśmy liczyć.
      
       - Będą mogli pożegnać się z kibicami? To są piłkarze, którzy przeszli z Olimpią trudny okres. Przykładowo: Antek grał w I lidze (drugi poziom rozgrywek) i został w drużynie po spadku na czwarty poziom rozgrywek.
       - Tak. Chcemy zaprosić wszystkich zawodników na pierwszy mecz nowego sezonu [28 lipca, 19.00; mecz z Lechem II Poznań – przyp. SM], że właściwie ich pożegnać, przy udziale kibiców. Chcemy im podziękować, mamy za co być im wdzięczni, za te lata, które spędzili w naszym klubie. Z drugiej strony zespół na poziomie centralnym – to może tak mocno zabrzmi – nie jest „muzeum”, które ma trzymać ikony w pierwszym składzie, jeśli nie są gotowe do walki na równych zasadach z innymi.
      
       - Po sezonie odeszło stosunkowo dużo piłkarzy. A przyszło – na razie tylko dwóch. [Z prezesem rozmawialiśmy w poniedziałek, 8 lipca – przyp. SM]. Czy prezes nie boi się powtórki z rozrywki z poprzedniego sezonu, kiedy o utrzymanie drżeliśmy do końca ostatniego meczu? Będziemy mieli za wąską kadrę, zanim zawodnicy się zgrają, to punkty uciekną.
      
- Przewrotnie zadam pytanie: a po kim mamy płakać?
      
       - Po Wojtku Jurku?
       - Być może. Ale czasami trzeba podejmować takie decyzje. Widocznie nie chciał się dogadać, skoro go nie ma wśród trenujących.
      
       - W ubiegłym roku była podobna sytuacja: duża część zawodników odeszła i pamiętamy początek rozgrywek. I nikt chyba nie chce powtórki.
       - Musimy budować zespół, który będzie walczył, który będzie w stanie nawiązać rywalizację. Ale medal ma dwie strony. Gdyby ktoś chciał się dogadać, to by się dogadał. Dlaczego to zawsze klub ma być winien, że strony się nie dogadały? Liczę, że ten zespół jest silny i powalczy z każdym w lidze.
      
       - Olimpia buduje teraz skład na nowy sezon, ale podpisuje niemal wyłącznie kontrakty na rok. Dlaczego?
       - Nie wiemy ,co będzie za rok. Sytuacja w Elblągu jest trudna. Nie chcemy brać na siebie zobowiązań, co do których nie mamy pewności, czy będziemy w stanie ich dotrzymać za rok. Zbyt mocno musieliśmy inwestować w utrzymanie, podejmując czasami dobrze, czasami złe decyzje w rundzie wiosennej. W efekcie nadszarpnęliśmy trochę budżet. Teraz musimy ustabilizować sytuację, ułożyć wszystko odpowiednio i odpowiedzialnie. Uważam, że taka forma działania, iż wydajemy więcej niż mamy, jest niewłaściwa. Jako klub mamy mało. Od miasta otrzymujemy, nie powiem, że mało, ale inne kluby na tym poziomie mają zdecydowanie lepsze dofinansowanie ze strony swoich samorządów. W Elblągu jest bardzo mało sponsorów. Ten problem dotyczy zarówno nas, jak i pozostałych dyscyplin i klubów w mieście. Zbudować coś sensownego nie jest łatwo.
      
       - Nadszarpnęliście budżet, jest zadłużenie?
       - Tak. Zobowiązania powstały przez to, że zakontraktowaliśmy dodatkowych zawodników, gdyż nie byliśmy też do końca pewni, czy nasi zawodnicy dojdą do siebie po kontuzji. Trzeba było więc zaryzykować i zakontraktować więcej zawodników w okresie zimowej przerwy niż normalnie. Teraz musimy wrócić do normalności i budować zespół na tyle, na ile nas stać. Nawet za cenę braku przychylności, a nawet spadku, w który nie wierzę.
       Oczywiście, jeśli ktoś ma inny pomysł, może zostać prezesem Olimpii i inaczej kształtować jej rozwój. Ja nie jestem przytwierdzony do funkcji i stołka prezesa. Jeśli znajdzie się ktoś z planem, pomysłem i środkami po zaakceptowaniu przez zarząd, to jestem gotowy przekazać społeczne stanowisko. Łatwo jest krytykować i pisać komentarze chociażby pod tym wywiadem. Czekam na konkretnych kandydatów, a jeśli dany kandydat będzie chciał, to z ogromną przyjemnością mogę mu pomóc.
      
       - Normalność to w Olimpii jest...
       - Na dziś Olimpia jest w II lidze, ale czy ją stać na ten centralny poziom, to mam wątpliwości ze względu na wzrost kosztów uczestnictwa w rozgrywkach oraz stagnację w kwestii sponsoringu i brak wyraźnego wzrostu wsparcia przez samorząd (inne samorządy zdecydowanie więcej wspierają sport kwalifikowany czy zawodowy), Jest to powodem braku możliwości walki o ambitniejsze cele. Również o utrzymanie też może być coraz trudniej z takim budżetem. Olimpia i tak zbiera piękne owoce swojej pracy ponad możliwości finansowe, które posiada, ale to dzięki oddaniu wielu działaczy, trenerów, sympatyków i zawodników. Sportowo wygląda to dużo lepiej niż środki, które są przeznaczane na klub. To są olbrzymie koszty, które przeznaczamy na pierwszą drużynę, zespół rezerw oraz Akademię. Dziś możemy powiedzieć, że drugi zespół to dobry pomysł, ale generuje olbrzymie koszty. Udało nam się zatrzymać najbardziej wartościowych zawodników w Olimpii. Mamy trzech bramkarzy, którzy prezentują wysoki poziom, mamy w miarę stabilną linię obrony. Potrzebujemy zawodników do środka pola i ofensywnych, którzy wzmocnią tę jakość. Generalnie ten szkielet zespołu, który walczył w tamtym roku z sukcesem o utrzymanie jest zachowany. Do nich musimy dokooptować nowych zawodników. Gdybyśmy dziś chcieli się zastanowić kto grał, a kto nie grał w ubiegłym sezonie, to większość zawodników, którzy grali, została. Musimy szukać dobrych zmienników, gdyby się udało znaleźć zawodników lepszych – to super, ale priorytetem są zmiennicy: dla Michała Kuczałka, Tomka Lewandowskiego. Musimy mieć w zespole rywalizację i konkurencję, aby ktoś mógł dorównać do pierwszego składu, który mamy dziś. Na niektórych pozycjach, tak jak atak, potrzebujemy konkretnych wzmocnień. Cały czas do klubu przyjeżdżają zawodnicy na testy, sparingi. W lipcu zawodnicy są wolni, mają zgodę na testy i się pojawiają. Wiele odpowiedzi będziemy znali po wtorkowym meczu z Arką Gdynia. Albo ktoś zostanie, albo będziemy się przyglądać kolejnym zawodnikom.
      
       - To kiedy prezes chciałby mieć drużynę, która będzie już kompletna i będzie mogła się zgrywać?
       - Ja bym już chciał, ale nie zawsze jest to możliwe. Okienko transferowe jest otwarte do końca sierpnia. Monitorujemy rynek, kto się na nim pojawi, będzie nas interesował, ale też musi nas na niego stać.
      
       - Ile osób ma liczyć kadra Olimpii?
       - Około 20 graczy z pola z naszymi młodzieżowcami i trzech bramkarzy.
      
       - Do początku sezonu pozostały dwa tygodnie, a Olimpia wciąż szuka, jesteście wciąż na etapie budowania składu.
       - Mamy zbudowany szkielet zespołu. I musimy dokooptować zawodników. Ilu nam brakuje piłkarzy?
      
       - Czterech – pięciu? Potrzebni są pomocnicy. Mamy Oleksija Prytuliaka, Cezarego Demiańczuka...
       - Jest jeszcze Michał Kuczałek, Tomasz Sedlewski.
      
       - To wtedy kto będzie grał na prawej obronie?
       - Michał Kiełtyka.
      
       - To wróćmy jeszcze do pomocy.
       - Klaudiusz Krasa jako młodzieżowiec, który powinien grać.
      
       - Albo Oskar Ryk.
       - Albo Oskar Ryk. Jest jeszcze Damian Szuprytowski.
      
       - A jak wygląda sprawa z Damianem Szuprytowskim?
       - Musi rozwiązać kontrakt z Radomiakiem. W jego umowie był zapis, że w przypadku awansu kontrakt jest automatycznie przedłużony. Jak rozwiąże, to, mam nadzieję, że się dogadamy.
      
       - W ataku Przemysław Brychlik albo Michał Miller, jeżeli podpisze z Olimpią kontrakt.
       - Zobaczymy co z Michałem, nie ma żadnej decyzji w jego sprawie czekamy na sparing z Arką, ale rzeczywiście chłopak coś w sobie ma i jeszcze dodatkowo może zagrać na skrzydle. Jak dobrze, to rozłożymy na poszczególne pozycje, to nie jest tak, że nie mamy zespołu, a nawet jest silniejszy i stabilniejszy niż w zakończonej rundzie.
      
       - Zostaje obsadzenie ławki rezerwowych. Brakuje czterech – pięciu?
       - Musimy pamiętać o tym, że mamy chłopaków z drugiego zespołu. Po co to robimy, gdyby nie mieli szansy na razie być nawet rezerwowymi na danej pozycji numerem 2 lub 3.
      
       - Trzeba im przyznać, że w ostatnim sezonie zrobili kolosalnym postęp. Ale oni mają 19 lat i Oskar Ryk też ma 19, ale jeden sezon grał na poziomie II ligi.
       - No właśnie, ktoś mu dał szansę. I my też musimy im dać okazję do pokazania swoich umiejętności przy boku doświadczonych zawodników. Wg mnie brakuje jeszcze trzech piłkarzy, licząc z Damianem Szuprytowskim. Nie chodzi o to, żeby mieć nie wiadomo jak dużą kadrę. Problem w Olimpii w ostatnim sezonie polegał na tym, że piłkarze nie mogli „w środku” wytrzymać ze sobą, bo ktoś nie grał. Jak jest za dużo zawodników, to też jest źle. I tu trzeba znaleźć złoty środek. Trener zawsze będzie chciał mieć 30 zawodników do dyspozycji. Ale nie zawsze jest to dobre. Piłkarze, którzy nie grają, są sfrustrowani, atmosfera w szatni jest też nie do końca właściwa. Jeden na drugiego krzywo patrzy i chciałby go „zastąpić”. Złoty środek jest taki, że jest 20 zawodników z pola, wliczając to 2 – 3 chłopaków z drugiego zespołu, którzy ciężką pracą w IV lidze zasłużyli na grę w pierwszej drużynie. Zainteresowanie piłkarzami naszych rezerw jest bardzo duże. Niektórzy z nich potrzebują ogrania na poziomie III ligi i będziemy im to umożliwiać.
      
       - To na kogo możemy liczyć z drużyny rezerw?
       - Na pewno Klaudiusz Krasa powinien grać już teraz. Dawid Wierzba, Wiktor Perlejewski i młody Łukasz Sarnowski na obronę, Sebastian Milanowski, Oskar Kordykiewicz, Oskar Bradtke w pomocy, niestety brakuje nam bramkostrzelnego napastnika jak w pierwszym zespole, a może ktoś będzie objawieniem w nowym sezonie tak jak Łukasz.
      
       - Łukasz Sarnowski ma dopiero 16 lat.
       - To jest ten moment, żeby się uczył od Tomasza Lewandowskiego i Kamila Wengera. W Holandii w takim wieku grają w ekstraklasie, a my czekamy, tylko na co? Przeważnie zespół buduje się tak, że jest dwóch stoperów i dwóch, którzy mają się od nich uczyć. W przypadku potrzeby zmiany na pozycji stopera, to mamy kilka rozwiązań: może zagrać Michał Kuczałek, a może wejść Dawid Wierzba. Powinniśmy mieć trzech doświadczonych stoperów. I mamy. Takie sytuacje, z jaką mieliśmy do czynienia w ubiegłym sezonie, kiedy w ostatnim meczu z Elaną Toruń, Michał Kiełtyka musiał zagrać na stoperze zdarzają się w końcówce sezonu. Wtedy, gdy już młodzież będzie trochę ograna. Możemy zakładać czarne scenariusze, możemy mieć przecież sześć kontuzji naraz, jak to już w ubiegłych sezonach mieliśmy. Mam nadzieję, ze w tym sezonie tak nie będzie. W razie czego, mamy czas do końca okienka transferowego i jeszcze w sierpniu możemy zareagować. Nie możemy przesadzić. Jeżeli weźmiemy za dużo zawodników z zewnątrz, to nigdy nie damy grać swoim piłkarzom.
      
       - Konkluzja jest taka: Klaudiusz Krasa jest gotowy do grania od zaraz...
       - Jeżeli wywalczy miejsce w składzie... to tak i bardzo na to liczę bo ma potencjał i okazał cierpliwość, gdyż 1,5 roku trenował non stop przy I zespole i się nie załamał, nie poddał (jak inni) i może dlatego będzie już niebawem grał w środku pola naszej Olimpii. Przy okazji do „młodych wilków” z drugiego zespołu: bądźcie cierpliwi i wytrwali oraz walczcie o swoje miejsce w podstawowej jedenastce pierwszej drużyny. Tam jest wasze miejsce.
      
       - Trzech – czterech piłkarzy rezerw nabiera doświadczenia u boku doświadczonych kolegów z pierwszej drużyny i pod koniec rundy mogą liczyć na więcej minut.
       - Albo na początku, jeżeli będzie taka potrzeba, jeżeli będzie nam dobrze szło, a oni będą dobrze wyglądać na treningach. Na początku rundy jest mniejsze ryzyko, mniejsza presja. To już będzie zależało od trenera, to on widzi jak młodzież wygląda i czy można ją wypuścić na boisko. Z drugiego zespołu najbliżej pierwszej drużyny jest Klaudiusz Krasa i on powinien grać. Trzech – czterech zawodników będzie blisko i będzie walczyć o miejsce. Nie możemy dobrać zbyt wielu zawodników z zewnątrz, bo oni nigdy nie zagrają.
      
       - Jak wygląda sprawa przebudowy stadionu?
       - Jest opracowany plan, który ma być realizowany. Trzeba wprowadzić małe korekty. Będziemy mieli w tej sprawie spotkanie z prezydentem i musimy pilnować, żeby ów plan był systematycznie wcielany w życie.
      
       - Kibice domagają się otwarcia „Prostej”.
       - Jak zapełnimy „Krytą”, to będziemy się martwić o „Prostą”. Dziś nie mamy problemu z brakiem miejsc na stadionie przy A8. To też są koszty przede wszystkim ochrony. Na ważniejsze mecze korzystamy z „Prostej” tam gdzie jeszcze jest dopuszczona do użytku.
      
       - W budżecie miasta są zapisane pieniądze na dokumentację przebudowy łuku.
       - Kolejność jest następująca: łuki, prosta. Ze względu na sprawy licencyjne chciałbym jeszcze przed tym wrzucić podgrzewaną murawę. Dziś jeszcze zbyt wcześnie o tym mówić, najpierw musimy porozmawiać z prezydentem. Klub i miasto czekają na modernizację stadionu i myślę, że kiedyś to zostanie zrobione. W ostatnim czasie został wybudowany budynek klubowy i oświetlenie – to też dużo daje i podwyższa standardy. Dawno takich inwestycji przy A8 nie było. Trzeba też to dostrzegać i kontynuować małymi krokami.
      
       - Ile Olimpia zarobiła na transferach?
       - Niestety, zawodnicy odeszli, bo skończyły się im umowy. Chcieliśmy kilku zawodnikom podziękować, ale na kim mieliśmy zarobić? Czy któryś poszedł gdzieś wyżej?
      
       - W przyszłym roku przypadają 75. urodziny klubu. Toczą się już prace nad obchodami jubileuszu?
       - Utworzymy komitet, który zajmie się obchodami rocznicy. Na pewno będzie wystawa, działania sportowe, rozmawiamy na temat rozegrania specjalnego meczu. Ale szczegóły będą znane po zawiązaniu się komitetu. Będzie wybierany herb jubileuszowy oraz chcemy przez cały sezon 2019/20 stylizować grafiki, przypominając o powstaniu naszego klubu.
      
       - Jak będzie wyglądała Olimpia za 5 lat?
       - To wszystko jest uzależnione od funduszy. Jeżeli nie będzie tych funduszy tak jak teraz, klub nie będzie wyraźnie wspierany przez miasto. Jeżeli nie będzie postanowione, że priorytetowymi dyscyplinami w naszym mieście są np.: piłka nożna, piłka ręczna, łyżwiarstwo, kajakarstwo, pływanie, judo czy inne, na podstawie głębokiej analizie tradycji i aktualnego potencjału, i te dyscypliny nie będą bardziej wymiernie wspierane, to każdy będzie tylko próbował przetrwać. Jakoś przetrwamy, jakoś może się uda…. Tak jak to teraz wygląda. Za dużo by umrzeć, za mało by się rozwinąć.
      
       - Głównym sponsorem jest miasto. A co, jeżeli prezydentowi się „odwidzi” i większe pieniądze będzie dawał sąsiadom zza miedzy?
       - Dosłownie odpowiadając na to pytanie to miasto nie jest sponsorem Olimpii, a wspiera sport w mieście przez różnego rodzaju konkursy. Na ten moment od kilku lat nie mamy rzeczywistej umowy sponsorskiej z miastem.  Co do drugiego pytania: prezydent ma takie prawo, ale czy tak postąpi? Nie wiem.  W tej chwili w budżecie mamy 75 proc. wpływów od sponsorów, a 25 proc. od miasta. W „normalnych układach” te proporcje wynoszą 50:50. Nie mamy zbyt dużo możliwości, aby zwiększyć źródła finansowania. A trzeba iść dalej, coraz bardziej w Polskę, żeby znaleźć nowego sponsora lub partnerów, bo w okolicy jest już bardzo trudno, a szkoda bo Olimpia to duma naszego miasta i wielu z nas.
      
      
- Dziękuję za rozmowę.
      

      
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Panie Prezesie, Wielebny odejdź już i daj drużynę prowadzić komus z pasja i umiejętnościami. Amen.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    52
    33
    Bogobojny9(2019-07-09)
  • Czy ktoś zna jakąkolwiek działalność prowadzoną przez urzędników watykańskich , z nastawieniem na dobro wspólne,a nie własną kieszeń?????????
  • Co za bezczelny typ. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    39
    28
    Anon(2019-07-09)
  • Panie prezesie, proszę się trzymać. Zdrowy rozsądek przez Pana przemawia. Każdy normalny kibic rozumie Pana poczynania. No chyba, że jest jakaś osoba, która może Pana zastąpić, taka z grubym portfelem. Walczyć trenować Olimpia musi panować.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    36
    32
    Rumcajs(2019-07-09)
  • Wszystko wina miasta prezydenta - bo za mało daje. Radunia Stężyca płaci dobrze - ale nie zarobiliśmy na transferach bo . . . zawodnicy "poszli" do biednych klubów, czyli rozdajemy piłkarzy. Winą klubu nie jest że obie strony się nie dogadują, winą klubu jest to, że odrazu nie ma pomysłu na kogoś w zamian - ale to miasto winne bo nie daje kasy (ile razy ten argument pada w tekście). Prezes nie jest przytwierdzony do społecznego stołka ( czy oby na pewno społecznego). Może warto poddać się do dymisji skoro komentarze zaczynają boleć, i zobaczyć jak następca będzie sobie radził. Klub ma długi?? A co z kasą z pro junior system?? Trochę tej kasy tam było. Trener chce 30 do dyspozycji a prezes da mu 20 bo wie lepiej jak trenować i ustawić skład. Wielki i to dosłownie prezes obrażony na wszystkich bo miasto nie daje kasy, bo kibice piszą komentarze - może zrezygnować, ale nie zrobi tego. Przeczy sam sobie. II liga za droga więc co?? Degradacja do tańszej??
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    34
    25
    Pijak z prostej(2019-07-09)
  • Pijak z prostej zaproponuj kandydata na funkcje prezesa. Tylko realną i wcześniej ustaloną, że chce się tego zadania podjąć. Pieniądze z pro junior, chłopie przecież to śmieszna kasa jest, patrząc na potrzeby klubu.
  • Trochę ma racji z tym muzeum itp ...
  • Do Pijaka z prostej Jesteśmy 4 rok w centralnych rozgrywkach kiedy ostatnio tak długo utrzymaliśmy się na tym szczeblu?
  • Nagonka bezdomnych trwa. Wierze że wygrany pierwsze 2 mecze i będzie lider.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    19
    16
    KolegaOrza(2019-07-09)
  • Wywiad ok. Kawa na ławę, bez owijania w bibułę. Konkretne pytania i o dziwo konkretne odpowiedzi.
  • Kłamczuch wstrętny i lawirant
  • Dobrze mówisz 4 rok na szczeblu centralnym. A im się prezes nie podoba bo gruby bo ksiądz bo goni starych piłkarzy z kontuzjami. Ile zagrał Ressel 2 mecze, ile Antek 0.Pełen szacunek dla nich ale już dziękujemy. Na pohybel pieniaczom z Krakusa.
Reklama