Prowadzący w tabeli Zamek Kurzętnik doznał pierwszej porażki przegrywając na własnym boisku z Błękitnymi Orneta 3:4. Jedyną drużyną bez porażki jest już tylko Concordia Elbląg, która tym razem bezbramkowo zremisowała z Iskrą Narzym.
Największą niespodziankę 10. kolejki sprawili Błękitni Orneta, którzy pokonali prowadzący w tabeli Zamek Kurzętnik 4:3. Już po pierwszej połowie pachniało niespodzianką, gdyż niżej notowany zespół z Ornety remisował z liderem 1:1. Bramkę dla gości zdobył w 33. min. Żmijewski, natomiast do remisu doprowadził tuż przed przerwą Mówiński. Ten sam zawodnik niespełna dwie minuty po wznowieniu gry w drugiej połowie zdobył swoja drugą bramkę, wyprowadzając Zamek na prowadzenie.
Radość gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo. Wystarczyły zaledwie dwie minuty i po bramkach Uzara oraz Gołębiewskiego goście znów wyszli na prowadzenie 3:2. Niestety w 59. min. czerwoną kartką ukarany został zawodnik Błękitnych Kałamajski i goście do końca meczu musieli grać w dziesiątkę. Przewagę liczebną wykorzystali gospodarze i po golu Skarżyńskiego w 63. min. mieliśmy remis 3:3. Cztery minuty później Zamek powinien prowadzić, ale rzutu karnego nie wykorzystał Dymkowski. Sytuacja ta zemściła się tuż przed końcem spotkania. W 88. min. bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla Błękitnych Żmijewski.
Nadal niepokonani
Aż trzy zespoły z naszego regionu podzieliły się punktami ze swoimi rywalami. Zarówno Syrena Młynary, jak i Concordia Elbląg zremisowały na własnych boiskach, natomiast Zatoka podzieliła się punktami na wyjeździe w Rybnie. Zespół z Młynar po pierwszej połowie i bramce Chwoszcza prowadził 1:0. Niestety w drugiej połowie ataki gospodarzy były coraz bardziej niebezpieczne i wreszcie w 60. min. strzałem zza pola karnego do remisu doprowadził Szlom. Niespełna kwadrans później goście prowadzili już 2:1 po tym, jak do bramki gospodarzy trafił Borkowski. Remis dla gospodarzy uratował w 80 minucie Przemysław Małecki popisując się ładnym strzałem głową.
Jedynym niepokonanym zespołem jest jak do tej pory Concordia Elbląg, choć w sobotę podopieczni trenera Przemysława Marusy mogli mówić o sporym szczęściu. Niżej notowana Iskra Narzym postawiał trudne warunki gospodarzom, a momentami goście byli zespołem lepszym. To oni, zwłaszcza w drugiej połowie, stworzyli kilka naprawdę groźnych sytuacji i to, że Concordia nie przegrała tego meczu może zawdzięczać swojemu bramkarzowi, który kilkakrotnie ratował zespół przed utratą bramki. Z remisu chyba jednak bardziej powinni cieszyć się gospodarze, gdyż z przebiegu gry to Iskra bardziej zasłużyła na wygraną.
Dla podopiecznych trenera Stanisława Fijarczyka było to bardzo ważne spotkanie przed zbliżającym się meczem z liderem. Zatoka pierwsze minuty nieco przespała, przez co gospodarze po 20. min. i bramce Zagajewskiego prowadzili 1:0. Niesamowicie emocjonująca i ciekawa była końcówka pierwszej połowy. Najpierw w 40 min do remisu 1:1 doprowadził Rutkowski, a niespełna dwie minuty później gospodarze znów prowadzili i po raz drugi bramkarza Zatoki pokonał Zagajewski. Ambitnie grający braniewianie zdołali jeszcze przed przerwą odrobić straty. W 43. min. do remisu 2:2 doprowadził Wolak. Po zmianie stron kibice obserwowali wyrównane widowisko, a obie drużyny miały jeszcze kilka dogodnych sytuacji do zmiany wyniku. Udało się to Zatoce w 65. min. po tym, jak Rutkowski po raz drugi w tym spotkaniu umieścił piłkę w bramce gospodarzy. Zespół z Rybna do końca walczył o choćby jeden punkt i na pięć minut przed końcem bramkę na wagę remisu zdobył dla gospodarzy Choma.
Zrehabilitowali się
Po ubiegłotygodniowej wpadce z Syreną Młynary tym razem MGKS Tolkmicko nie popełnił tego samego błędu i pokonał na własnym stadionie Tęcze Miłomłyn 2:1. Spotkanie rozpoczęło się jednak po myśli przyjezdnych, którzy w 5. min. po golu Gajdziula prowadzili 1:0. Na szczęście odpowiedź gospodarzy była niemal natychmiastowa. Najpierw w 12. min. bramkarza gości pokonał Gryka. Ten sam zawodnik strzelił bramkę jeszcze raz 37. minucie, wyprowadzając MGKS na prowadzenie 2:1. Jak się później okazało, wynik ten utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego, choć w drugiej połowie oba zespoły miały okazję do zmiany wyniku.
Gonią czołówkę
Po raz kolejny nie powiodło się piłkarzom Wałszy Pieniężno, którzy tym razem na własnym boisku przegrali z GKS Wikielec aż 0:3. Pierwsza połowa nie zapowiadała aż tak wysokiej wygranej gości, którzy prowadzili 1:0 po bramce zdobytej w 30. min. przez Karczewskiego. Niestety w 64 min. gospodarze nie ustrzegli się błędu, który kosztował ich utratę drugiej bramki, a jej autorem był Krawcewicz. Wynik spotkania na 3:0 dla gości ustalił w 80. min. z rzutu karnego Maśka. Zespół z Wikielca traci już tylko jeden punkt do prowadzących w tabeli.
Komplet wyników 10. kolejki: Syrena Młynary - Czarni Rudzienice 2:2 (1:0), Concordia Elbląg - Iskra Narzym 0:0, Wałsza Pieniężno - GKS Wikielec 0:3 (0:1), Żabianka Żabi Róg - Dziadek Biskupiec Pom. 2:2 (1:1), GSZS Rybno - Zatoka Braniewo 3:3 (2:2), Zamek Kurzętnik - Błękitni Orneta 3:4 (1:1), Ewingi Zalewo - GKS Stawiguda 0:5 (0:4), MGKS Tolkmicko - Tęcza Miłomłyn 2:1 (2:1).
Zobacz tabele
Radość gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo. Wystarczyły zaledwie dwie minuty i po bramkach Uzara oraz Gołębiewskiego goście znów wyszli na prowadzenie 3:2. Niestety w 59. min. czerwoną kartką ukarany został zawodnik Błękitnych Kałamajski i goście do końca meczu musieli grać w dziesiątkę. Przewagę liczebną wykorzystali gospodarze i po golu Skarżyńskiego w 63. min. mieliśmy remis 3:3. Cztery minuty później Zamek powinien prowadzić, ale rzutu karnego nie wykorzystał Dymkowski. Sytuacja ta zemściła się tuż przed końcem spotkania. W 88. min. bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla Błękitnych Żmijewski.
Nadal niepokonani
Aż trzy zespoły z naszego regionu podzieliły się punktami ze swoimi rywalami. Zarówno Syrena Młynary, jak i Concordia Elbląg zremisowały na własnych boiskach, natomiast Zatoka podzieliła się punktami na wyjeździe w Rybnie. Zespół z Młynar po pierwszej połowie i bramce Chwoszcza prowadził 1:0. Niestety w drugiej połowie ataki gospodarzy były coraz bardziej niebezpieczne i wreszcie w 60. min. strzałem zza pola karnego do remisu doprowadził Szlom. Niespełna kwadrans później goście prowadzili już 2:1 po tym, jak do bramki gospodarzy trafił Borkowski. Remis dla gospodarzy uratował w 80 minucie Przemysław Małecki popisując się ładnym strzałem głową.
Jedynym niepokonanym zespołem jest jak do tej pory Concordia Elbląg, choć w sobotę podopieczni trenera Przemysława Marusy mogli mówić o sporym szczęściu. Niżej notowana Iskra Narzym postawiał trudne warunki gospodarzom, a momentami goście byli zespołem lepszym. To oni, zwłaszcza w drugiej połowie, stworzyli kilka naprawdę groźnych sytuacji i to, że Concordia nie przegrała tego meczu może zawdzięczać swojemu bramkarzowi, który kilkakrotnie ratował zespół przed utratą bramki. Z remisu chyba jednak bardziej powinni cieszyć się gospodarze, gdyż z przebiegu gry to Iskra bardziej zasłużyła na wygraną.
Dla podopiecznych trenera Stanisława Fijarczyka było to bardzo ważne spotkanie przed zbliżającym się meczem z liderem. Zatoka pierwsze minuty nieco przespała, przez co gospodarze po 20. min. i bramce Zagajewskiego prowadzili 1:0. Niesamowicie emocjonująca i ciekawa była końcówka pierwszej połowy. Najpierw w 40 min do remisu 1:1 doprowadził Rutkowski, a niespełna dwie minuty później gospodarze znów prowadzili i po raz drugi bramkarza Zatoki pokonał Zagajewski. Ambitnie grający braniewianie zdołali jeszcze przed przerwą odrobić straty. W 43. min. do remisu 2:2 doprowadził Wolak. Po zmianie stron kibice obserwowali wyrównane widowisko, a obie drużyny miały jeszcze kilka dogodnych sytuacji do zmiany wyniku. Udało się to Zatoce w 65. min. po tym, jak Rutkowski po raz drugi w tym spotkaniu umieścił piłkę w bramce gospodarzy. Zespół z Rybna do końca walczył o choćby jeden punkt i na pięć minut przed końcem bramkę na wagę remisu zdobył dla gospodarzy Choma.
Zrehabilitowali się
Po ubiegłotygodniowej wpadce z Syreną Młynary tym razem MGKS Tolkmicko nie popełnił tego samego błędu i pokonał na własnym stadionie Tęcze Miłomłyn 2:1. Spotkanie rozpoczęło się jednak po myśli przyjezdnych, którzy w 5. min. po golu Gajdziula prowadzili 1:0. Na szczęście odpowiedź gospodarzy była niemal natychmiastowa. Najpierw w 12. min. bramkarza gości pokonał Gryka. Ten sam zawodnik strzelił bramkę jeszcze raz 37. minucie, wyprowadzając MGKS na prowadzenie 2:1. Jak się później okazało, wynik ten utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego, choć w drugiej połowie oba zespoły miały okazję do zmiany wyniku.
Gonią czołówkę
Po raz kolejny nie powiodło się piłkarzom Wałszy Pieniężno, którzy tym razem na własnym boisku przegrali z GKS Wikielec aż 0:3. Pierwsza połowa nie zapowiadała aż tak wysokiej wygranej gości, którzy prowadzili 1:0 po bramce zdobytej w 30. min. przez Karczewskiego. Niestety w 64 min. gospodarze nie ustrzegli się błędu, który kosztował ich utratę drugiej bramki, a jej autorem był Krawcewicz. Wynik spotkania na 3:0 dla gości ustalił w 80. min. z rzutu karnego Maśka. Zespół z Wikielca traci już tylko jeden punkt do prowadzących w tabeli.
Komplet wyników 10. kolejki: Syrena Młynary - Czarni Rudzienice 2:2 (1:0), Concordia Elbląg - Iskra Narzym 0:0, Wałsza Pieniężno - GKS Wikielec 0:3 (0:1), Żabianka Żabi Róg - Dziadek Biskupiec Pom. 2:2 (1:1), GSZS Rybno - Zatoka Braniewo 3:3 (2:2), Zamek Kurzętnik - Błękitni Orneta 3:4 (1:1), Ewingi Zalewo - GKS Stawiguda 0:5 (0:4), MGKS Tolkmicko - Tęcza Miłomłyn 2:1 (2:1).
Zobacz tabele
MP