UWAGA!

„Kąsamy już najlepszych”

 Elbląg, „Kąsamy już najlepszych”
fot. Anna Dembińska

Piłkarki ręczne Startu długo stawiały opór mistrzyniom Polski i w 38. minucie miały zaledwie jedną bramkę straty. Niestety w kolejnych akcjach nie zdołały dotrzymać tempa rywalkom i przegrały z Zagłębiem Lubin 26:32. - Nie było tak, że Zagłębie przyjechało do Elbląga, a my się im podstawiłyśmy. Przyjechały tu po pewną wygraną, jednak my walczyłyśmy - powiedziała po meczu Paulina Stapurewicz.

Podopieczne Marcina Pilcha podeszły do starcia z mistrzyniami kraju bez kompleksów i przez długo czas nie pozwalały im zbudować bezpiecznego dystansu. Po 30 minutach gry lubinianki miały zaledwie dwie bramki zapasu i z optymizmem można było czekać na kolejną odsłonę spotkania. Z dystansu bramki zdobywała Paulina Kopańska, kilka goli zanotowała Paulina Stapurewicz i w 38. minucie było 18:19. W kolejnych akcjach szwankował atak elblążanek, które przez kilka minut nie mogły się przedrzeć przez defensywę MKS. Lubinianki w tym czasie odskoczyły na bezpieczne prowadzenie, którego nie oddały już do końcowego gwizdka.

Jedną z najskuteczniejszych zawodniczek Zagłębia była Karolina Kochaniak-Sala, która chwaliła grę elblążanek.

- Przyjechałam do Elbląga po trzy punkty, ale muszę pogratulować dziewczynom z Elbląga, bo mimo że jest to młody zespół, to zawodniczki są bardzo zdolne. Kariera stoi przed nimi otworem i trzymam kciuki za każdą z nich. Byłyśmy bardzo zdeterminowane i mimo że popełniłyśmy dużo błędów, to było ich mniej niż popełniły dziewczyny z Elbląga - powiedziała rozgrywająca Zagłębia.

Po przerwie spowodowanej kontuzją, do gry wróciła Paulina Stapurewicz, która zdobyła w tym spotkaniu pięć bramek. - Nie było tak, że Zagłębie przyjechało do Elbląga, a my się im podstawiłyśmy. Przyjechały tu po pewną wygraną, jednak my walczyłyśmy. Dopiero w końcówce nam odjechały, szwankowała nasza obrona, brakowało dobrego ataku. Może też wkradło się lekkie zmęczenie. Miałyśmy przede wszystkim dobrze bronić, bo w Zagłębiu są zawodniczki grające głównie 1 na 1, a w ataku grać swoją piłkę. Sytuacje były, tylko my ich nie doprowadzałyśmy do końca - mówiła rozgrywająca Startu.

- Na pewno podjęliśmy walkę - dodał trener Marcin Pilch. - Kąsamy już najlepszych przeciwników w Polsce, bo ostatnio pokazaliśmy, że z Kobierzycami byliśmy w stanie powalczyć do samego końca. Z Zagłębiem tak samo przez większą część meczu podjęliśmy walkę. Brakuje rożnych elementów. W Kobierzycach super zafunkcjonowała obrona, dziś było troszkę gorzej. Traciliśmy za dużo prostych bramek, gdzie nie było komunikacji w obronie, takiej jak wcześniej. Mieliśmy też problem w grze w przewadze. Jeśli zepniemy wszystkie elementy, czyli obronę i atak, to możemy sprawić niespodziankę. Żeby to zadziałało, to musi być pełna koncentracja i konsekwencja w naszym działaniu. To co robimy na treningach, to co cały czas analizujemy na video, na teorii, to musi wszystko zafunkcjonować - podsumował szkoleniowiec EKS.

 

Kolejne ligowe spotkanie Start zagra na wyjeździe 19 lutego w Piotrkowie Trybunalskim. Trzy dni wcześniej elblążanki powalczą w Koszalinie w 1/8 finału Pucharu Polski.

 

Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Start

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama