Start bez przełamania

Nie udało się piłkarkom ręcznym Energi Startu przełamać serii porażek w Orlen Superlidze Kobiet. Elblążanki przegrały dziś (12 listopada) z brązowymi medalistkami z Kobierzyc 29:36 i okupują 8. miejsce w tabeli.
Zarówno elblążanki jak i kobierzyczanki mocno liczyły na wygraną w bezpośrednim starciu. Oba zespoły mają za sobą kilka przegranych spotkań i niespodziewanie zajmowały odpowiednio ósme i siódme miejsce w Orlen Superlidze Kobiet. Przed spotkaniem dzielił je zaledwie punkt, teraz KPR ma już cztery oczka więcej od naszej drużyny, podobnie Koszalin i Lwów.
Podopieczne Magdaleny Stanulewicz nieźle rozpoczęły mecz. Dwa rzuty karne wykorzystała Joanna Kozłowska, dwukrotnie do siatki trafiła Karolina Wicik, a gdy na kole Tatsianę Pahrabitskaye wypatrzyła Polina Masalova, wynik zmienił się na 5:3. Niecelny rzut, czy strata w ofensywie umożliwiły rywalkom na doprowadzenie do remisu, a potem odskoczyć na dwa gole. W 11. minucie białoruska skrzydłowa Startu zniwelowała dystans do jednego oczka (7:8), jednak na kolejne trafienie naszej drużyny musieliśmy czekać aż sześć minut. Przyjezdne dość łatwo znajdywały drogę do bramki i zdobyły cztery gole z rzędu. Niezłe wejście w mecz miała Maria Pentek, która obroniła kilka rzutów. W dalszym ciągu skuteczna z 7. metra była Joanna Kozłowska i to głównie dzięki tym bramkom rywalki nie odskoczyły na większy dystans. W 23. minucie tablica wyników wskazywała 11:14. W kolejnych akcjach drużynę celnymi rzutami wspomogła Aleksandra Zych, jednak nie udało się zmniejszyć dystansu na mniej niż trzy gole. Kobierzyczanki zdołały jeszcze dwukrotnie trafić do bramki i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 14:19.
Po zmianie stron przyjezdne zdołały podwyższyć prowadzenie do siedmiu bramek. Gospodynie w tym spotkaniu popełniły kilka fauli ofensywnych, zdarzało im się też posyłać piłkę daleko poza światło bramki. W 36. minucie było 16:24 i o przerwę poprosiła Magdalena Stanulewicz. Po wznowieniu elblążanki zaczęły grać pewniej w ataku, wzmocniły tez nieco defensywę. Po czterech z rzędu bramkach dla Startu, tym razem o przerwę poprosił szkoleniowiec KPR. Nie do zatrzymania była Milana Shukal oraz Wiktoria Kostuch, jednak elblążanie też regularnie trafiały do siatki. W 47. minucie, po kolejnej bramce Aleksandry Zych, było 25:28. Niestety trzy kolejne gole padły łupem KPR, co w zasadzie pogrzebało już nadzieję Startu na korzystne rozstrzygnięcie. Do końca spotkania gra toczyła się praktycznie bramka za bramkę i ostatecznie zakończyło się wynikiem 29:36.
Energa Start Elbląg - KPR Gminy Kobierzyce 29:36 (14:19)
Start: Suliga, Pentek, Ciąćka - Zych 8, Kozłowska 7, Pahrabitskaya 5, Wicik 3, Masalova 2, Szczepaniak 2, Tarczyluk 1, Chwojnicka 1, Jankowska, Kuźmińska, Peplińska, Szczepanek, Grabińska.
KPR: Saltaniuk, Chojnacka - Kostuch 11, Mączka 5, Buklarewicz 5, Shukal 5, Drażyk 3, Arcisevskaja 2, Gakidova 2, Ważna 2, Kozioł 1, Kucharska, Stapurewicz, Holinska, Szajek - Ostrówka, Wiśniewska.
Kolejny mecz ligowy elblążanki zagrają dopiero 17 grudnia gdyż czeka nas przerwa reprezentacyjna. W najbliższą sobotę (15 listopada) Start zagra na wyjeździe drugi mecz w ramach 3. rundy EHP European Cup z włoskim Jomi Salerno. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 26:26.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.