UWAGA!

Nic tylko siąść i grać!

 Nic tylko siąść i grać!
Fot. Mikołaj Sobczak

Dawno opadł już kurz po gali The Game Awards 2022, kolejny rok ponownie przyniesie (a w zasadzie zdążył już przynieść) wiele wyjątkowych premier. My, gracze - ciągle bez wyrzutów sumienia - będziemy spędzać dziesiątki, setki, tysiące godzin w naszych ulubionych, starych i nowych, popularnych i niszowych tytułach. Co ciekawego w gamingu?

Soulsike nie tylko dla weteranów

Nie da się mówić o grach dzisiaj, jeśli nie wspomnimy najpierw o najbardziej docenionym tytule 2022 roku, czyli o Elden Ring. Świat wykreowany George'a R.R. Martina, twórcę Gry o tron, pochłonął bez reszty fanów soulslike'ów, a przekonał do siebie także tych, którzy od poprzednich tego typu produkcji odbijali się z uwagi na wysoki poziom trudności. Powalająca estetyka, dopieszczony do granic możliwości system walki, angażująca eksploracja, oszałamiająca muzyka, a nade wszystko dowolność w podejmowaniu kolejnych wyzwań, którą zapewnił graczom otwarty świat – to chyba nie mogła nie być Gra Roku. I choć mijają kolejne miesiące od premiery, gracze dalej spędzają dziesiątki godzin w tej produkcji... i czekają na więcej, bo niedawno zapowiedziano wyczekiwany dodatek Shadow of the Erdtree. Czy soulslike'i są trudne i umiera się w nich często? Jasne. Jednak umieranie nigdy nie było tak przyjemne...

 

Walka w rytm muzyki

Dość jednak o umieraniu, bo przecież świat gier także lżejszymi produkcjami stoi. Ogromnym zaskoczeniem ostatnich miesięcy jest Hi-Fi Rush, w której muzykalny Chai, "przyszła gwiazda rocka", mierzy się ze złowrogą korporacją i jej armią robotów. Gra to nietypowy, bo rytmiczny slasher, a my z kolejnymi wrogami mierzymy się... słuchając znakomitej muzyki. Brzmi intrygująco? A w praktyce sprawdza się jeszcze lepiej! Nie ma to jak przy pomocy bohatera wyposażonego w magnetyczne ramię i gitarę dać porwać się muzyce i w jej rytmie pokonywać kolejne etapy przygody. Jeśli masz muzykalne ucho i dobry timing, roboty mogą już drżeć ze strachu.

 

Przygoda do wspólnego przeżycia

O tym, jak wielką popularnością cieszą się gry sieciowe, mówić nie trzeba. Nie brakuje takich graczy, którzy w jednej produkcji chcą utopić tysiące godzin i bawić się z innymi jej fanami, a nic nie sprzyja tej potrzebie tak bardzo, jak MMORPG-i. Tutaj niepodzielnie króluje od lat Final Fantasy XIV. Produkcja Japończyków, choć zaliczyła pewien falstart, po przebudowaniu rozgrywki zaczęła przyciągać coraz więcej graczy, a powodów jest kilka. Po pierwsze to kolejny niesamowity świat, do których seria FF zdążyła nas już przyzwyczaić singlowymi odsłonami. Po drugie ogrom możliwości, jeśli chodzi o rozwijanie i personalizowanie naszych bohaterów. Po trzecie pokaźna liczba aktywności, których w grze możemy się podejmować. Final Fantasy XIV to coś więcej niż walka, bo nie mogło zabraknąć także dopracowanych crafitngu, zbierania surowców, dekorowania domów, upiększania bohaterów (system glamour!), sezonowych wydarzeń i oczywiście współpracy (lub rywalizacji) z innymi graczami. Grę, co przy tym gatunku oczywiste nie jest, wyróżnia też angażująca historia, ciągle rozbudowywana o kolejne rozszerzenia.

Oczywiście na czternastym finalu dobre gry online się zaczynają, nie kończą, warto jednak dodać, że z uwagi na ich sieciowy charakter bawiąc się warto dbać o nasze bezpieczeństwo i prywatność. W tym pomoże na pewno gamingowy VPN, który pozwoli nam także zwiększyć płynność grania (a zgodnie z blogiem ExpressVPN, niekiedy umożliwi on nam dostęp do gier, mapek, skórek, które są w naszej sieci ograniczone).

 

Góra gier

O tym, co ciekawego dzieje się w świecie gamingu, można rozmawiać długo. Wyobraźnię graczy rozgrzewa wydane niedawno, dopracowane Hogwarts Legacy w świecie Harry'ego Pottera. Odważniejsi (a sądząc po zainteresowaniu produkcją, takich nie brakuje) próbują swoich sił w Sons of the Forest, survival horrorze wydanym niedawno w ramach wczesnego dostępu. Fani "japońszczyzny" ogrywają już głośny remake Like a Dragon: Ishin!, spin-off popularnej serii Yakuza wydany pod koniec lutego. Mówimy tu oczywiście ciągle o mainstreamie, a nie wspomnieliśmy ani słowem choćby o grach arcade, a entuzjastów automatów nie brakuje i powstają nawet muzea takich gier. A to wszystko wciąż tylko wierzchołek góry lodowej... to znaczy growej.

Rozmawianie, pisanie, czytanie o grach jest przyjemne, ale trzeba też przecież kiedyś po prostu pograć – a więc do padów, myszek, klawiatur i wszelkiej maści kontrolerów! Dobrej zabawy!

 

Materiał 133260

Najnowsze artykuły w dziale Strefa biznesu

Artykuły powiązane tematycznie