W elbląskich szkołach, w których już zakończyło się referendum, za strajkiem jest ponad 90 procent nauczycieli.Teraz czekają na rozwój wydarzeń i finał ewentualnych rozmów między rządem a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. - Sytuacja jest na pewno niepokojąca - przyznaje dyrektor jednej z elbląskich szkół podstawowych.
Przypomnijmy, że strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia, jeśli opowie się za nim większość głosujących w referendum nauczycieli i nie dojdzie do porozumienia między rządem a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego w sprawie podwyżek w wysokości tysiąca złotych. Do 25 marca w większości szkół w kraju trwa referendum, w Elblągu ma się zakończyć w środę. Z nieoficjalnych danych wynika, że za strajkiem opowiada się ok. 90 proc. nauczycieli. Np. w Szkole Podstawowej nr 6 to ok. 90 proc., w SP 19 - 96 proc., a w SP 21 - 92 proc.
- Jak sytuacja dalej się rozwinie, nie wiemy. Referendum zostało przeprowadzone, jednak jak będzie wyglądał 8 kwietnia, jeszcze nikt nie jest w stanie powiedzieć. Temat jest gorący, a sytuacja rozwija się na bieżąco – mówi nauczycielka elbląskiej podstawówki.
- Obecnie trwają rozmowy na płaszczyźnie ZNP i rząd. Czekamy na rozwój wydarzeń – mówi Mirosława Dańczyszyn, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Elblągu. - Dyrektorzy szkół muszą być przygotowani na każdą ewentualność. Będziemy reagować na sytuację na bieżąco. Jest ona na pewno niepokojąca. Niepokój wśród nauczycieli jest duży.
I nie tylko wśród nauczycieli, ponieważ pod znakiem zapytania stoją także egzaminy ósmoklasisty i gimnazjalisty. - Niestety nic nie da się także powiedzieć o zaplanowanych egzaminach – dodaje dyrektorka. - Być może sytuacja do tego czasu się uspokoi i egzaminy odbędą się w terminie.
- Docierają do nas różne głosy, w różnych szkołach różnie to wygląda. Dopiero po referendum będziemy wiedzieć, ilu nauczycieli mamy do dyspozycji. Czy będzie tak, jak planują niektóre samorządy, zatrudniać na przykład emerytowanych nauczycieli na umowę-zlecenie. Nie wiem jeszcze, jak sytuacja się rozwinie – mówił kilka dni temu podczas konferencji prasowej Edward Pietrulewicz, wiceprezydent Elbląga odpowiedzialny m.in. za oświatę.
- Jak sytuacja dalej się rozwinie, nie wiemy. Referendum zostało przeprowadzone, jednak jak będzie wyglądał 8 kwietnia, jeszcze nikt nie jest w stanie powiedzieć. Temat jest gorący, a sytuacja rozwija się na bieżąco – mówi nauczycielka elbląskiej podstawówki.
- Obecnie trwają rozmowy na płaszczyźnie ZNP i rząd. Czekamy na rozwój wydarzeń – mówi Mirosława Dańczyszyn, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Elblągu. - Dyrektorzy szkół muszą być przygotowani na każdą ewentualność. Będziemy reagować na sytuację na bieżąco. Jest ona na pewno niepokojąca. Niepokój wśród nauczycieli jest duży.
I nie tylko wśród nauczycieli, ponieważ pod znakiem zapytania stoją także egzaminy ósmoklasisty i gimnazjalisty. - Niestety nic nie da się także powiedzieć o zaplanowanych egzaminach – dodaje dyrektorka. - Być może sytuacja do tego czasu się uspokoi i egzaminy odbędą się w terminie.
- Docierają do nas różne głosy, w różnych szkołach różnie to wygląda. Dopiero po referendum będziemy wiedzieć, ilu nauczycieli mamy do dyspozycji. Czy będzie tak, jak planują niektóre samorządy, zatrudniać na przykład emerytowanych nauczycieli na umowę-zlecenie. Nie wiem jeszcze, jak sytuacja się rozwinie – mówił kilka dni temu podczas konferencji prasowej Edward Pietrulewicz, wiceprezydent Elbląga odpowiedzialny m.in. za oświatę.
dk