Z roku na rok przychodzą studenci coraz slabsi.
Nie tylko mają problemy z podstawami matematyki, logiki itd ale także z samymi sobą. Już jest u nich standardem ciągle przerywane wypowiedzi wykładowców, rozmawianie głośne na zajęciach itd.
Słuchajcie obu stron.
Powiem tak, wykładowcy też mają wiele za uszami, pisanie do studenta e-maila, że to co pisze jest tragedią i nie ma zamiaru tego czytać jest śmieszne i przykre. Gdyby zajęcia były choć trochę ciekawe studenci by nie rozmawiali. Na PWSZ niestety, ale większość przedmiotów to niepotrzebne 'zapychacze'