Niektórzy mylą go z jarzębiną. Jest dobrze znany w w krajach azjatyckich, u nas wciąż jakby niedoceniony. Rokitnik zwyczajny, wbrew swojej nazwie, wcale nie jest zwyczajną rośliną.
Ten krzew, a niekiedy drzewo, sięga 6-7 metrów wysokości. Występuje przede wszystkim na terenach nadmorskich. – W naszych lasach można go spotkać zarówno na Mierzei Wiślanej jak i Wysoczyźnie Elbląskiej – mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. Jak informuje portal ekologia.pl rokitnik: „prezentuje się bardzo ciekawie, głównie ze względu na posiadane ciemnozielone, wąskie listki, pokryte srebrzystym meszkiem, no i owoce – zebrane w grona pomarańczowe jagody”. To właśnie te owoce zasługują na szczególną uwagę, mają bowiem szereg zastosowań. Od gastronomii, przez medycynę, po kosmetykę – rokitnik na wszystkich tych polach okazuje się sprzymierzeńcem człowieka. Występuje także w legendach, w których jest cudownym pokarmem koni. Jak czytamy na ekologia.pl: „odzyskiwały dzięki niemu siły witalne i pokrywały się piękną, lśniącą sierścią. Stąd też wzięła się nazwa systematyczna rokitnika (Hippophaë rhamnoides – hippos to po grecku „koń”)”. Ten sam portal podaje, że owoców rokitnika rzeczywiście używano niegdyś do leczenia występujących u koni robaków.
Rokitnika wykorzystuje się w przemyśle spożywczym (soki, dżemy) i do produkcji oleju, który przy stosowaniu wewnętrznym pomaga w leczeniu chorób bakteryjnych. Olej z rokitnika jest źrółem witami A, E, K, PP oraz z grupy B. Pewną ciekawostką jest fakt, że jest to jedyny owoc który zawiera witaminę B12, na której niedobór mogą byc narażeni wegani i wegetarianie. Elżbieta Pisulewska w swojej książce „Tajemnice ziół – zastosowanie w żywności, żywieniu, dietetyce i kosmetologii” opisuje liczne właściwości lecznicze rokitnika: "obniżanie poziomu cholesterolu we krwi, umacnianie naczyń krwionośnych, ochrona narządów układu pokarmowego (przede wszystkim wątroby), wspomaganie narządu wzroku, łagodzenie objawów przeziębienia i grypy"
Rokitnik zwyczajny może zadbać nie tylko o nasze zdrowie, ale także urodę. Intensywny pomarańczowy kolor kremu każe podejrzewać, że rokitnik jest jednym z jego składników. Taki kosmetyk stosuje się w przypadku skóry dojrzałej, zmęczonej, z bliznami i przebarwieniami, tłustej, łuszczącej się oraz z infekcjami grzybicznymi. Elżbieta Pisulewska podkreśla, że rokitnik jest źródłem kwasów omega 7, które są rzadko spotykane w kremach. Portal ekologia.pl dodaje, że „olej z nasion rokitnika, który świetnie nawilża, spłyca zmarszczki, pomaga zlikwidować infekcje skórne i trądzik, łagodzi wszelakie podrażnienia, także te spowodowane nadmierną ekspozycją na słońce”.
Warto więc zainteresować się rokitnikiem. Encyklopedia Leśna wskazuje, że jego owoce, w związku ze swoimi licznymi zastosowaniami, stają się coraz bardziej popularne, w związku z czym „ich naturalna baza jest uzupełniana hodowlą plantacyjną”. - Należy jednak pamiętać, że rokitnik rosnący w stanie dzikim jest objęty częściową ochroną – podkreśla Jan Piotrowski.