@Jasiuu - Jasiuu, nie wiem czy Ty specjalnie trollujesz, czy jesteś taki głupi. Ale jedyną możliwością bezpiecznego włączenia się do ruchu jest zbliżenie się do krawędzi jezdni. Wygląda to mniej więcej tak, że przejeżdżając między takimi chodnikami puszczasz pieszych i ew. rowerzystów. Następnie zbliżasz się do jezdni, puszczasz auta i się włączasz. W tym momencie jak auto stoi pomiędzy chodnikami, a Ty nie chcesz czekać, możesz spokojnie przejść za autem, oszczędzisz sobie czasu a kierowcy stresu. Kiedy zaczniesz jeździć autem to zrozumiesz, że to jest jedyne rozsądne rozwiązanie.
Zaskocze Cię, że jeźdże autem i nie mam problemu z ustępieniem pierwszeństwa z ruchem na chodniku a później na ul i bezpiecznie włączyć się do ruchu. Twój sposób jest tak cholernie bezpieczny i rozsądny jak opisano powyżej.
Gdyby kierowca miał świadomoś to by przynajmniej zwolnił przed chodnikiem - dał możliwość reakcji rowerzystą, ale świadomość że on jest panem i władcą powoduje to, iż zatrzymuje się często w ostatniej chwili przy krawędzi ul.
TEN TWÓJ JEDYNY BEZPIECZNY SPOSÓB JAK WIDAĆ ZAWODZI.