UWAGA!

Elbląg - miasto bez tożsamości?

 Elbląg, W spotkaniu uczestniczyli m.in. ks. infułat Mieczysław Józefczyk i Ryszard Tomczyk (na zdj. stoi)
W spotkaniu uczestniczyli m.in. ks. infułat Mieczysław Józefczyk i Ryszard Tomczyk (na zdj. stoi) (fot. dk)

Niektórzy wspominają go z sentymentem, a nawet go gloryfikują, inni nie chcą do niego powracać. Dla jednych był szarą i nieciekawą kartą naszej historii, inni doceniają jego dziedzictwo. O tym, jaki był Elbląg czasów PRL-u, można było podyskutować dziś (4 lipca) w Krużganku Galerii El.

O tym, jaki był Elbląg czasów PRL-u, jakim go pamiętają starsi elblążanie, czy Elbląg ma swoją tożsamość, czy ją utracił, a może w ogóle jej nie miał, czego brakuje dziś w Elblągu i jacy są jego mieszkańcy można było podyskutować w ramach cyklu spotkań literacko-historycznych organizowanych przez Stowarzyszenie Elbląski Klub Autorów, wydawcę elbląskiego kwartalnika „Tygiel”.
       - Przyjechałem do Elbląga w roku 1947, by odwiedzić kolegę, który walczył pod Monte Casino po niemieckiej stronie – wspomina ksiądz infułat Mieczysław Józefczyk. - Gdy był w seminarium, wzięli go do wojska. Jego ojciec świetnie mówił po polsku. Syn nie umiał ani słowa, ale w Elblągu szybko się nauczył. Przed 1968 rokiem odwiedzałem go w Elblągu wielokrotnie.
       W latach 70. w Elblągu miało miejsce wydarzenie, które ożywiło miejskie środowisko intelektualne: - Na początku lat 70. miała w Elblągu miejsce sesja Miejskiej Rady Narodowej, której celem było wysłuchanie referatu prof. Gierszewskiego – mówi przybyły do Elbląga w 1953 roku Ryszard Tomczyk. - Teza, której profesor bronił w swoim referacie, była następująca: elblążanie nigdy nie byli w pełni Polakami ani w pełni Niemcami, oni byli po prostu elblążanami. Natomiast cała propaganda czasów PRL-u anektowała wszystkich elblążan do Rzeczpospolitej – dodaje. – Według niej to byli Polacy, choć mówili po niemiecku. Ta teza wprawiła w osłupienie całe prezydium sesji Miejskiej Rady Narodowej. A wśród zgromadzonych byli obecni gorliwi nauczyciele historii. Była to wypowiedź bardzo kontrowersyjna, albowiem kładła kres określeniu „niemczyzna” oraz kładła kres naiwnej propagandzie. Zauważyłem, że od tego czasu nastąpił przełom w środowisku intelektualnym Elbląga. Odtąd śmielej zaczęto przyznawać się do tradycji, do tego, co miało miejsce także w wieku XIX. Zaczęto mówić o tym, kim był Schichau czy Komnick.
       Po wojnie do Elbląga zaczęła napływać ludność z całej Polski. Niektórzy pamiętają jeszcze stare, poniemieckie budynki noszące w sobie ślady wojny: - Gdy przyjechałem do Elbląga, to wszystkie bloki poniemieckie na Próchnika, Brzeskiej czy Barona były pełne śladów po kulach – wspomina elblążanin, Dariusz Bocian. - W tamtych czasach przy każdym domu było podwórko. Z czasem zmieniła się specyfika miasta i dziś tych podwórek jest coraz mniej. W tamtych czasach żyło się normalnie, co prawda wiły się kolejki do sklepów, ale kwitło życie kulturalne, organizowano wystawy, na które elblążanie uczęszczali. W tamtych czasach była też masa wartościowych, ciekawych ludzi – dodaje. - Elbląg tamtych czasów był nieodkryty. Mało kto wiedział, że w „Zamechu” były piece martenowskie, że mieliśmy hutę, że mieliśmy odlewnię. Elbląg rósł tam gdzieś obok nas. Była masa ważnych wydarzeń. Elbląg był przecież ważnym ośrodkiem przemysłowym, a także, w mniejszym lub większym stopniu, kulturalnym. Mało kto pamięta zaduszki jazzowe, które odbywały się w Domu Kultury „Pegaz”, obecnym kościele Bożego Ciała na Robotniczej.
       Elbląg jest miastem specyficznym. Jest miastem odartym z tożsamości, miastem bez wyraźnej tradycji. Niektórzy mówią, że jest też miastem bez duszy. Brakuje w nim także przestrzeni, która mogłaby skupiać lokalną społeczność. W czasach PRL-u takim miejscem był Plac Czerwony, potem Bulwar Zygmunta Augusta. Dziś na bulwarze mało się dzieje i chyba nie znalazł się do tej pory nikt, kto miałby pomysł na to miasto, wizję tego miasta. To tylko niektóre przemyślenia, które narodziły się podczas dzisiejszego panelu dyskusyjnego poświęconego powojennemu Elblągowi. Kolejna dyskusja poświęcona temu tematowi będzie miała miejsce w pierwszy czwartek sierpnia w Krużganku Galerii El.
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Pan Bocian po wojnie to może sobie powspominać chyba pancernych sie naoglądał za młody jestes chłopaku by snuc takie opowieści ale znajac ciebie łapiesz wszystkie sroki za ogon gdzie sie da ty widziałes kule chłopie chyba inwalidzkie do chodzenia
  • ja bym zagłosował za Fritz Leser, ale on już chyba nie żyje :(
  • To komuna zniszczyła dziedzictwo Elbląga! Nasze miasto na przestrzeni dziejów miało krótkie okresy rozkwitu, a po tym chwile gdy splądrowane próbowało tylko przeżyć - okres komunizmu był tylko namiastką rozwoju. Czasy po upadku PRL też nie są sprzyjające miastu, tym bardziej że komuna wychowała pokolenie leserów i kombinatorów pchających się nawet do władzy :|
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    14
    7
    niezamieszkały(2013-07-04)
  • Pan Bocian jest moim rownieśnikiem. Ja tez w latach, ok. 1960,chodzac po "miescie"widziałem jeszcze stojace ruiny/ 1 Maja, Osińskiego, itd. /. Pamiętam też wypowiedzi, że w Elblągu mieszkają "wszyscy"prócz elblazan. /dotyczy tamtych lat/
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    3
    dociekliwy(2013-07-05)
  • do ostatniego ruiny to stały długo na starym miescie później zrobiono bibliotekę a wy tam bawiliście się w wojnę za młodzi jesteście by lać wodę o wojnie w Elblągu mieszka ludność napływowa z całego kraju łącznie z przesiedleńcami z akcji Wisła to jedna wielka zbieranina są też różne narodowości i różne religie aslady po kulach można znależć jeszcze dziś jest ich pełno pozdrawiam weteranów 2 wojny Dariusza Bociana i jego rówieśnika
  • Do niezamieszkały co ty synku możesz powiedzieć ze komuna zniszczyła a je byłem komuchem ale żeby nie komuna to pół miasta mieszkałoby teraz na modzrewinie w szałasach były bloki z betonu ale je budowano bo wszyscy wiedzieli że ludzie muszą gdzieś mieszkać idz teraz niech ci dadzą mieszkanie co zbudowała komuna bądźmy otwarci Solidarność wycięła w 2 lata a nawet w rok wszyscy zobaczyli że nie potrzebne są zakłady pracy że ludzie wyjada na wczasy?? wycięto wszystkie zakłady które ludziom dawały chleb i byt pokaz mi co zrobiła Solidarność, ,, ,, napchała sobie kieszenie naszym kosztem my ich wsadziliśmy na piedestał a oni nas oleli mylisz się komuna wychowała ludzi którzy cenili pracę to po solidarności wyrosło pokolenie pijaków i gumisiów nie wiem ile masz lat ale na pewno mało lub jestes cienkiego umysłu ja przepracowałem 42 lata i sie tego nie wstydzę przepracuj tyle ty to jak będziesz się załatwiał to sie będziesz trawy trzymał
  • Pamięta się czasy, ja w 1983 roku pamiętam jeszcze czołgi stojące na Modrzewinie i obecnym Nad Jarem, miejsca po kulach w wojskowym szpitalu to nawet później jeszcze istniały, pod bramą to tory nawet były.
  • Hmmm ale gniot. .. .Ja pamiętam jeszcze dwa lata temu, że nad apteka na Robotniczej były napisy widoczne w języku niemieckim. Co z tego wynika? To, że jak Niemiec coś zrobił to trzymało się "kupy" czego niemożna powiedzieć o innych po 1945 roku!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    1
    miłośnik,historii(2013-07-05)
  • Gnioty to teraz robią. Za zgniłej komuny moja matka kupiła maszynę do szycia w 1978 roku to ma ją do dziś sprawną a żona w 2008 roku kupiła to już do wymiany. Elbląg za komuny też był ważniejszy dla kraju i bardziej znany. Dziś jest jednym z powiatowych miasteczek, porównywalny z Braniewem czy inym Pasłęczkiem.
  • Darek, nie przejmuj sie wpisami dzieci. Ty wiesz swoje i tak trzymaj. Wiesz ze prawda nieraz boli niektórych. Nie sa oni warci, zeby nawet kopnąc ich w dUpE.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    3
    dociekliwy(2013-07-05)
  • Elbląg ma duży potencjał w wykształconych, gotowych do ciężkiej pracy obywatelach, ma bardzo dobre położenie blisko trójmiasta, Rosji, atrakcyjna turystycznie Warmia. Ciągle silne korzenie przemysłu metalurgicznego. lekkiego drzewnego, itd. Elblążanie, uwierzmy w siebie. Bez wiary nie ma zwycięstwa. Nie mamy nic do stracenia a do zyskAnia ogrom.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    1
    AniaOgrom(2013-07-05)
  • Elbląg, to od lat miasto o ogromnym niewykorzystanym potencjale ludzkim, gospodarczym, atrakcyjnie położone z pięknymi okolicami, ale bez Centrum, z chaotyczną prowincjonalną zabudową, układem komunikacyjnym na poziomie 50 - tys miasta, wyjątkową ilością wolnych terenów pod zabudowę z upadającymi po 1989 roku zakladami pracy i jeszcze gorzej po 1999,ogromnym bezrobociem mimo, że liczba ludności spadla z 140.000 w 1989 o kilkadziesiąt tysiecy do dziś. a przede wszystkim z fatalnymi od lat prezydentami i niedzielny wybór Jerzego Wilka nic tu nie zmieni.
Reklama