Rodziliśmy w Wojewódzkim. Pełna profeska. Sala rodzinna. Wcześniej też szkoła rodzenia. Zastanawiam się, czy te wszystkie głosy niezadowolenia to nie są przypadkiem pretensjonalne maDki, którym nigdy nic nie pasuje i że dziecko nie zostało odebrane przy porodzie na złotej tacy. 60 lat temu kobiety po stodołach rodziły, a poród odbierała najstarsza ze wsi, a teraz wybór szpitala jeszcze im się marzy.