Jak gdzie ja jak miałem 7 lat to już sam chodziłem do szkoły prawie 3 km piechotą no i wszyscy rówieśnicy też tak robili. To jest problem bezstresowego wychowania, dzisiaj takie małolaty rzucają butelkami w starszych ludzi, albo podpalają bezdomnych dla zabawy, albo jak w Braniewie kamieniami rzucają, jeszcze w latach 90 taki mały człowiek to mówił ,,dzień dobry" jak widział starszych ludzi na ulicy. A dzisiaj taki małolat wie, że nawet za pobicie człowieka czy kradzieże nic mu nie grozi to robi co chce. Przeczyta wszytko w Internecie co mu wolno i jak być bezkarnym i takie są skutki, np że do szkoły latają z nożami.