UWAGA!

Kierowca karetki powinien zachować ostrożność (napisali do nas)

 Elbląg, Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w lipcu 2015 r.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w lipcu 2015 r. (fot. MS, archiwum portEl.pl)

Byłam oskarżycielką posiłkową w procesie kierowcy pogotowia Pawła G. oskarżonego o spowodowanie wypadku drogowego w dniu 29.07.2015 r, w którym zginął mój syn. Z powodu choroby nie byłam obecna na rozprawie, na której zapadł wyrok. Nie jest moim celem dyskutowanie i ocena tegoż wyroku. Jednakże po przeczytaniu artykułu zamieszczonego na Waszym portalu pod tytułem „Kierowca karetki skazany, ale kara zawieszona” chciałabym się odnieść do zawartych tam informacji z uzasadnienia ustnego wyroku – napisała do nas matka mężczyzny, który zginął w tym wypadku.

Nie mogę uwierzyć, by elementem wyroku ogłoszonego przez Sąd był „obowiązek świadczenia pracy zawodowej”.
       Czy wyrok sądowy może zmieniać konstytucyjne zasady? Według ustawy zasadniczej obywatele RP mają prawo pracy. Chyba że Sąd miał na myśli pracę społecznie użyteczną na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach drogowych. Może wtedy dotarłoby do oskarżonego, jakie nieszczęścia wyrządził podczas niewątpliwie wykonywania swojej pracy.
      
       A jaka to praca? Co było jego obowiązkiem?
      
Był jednym z członków załogi wezwanej do akcji ratunkowej (dotychczas nie wiemy czy ratowania życia czy stwierdzenia zgonu – tego Sąd nie ustalił bez wątpliwości). Karetka pogotowia to było jego narzędzie pracy, którego użycie mogło przynieść wiele pożytku, ale też wiele zaszkodzić, jak to się stało w tym przypadku. Młotkiem można wbić gwóźdź w ścianie, ale też zabić. Efekt zależy od tego w czyje ręce on się dostanie.
       Obowiązkiem kierowcy karetki (nie w czasie jazdy karetką – ratownika medycznego) było szybkie ale też bezpieczne dowiezienie ekipy do wzywającego pomocy. To jest jego praca określona w zakresie obowiązków, za to pobiera wynagrodzenie. Proces pracy i ją świadczący podlegają ocenie wg standardów określonych dla różnych zawodów. W przypadku kierowców jest to na pewno bezpieczna jazda nie zagrażająca innym uczestnikom ruchu drogowego. Faktem bezspornym jest, że kierowca karetki ma szczególne uprawnienia, z których może korzystać wszakże pod warunkiem, że użycie ich nie zagraża bezpieczeństwu innych.
       Z prawa równowagi wynika, że jak masz szczególne uprawnienia to masz też szczególne obowiązki. A tym szczególnym obowiązkiem była szczególna ostrożność przy wjeżdżaniu na skrzyżowanie. Czy można mówić o szczególnej ostrożności ze strony kierowcy karetki, który wjeżdża na skrzyżowanie przy czerwonym świetle z prędkością, którą biegły początkowo określił na 82 km/godz, później 72 km/godz., a ostatnia zarejestrowana przez GPS prędkość na 404 m przed zderzeniem bez śladów hamowania do samego skrzyżowania to 91 km/godz. (nieznana jest faktyczna prędkość karetki z powodu niezabezpieczenia w toku śledztwa danych z rejestratorów pokładowych karetki a wnioski składane przez nas w procesie sądowym były odrzucane).
       Czy zachowano prawo równowagi? Nie, kierowca karetki skorzystał jedynie ze szczególnego uprawnienia, bo na zachowanie szczególnej ostrożności przy takiej prędkości nie było szans. Czas reakcji kierowcy Hondy określony przez biegłego to 1 sekunda. Jakiego manewru obronnego można w tym czasie dokonać wiedzą tylko kierowcy.
      
       Jaki był efekt pracy kierowcy karetki pogotowia?
      
1/ Ekipa ratunkowa nie dojechała do potrzebującego pomocy
       2/ Jedna osoba nie żyje
       3/ Pięć osób rannych / w tym 2 bardzo ciężko /
       4/ Rozbita karetka pogotowia / ok. 400 tys. zł /
       5/ Rozbity samochód osobowy
       Niemierzalnym i najistotniejszym efektem tej pracy jest cierpienie, nie tylko fizyczne, wielu osób poszkodowanych w tym wypadku i ich rodzin, bo przecież córka straciła ojca, żona męża, rodzice jedynego syna. Niewyobrażalny ból i trauma będą im towarzyszyć do końca życia. To również cierpienie rodziców jedynej córki, która żyje ale jakość tego życia uległa diametralnej zmianie.
      
       Czy był to pierwszy wypadek tego kierowcy?
      
Na pewno nie, co poświadczył świadek zeznający przed Sądem. Jednak wnioski oskarżycieli posiłkowych zmierzające do wyjaśnienia tego zostały odrzucone.
      
       Czy kierowca został ukarany przez policję za niebezpieczną jazdę?
      
Tak 10 punktami karnymi w zawieszeniu!
       Koncentrując się tylko na samym wątku jakości pracy kierowcy karetki pogotowia i jej tragicznych efektach można uznać jej pożyteczność z obowiązkiem jej świadczenia? Oto jest pytanie.
      
       Chciałabym jednocześnie odnieść się do wpisu zamieszczonego w komentarzach pod artykułem, osoby podpisującej się loginem „oyster”. Otóż szanowna osobo wiedz o tym, że byłam również oskarżycielką posiłkową w trwającym procesie mojego kuzyna, kierowcy Hondy do czasu, w którym dowiedziałam się 8.06.2017 r. o mowie końcowej prokuratorki oskarżającej kierowcę karetki Pawła G.
       Jednocześnie informuję, że wątek akcji ratunkowej zgłosiłam do wyjaśnienia prokuratorskiego tylko dlatego, że nie uczyniła tego Prokuratura Rejonowa w Elblągu w odpowiednim czasie posiadając dokumenty medyczne mojego syna. A że dopiero po takim czasie, to dlatego, że przez ponad rok nie mogłam ich wziąć do ręki. Ale ty tego nie zrozumiesz i mimo obrzydliwych zarzutów zawartych w tym wpisie, obyś nigdy tego nie doświadczył.
      
Elżbieta Hojarska

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • A ja mam pytanie. .. skoro w tym przypadku odpowiedzialnym za wypadek jest kierowca karetki to jak to sie ma do wypadku z udzialem limuzyny Szydlo?
  • @Ciekawy - No przecież Mariusz od razu po wypadku zadecydował, że winny jest ten chłopak, co zajechał drogę nieprawidłowo (bez sygnałów dźwiękowych) poruszającej się kolumnie Broszki. To co się pytasz!?
  • Nie ma nic gorszego niż śmierć własnego dziecka, dlatego szczerze współczuję. Jednak często apeluje się do kierowców o zwracanie uwagi na pojazdy uprzywilejowane, pomimo że praktycznie nigdy nie jadą zgodnie z przepisami.. Sądzę że był to po prostu bardzo nieszczęśliwy wypadek i nie ma winnego..
  • rozumiem, że matka cierpi ale jak inna karetka jechała do jej syna też by nie chciała żeby poruszała się z prędkością 40km/h. Myślę, że winny jest zarówno kierowca karetki jak i kierowca hondy aczkolwiek jest to nieumyślne. Nie zrobił przecież tego specjalnie. Nie jest prostym zawodem prowadzenie pojazdu, od którego szybkości dotarcia może zależeć ludzkie życie. Współczuje rodzinom obu kierowców a wyliczanie śmierci i tragedii ludzi obok wyceny pojazdów jest dziwne
  • A ja bym wolał żeby karetka jechała 40 i dotarła na miejsce oraz by przejęła pacjenta od osób postronnych w stanie w jakim jest i nie zagrażała innym osobom bo to jak wybieranie kto ma być kalekim , ja nie chce uchodźców bo nad nich zależy mi na swoich i tak samo z karetka wole życie moje niż czyjes
  • W przypadku do jakiego jechała karetka liczą się sekundy. Zespół ratownictwa medycznego codziennie ryzykuje, własnym zdrowiem i życiem rozwijając niebezpieczne prędkości nie dla zabawy i wykorzystania danych im uprawnień, a dla idei ratowania życia ludzkiego. Fakt, że na tak dużym skrzyżowaniu jest to zbyt duża prędkość, ale tego już się nie zmieni. Robienie z ratownika, ktory kazdego dnia naraza sie by ratowac innych, przestepcy w mojej skromnej opinni jest nie na miejscu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    50
    7
    SzanujeRatownikow (2017-06-12)
  • Zasada ograniczonego zaufania dotyczy wszystkich kierowców. Wg mnie obaj kierowcy ponoszą odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. Moim zdaniem skazany kierowca karetki powinien wnieść odwołanie od wyroku.
  • no to zapytam jeszcze raz, gdzie dyspozytornia w Elblagu?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    14
    1
    korba(2017-06-12)
  • słyszysz szukasz jak potrzeba zatrzymujesz się a nie 1000 wat zimny łokieć i pan jedzie z basem w uszach okularki , cwaniakowanie wyzwanie innych że ktoś kogoś przepuszcza itd kierowca karetki 0 winy przy tak wielkim otwartym i czytelnym skrzyżowaniu nawet jakby jechał 120 nie ważne tam widać wszystko z daleka we wszystkich kierunkach chciał skoczyć skoczył a że nic pod butem nie miał to nie zdążył i przy okazji naraził wiele osób na utratę życia.
  • czy jeśli autora niniejszego listu hipotetycznie dostanie zawału to życzyłaby sobie aby karetka jechała do niej 50 na godzinę i zgodnie z przepisami zatrzymując się na każdym czerwonym świetle itp. ? po prostu nie wjeżdża się na skrzyżowanie jeśli słyszy się "syrenę" w żadnym dużym mieście, gdzie uczestników ruchu jest zdecydowanie więcej niż w Elblągu
  • Dobrze jak gazeta informuje o wypadkach, o przebiegu procesu, ale nie widzę sensu przenoszenia sporu, który powinien się toczyć na sali sądowej na publiczne forum. Nie rozumiem matki, która wdaje się w dyskusje z anonimowym trollem z internetu. Nie rozumiem też dlaczego gazeta to publikuje. Trochę żerowanie na emocjach wokół tragicznego wydarzenia.
  • Chciałbym aby karetka przyjechała tylko po mnie jak dostanę zawał uczy coś tam, chciałbym aby w tej karetce nie było innego pacjenta zabranego z przymusu, bo akurat przechodził przez jezdnię, chciałbym aby w tej karetce tez znajdował się lekarz, który jest zdrowy.
Reklama