Ja również miałabym podobną sytuację w tym samym dniu. Na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną wbiegła mi prawie pod koła samochodu dziewczynka, gówniara, szczylówa na czerwonym świetle oczywiście. Zahamowałam. Nic się nie stało i odjechałam, ale potem żałowałam, że jej nie wytarmosiłam za kurtkę grrrrr ! I tu była podobna sytuacja tylko, że kierowca nie zdążył wyhamować albo chłopak za szybko biegł.