Komendant policji na emeryturze

- Grzegorz Markowski śpiewał taką piosenkę, która głęboko utkwiła mi w pamięci, a jej motto zawiera się w słowach: trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść - mówi Wacław Brudek. - Ja już kilka miesięcy temu dokonałem analizy swoich osiągnięć, porażek i doszedłem do wniosku, że ten moment jest najlepszy dla mnie. Zarówno jako komendanta miejskiego policji w Elblągu, jak i jako policjanta, żeby z tej sceny zejść. Przedstawiłem pewną propozycję komendantowi policji w Olsztynie i została ona przyjęta.
     - Dlaczego podjąłem taką decyzję? - tłumaczy Wacław Brudek. - Oto na koniec 2006 roku Komenda Miejska Policji osiągnęła najlepsze w swojej historii wyniki. To prawda obiektywna, a niedowiarków odsyłam na naszą stronę internetową, gdzie wyniki naszej pracy są przedstawione. Utrzymanie tych rezultatów przez najbliższe miesiące będzie bardzo trudne, aczkolwiek mojemu następcy życzę jak najlepiej. Szczerze mówiąc, nie chciałbym dożyć takiego momentu, w którym mnie będzie się dziękowało za pracę ze względu na nieudolność czy pogorszenie wyników pracy. Wydaje mi się, że odchodzę w najlepszym dla siebie i dla tej komendy momencie i z tego powodu jestem zadowolony - stwierdza były już komendant elbląskiej policji.