Nie ma mowy o zabraniu ze sobą na maturę maskotki przynoszącej szczęście, nie ma też kanapek Na stole zdającego może znajdować się tylko arkusz egzaminacyjny, a w ręku czarny długopis. W I Liceum Ogólnokształcącym w Elblągu do matury przystąpiło 152 abiturientów – są to tegoroczni absolwenci, jak również ci, którzy ukończyli szkołę w latach ubiegłych, a teraz walczą o lepsze wyniki.
Dziś punktualnie o godz. 9 w całej Polsce rozpoczął się pisemny egzamin z języka polskiego. Sytuacja ludzi starszych na wsi na podstawie fragmentu „Chłopów" oraz charakterystyka porównawcza bohaterek „Pana Tadeusza" - Telimeny i Zosi. Z takimi tematami musieli zmierzyć się maturzyści, którzy pisali maturę na poziomie podstawowym. Na poziomie rozszerzonym musieli m.in. porównać mądrość i wiedzę na podstawie Pieśni XXII i Trenu IX Jana Kochanowskiego. Abiturienci musieli także rozwiązać test na czytanie ze zrozumieniem, który dotyczył hipnozy.
- W naszej szkole do matury przystąpiły 152 osoby – mówi Ewa Skorupa, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących przy ul. Pocztowej. – Są to tegoroczni absolwenci oraz 59-osobowa grupa absolwentów z lat ubiegłych. Ci walczą o lepszy wynik bądź dobierają inny przedmiot, którzy potrzebny jest im do podjęcia studiów na drugim kierunku.
W I LO 31 maturzystów zdecydowało się pisać język polski na poziomie rozszerzonym. Mieli oni trochę więcej czasu, bo 180 minut – na poziomie podstawowym obowiązywał nieprzekraczalny czas 170 minut.
- Młodzież wychodziła z egzaminu generalnie zadowolona – mówi Ewa Skorupa. – Uczniowie cieszyli się z tematów związanych z „Chłopami” i „Panem Tadeuszem”, które uznali za łatwe.
- Już przygotowujemy się do kolejnych maturalnych dni – mówi wicedyrektor Skorupa. - Jutro maturzyści zdawać będą język angielski, w środę wiedzę o społeczeństwie, w czwartek język niemiecki, w piątek zaś geografię. U nas zdecydowanie największą popularnością cieszą się przedmioty biologia i chemia – dodaje Ewa Skorupa. - Wynika to pewnie z faktu, że w naszej szkole są dwie klasy o profilu medycznym.
Matura to ważny egzamin, który pamięta się przez całe życie.
- Jako jedyna w szkole zdawałam łacinę – wspomina Ewa Skorupa. –Pamiętam też, że jako humanistka, bardzo bałam się egzaminu z matematyki, który jak się okazało, zdałam bardzo dobrze. Matura to poważne emocjonalne przeżycie. Wspomnienia pozostają na długie lata – dodaje wicedyrektor.
Dziś przed budynkiem I LO nie zabrakło też rodziców, którzy do szkoły wejść nie mogli, ale bardzo mocno przeżywali egzamin dojrzałości swoich dzieci. Kiedyś rodzice pomagali przygotowując kanapki, by pisząca młodzież mogła się posilić. Dziś przepisy są bardzo rygorystyczne.
- Nie ma mowy o kanapkach na sali egzaminacyjnej – mówi Ewa Skorupa. – Młodzież nie może też przynosić ze sobą maskotek. Na stole ma leżeć tylko arkusz egzaminacyjny, na który maturzysta nakleja otrzymany od nas kod. Centralna Komisja Egzaminacyjna zezwala, by na egzaminach z niektórych przedmiotów uczeń mógł mieć odpowiednie przybory np. linijkę czy ołówek.
- W naszej szkole do matury przystąpiły 152 osoby – mówi Ewa Skorupa, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących przy ul. Pocztowej. – Są to tegoroczni absolwenci oraz 59-osobowa grupa absolwentów z lat ubiegłych. Ci walczą o lepszy wynik bądź dobierają inny przedmiot, którzy potrzebny jest im do podjęcia studiów na drugim kierunku.
W I LO 31 maturzystów zdecydowało się pisać język polski na poziomie rozszerzonym. Mieli oni trochę więcej czasu, bo 180 minut – na poziomie podstawowym obowiązywał nieprzekraczalny czas 170 minut.
- Młodzież wychodziła z egzaminu generalnie zadowolona – mówi Ewa Skorupa. – Uczniowie cieszyli się z tematów związanych z „Chłopami” i „Panem Tadeuszem”, które uznali za łatwe.
- Już przygotowujemy się do kolejnych maturalnych dni – mówi wicedyrektor Skorupa. - Jutro maturzyści zdawać będą język angielski, w środę wiedzę o społeczeństwie, w czwartek język niemiecki, w piątek zaś geografię. U nas zdecydowanie największą popularnością cieszą się przedmioty biologia i chemia – dodaje Ewa Skorupa. - Wynika to pewnie z faktu, że w naszej szkole są dwie klasy o profilu medycznym.
Matura to ważny egzamin, który pamięta się przez całe życie.
- Jako jedyna w szkole zdawałam łacinę – wspomina Ewa Skorupa. –Pamiętam też, że jako humanistka, bardzo bałam się egzaminu z matematyki, który jak się okazało, zdałam bardzo dobrze. Matura to poważne emocjonalne przeżycie. Wspomnienia pozostają na długie lata – dodaje wicedyrektor.
Dziś przed budynkiem I LO nie zabrakło też rodziców, którzy do szkoły wejść nie mogli, ale bardzo mocno przeżywali egzamin dojrzałości swoich dzieci. Kiedyś rodzice pomagali przygotowując kanapki, by pisząca młodzież mogła się posilić. Dziś przepisy są bardzo rygorystyczne.
- Nie ma mowy o kanapkach na sali egzaminacyjnej – mówi Ewa Skorupa. – Młodzież nie może też przynosić ze sobą maskotek. Na stole ma leżeć tylko arkusz egzaminacyjny, na który maturzysta nakleja otrzymany od nas kod. Centralna Komisja Egzaminacyjna zezwala, by na egzaminach z niektórych przedmiotów uczeń mógł mieć odpowiednie przybory np. linijkę czy ołówek.
A