UWAGA!

Mea culpa (copiątkowy felieton Marii Kasprzyckiej)

 Elbląg, Maria Kasprzycka
Maria Kasprzycka (fot. archiwum prywatne)

A jednak marzenia się spełniają – pomyślałam ujrzawszy relacje z wieczornego życia na Starym Rynku. Muzycy przed knajpkami, rozbawieni, tańczący ludzie. Takim Elbląg chciałam widzieć – spontanicznym, roześmianym, czarującym miastem. Kiedyś urzekł mnie swoją historią, naturą i ludźmi.

Okolice naszego grodu tętniły już życiem, gdy jeszcze Fenicjanie buszowali po Morzu Śródziemnym. Stąd ściągano bursztyn dla zaspokojenia zbytkownych potrzeb rzymskich cesarzy; tu osiedli i nabrali siły Goci i Gepidowie, by przejąć rozpasane cesarstwo. Powstałe przy zamku krzyżackim miasto błyskawicznie się rozwijało i bogaciło, pielęgnując kunszt rzemieślniczy, życie kulturalne i edukację na najwyższym poziomie. Czasami przewrotne, czasem heroiczne. Bywało niemieckie, bywało polskie, ale zawsze postępowe i tolerancyjne. Pełne zieleni i romantycznie rozkochane w naturze - miasto, w którym cudownie było żyć. Dlatego zwyczajnie mnie wkurza, gdy marnotrawi się jego potencjał, ale też dodaje skrzydeł, gdy zaskoczy i błyśnie fajerwerkami.
      A zatem mea culpa, postanowiłam poszukać pozytywnych aspektów naszego lokalnego życia publicznego. Poczynając od prezydenta Nie afirmuję jego poczynań, ale potrafię dostrzec i te lepsze strony. Zaimponował mi swoją kampanią wyborczą. Profesjonalnie i z zaangażowaniem poprowadzona, z niezłym programem. Wyjście do ludzi, dużo spotkań z różnymi środowiskami, umiejętność przekonania do siebie części wyborców i liderów innych komitetów. Zapracował na swój sukces. Ale mistrzostwo świata osiągnął budując powyborczą koalicję, w której dostaje wszystko, czego chce, niczego w zamian nie dając, a koalicjant nadal jest zadowolony. W ten sposób wyrósł na jedynego silnego gracza na elbląskiej scenie politycznej. Wyrósł i się chyba zawieruszył. Publiczny przekaz sukcesów władzy skupia się na doniesieniach w stylu „będzie druga kasa na dworcu” albo „radni miejscy będą mieli odnowione pomieszczenia”, co nie licuje z kampanijnym obliczem. Zamiast ujawniania wkładanego przezeń trudu w budowę dobrobytu elblążan, prezydenccy akolici z zapałem trollują moje poszczekiwanie, chociaż karawana póki co rączo mknie naprzód.
      Teraz Platforma Obywatelska. Zawsze pozostanę jej wdzięczna za to, co zrobiła dla Polski na forum europejskim. Dzięki wybitnym przedstawicielom w Parlamencie Europejskim, Polska bardzo szybko stała się postrzegana jako równorzędny, poważny partner. Nie da się jednak ukryć, że wykazała jednocześnie znikomą empatię wobec grup społecznych najgorzej radzących sobie w nowej rzeczywistości. Dzisiaj się chyba całkiem pogubiła i zapomniała, że jeśli chce się wygrywać, przeciwnika trzeba dobrze rozpoznać i docenić. Gorzej, jeśli ogarnia kogoś syndrom oblężonej twierdzy i nawet krytyka płynąca ze strony własnego elektoratu, zamiast odrobiny autorefleksji, podrywa do boju hejterskie sotnie. Nawołują do poszanowania własnego gniazda nie dostrzegając, że jak wikłacze plączą się w dziesiątkach gniazd zawieszonych na drzewie walącym się pod ich ciężarem. Na szczęście, mimo że część liderów zawodzi, jest jeszcze w PO wielu ludzi godnych szacunku. Np. poseł Elżbieta Gelert. Mówi niewiele, lecz robi dużo. I to solidnie – tak w szpitalu, jak i parlamencie. Nie poucza wyborców, tylko stara się nawiązać z nimi bezpośredni kontakt.
      Paradoksalnie, mimo że PiS demontuje brutalnie demokratyczne fundamenty, zrobił dla ludzi wystarczająco wiele dobrego, by chcieli odpłacić mu poparciem i wdzięcznością. Ja mam już na sumieniu pierwszy występek przeciw gniazdownikom, bo zagłosowałam na Jerzego Wilka, który urzekł mnie swoją otwartością, życzliwością i uprzejmością. Dla mnie po prostu liczy się człowiek, nie szyld partyjny. Bo ani sama przynależność do PIS-u z porządnego człowieka nikczemnika nie zrobi, ani przynależność do PO nie uczyni z miernoty męża stanu.
      Póki co czuję się na co dzień jak na sądzie salomonowym, gdzie matki uzurpatorki próbują rozerwać nas na strzępy, wyrywając sobie ofiary siłą hejtów i nienawiści zaślepionych wyznawców. I jeśli cokolwiek mnie dzisiaj frustruje, to to właśnie. Bo mi się marzy Polska nie dzielona na lepszy i gorszy sort i mam nadzieję, że nie jestem w tym odosobniona. Liczę więc na to, że pojawią się niebawem niezależni i społecznie uwrażliwieni kandydaci do Senatu. Taki obywatelski Senat nadałby głęboki sens dwuinstancyjności parlamentu i umożliwiłby społeczną kontrolę nad tworzonym prawem. Wystarczy, że znajdą się odważne i zdeterminowane osoby, gotowe wystawić się na ciosy wszelkich politycznych formacji. Mam wrażenie, że wzrasta zmęczenie upolitycznieniem i upartyjnieniem powszedniego życia. Pozostaję jednak optymistką wierząc w społeczną mądrość Polaków. Bo jak zauważył Norman Davis „Wydaje się, że kraj ten jest nierozerwalnie związany z niekończącą się serią katastrof i kryzysów, które – w sposób paradoksalny – stają się źródłem jego bujnego życia. Polska znajduje się bez przerwy na krawędzi upadku. Ale jakimś sposobem zawsze udaje jej się stanąć na nogi.”

Maria Kasprzycka, elblążanka

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Tego co dzis sie dzieje i wyprawia nie poskleja juz nikt. Fala chamstwa, brutalnosci, wulgarnosci i zidiocenia trzeba bedzie dakad aby Polska i Polacy byli jedna rodzina, podobnie myśląca i podobnie, zgodnie mającą wspólne cele. Ta nienawisc nas niszczy od srodka i zatruwa serca. .. to smutne jak trzydziesci lat jednosci i w miare spokojnego zycia w pare lat zamienilismy na totalna rozgrywke niszczenia wszystkiego tego co bylo duma i nadzieja. .. niby jest dobrze a jednak jest bardzo zle. ..
  • Jakim wybitnym przedstawicielom w Parlamencie Europejskim?? To chyba czarny humor.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    14
    17
    kaz.(2019-07-26)
  • PiS jest wspaniała partia. Partia o ludzkiej, polskiej twarzy. Jerzy Wilk to sympatyczny jegomość.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    38
    Kilimandżaro (2019-07-26)
  • Cytuję "...Powstałe przy zamku krzyżackim miasto błyskawicznie się rozwijało i bogaciło, pielęgnując kunszt rzemieślniczy, życie kulturalne i edukację na najwyższym poziomie. .." Więc dlaczego nie podoba się pani doktor odbudowa fontanny, która przetrwała działania wojenne i stała z Hermanem założycielem miasta?! Czy zgadza się pani z prof. Henrykiem Samsonowiczem "...Wracam do sporu o pomnik Hermanna von Balka: powinien on stanąć na, nomen omen, placu Słowiańskim w Elblągu czy nie? Mnie by on absolutnie nie przeszkadzał, w końcu jest założycielem miasta, a jednoznacznie czarna legenda krzyżaków to – jak już mówiłem – kwestia ostatnich 150 lat..." www.polityka.pl
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    6
    0
    Herman_założyciel_miasta?(2019-07-26)
  • Urzekła mnie Pani historia i jestem pewien, że jeszcze nie raz i nie dwa będziemy zaskakiwani takimi " weneckimi opowieściami " wszak kanał tuż, tuż. I gdyby nie pochlebstwa mocno naciągane pod adresem PO to wstęp byłby znośny, ale twierdzenie, że PO cudownie i profesjonalnie zachowało się w PE i było równorzędnym partnerem dla tamtejszych bonzów i dzięki temu osiągnęliśmy tak wiele na forum europejskim to chyba jakieś nieporozumienie. Bo chyba nie policzono jakim kosztem i iloma litrami łez osiągnęliśmy ten " cud " A przecież 520 firm, fabryk i zakładów poszło, no własnie gdzie ? Kwidzyn wiadomo w ręce Amerykanów za przysłowiowego dolara, a reszta. .. Nieważne, bo Norman mówi, że Polska jest jak ten koń ciągle się chwieje, ale jeszcze cudem, bo cudem stoi. I według Pani felietonistki nie ma co się czepiać. Bo na złe stany emocjonalne najlepsza jest muzyka i śpiew, a przede wszystkim uśmiech. Więc śmiejmy się ot tak bez przyczyny, albo z tego, że Pani Gelert jest tak pracowita, że nawet o tym nie mówi, bo i po co. Kiedy o tym i tak wszystkim wiadomo. Tym bardziej, że nie ma wielu takich ludzi w PO, jak przyznaje Pani autorka artykułu. Kończąc życzę Państwu spotkania z Felicjanami, ale nie buszującymi tylko pływającymi po morzu, bo buszuje się albo w buszu lub w buszu w Australii. Tymczasem pozdrawiam Gotów i Galów.
  • Jeszcze jedno, można buszować też w zbożu. ..
  • Pozdrawiam Pani Mario serdecznie, proszę pisać i nie zważać na krytykanctwo.
  • ". .. ani przynależność do PO nie uczyni z miernoty męża stanu. .. ." czyżbyśmy myśleli o tym samym wielki strategu ?!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    15
    2
    Kat_Na_Idiotów(2019-07-26)
  • Fajna fucha na emeryturce budżetowej cotygodniowe felietony. Jednak chyba Pani mija się z prawdą w swoich wywodach polityczno ideologicznych. Jakich Pani widzi wybitnych europarlamentarzystów z PO ?? To jakiś niesmaczny żart. Czy popiera Pani wysiłek swoich idoli w PE, którzy donoszą na swoją ojczyznę i opluwają aktualne osiągnięcia. Skandal. Liczę na Pani obiektywne oceny. Pozdrawiam serdecznie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    17
    16
    luka(2019-07-26)
  • Pamiętne słowa Felicjana Dulskiego - " A niech was wszyscy diabli ". ..
  • Super dzięki pomysłom właścicieli knajpek starówka znowu ożyła !w koncu taki jest styl i przeznaczenie, tak jest w każdym mieście posiadającym starówkę! Niestety juz w dali slychac głosy i niezadowolenie elbląskich zgredów którzy kupując mieszkanie na starówce pomylili charakter tego miejsca, ale cóż sie dziwić kiedy Elbląg to miasto ludzi zgorzknialych ! !Czas po prostu zmienić lokum a starówkę zostawić ludziom którzy chcą żyć i bawic się przy dobrym winie i wesołej muzyce zanim miasto zapadnie w długi zimowy sen a mieszkańcy dostaną ciemności i ciszę i nie mylcie dobrej zabawy z nocnym zyciem hołoty wlóczacej się bez celu po mieście
  • Mario z Gelert to przesadziłaś no ale to jest Twoja ocena. Szkoda, ze nic nie wspomniałaś o naszym mądralińskim senatorku. Pozdrawiam pisz dalej
Reklama