UWAGA!

Miasto idzie do sądu w sprawie portu

 Elbląg, Miasto idzie do sądu w sprawie portu
(fot. Mikołaj Sobczak, archiwum portEl.pl)

Prezydent Elbląga chce, by to sąd rozstrzygnął spór między samorządem a rządem o pogłębienie 900-metrowego odcinka rzeki Elbląg. Zapowiedział takie prawne kroki na środowej konferencji prasowej.

Spór kompetencyjny między elbląskim samorządem a rządem trwa od ubiegłego roku. Władze miasta stoją na stanowisku, że to Urząd Morski w Gdyni, jako przedstawiciel właściciela rzeki Elbląg, czyli Skarbu Państwa, powinien pogłębić cały tor wodny. Przedstawiciele rządu uważają z kolei, że odcinek od planowanej obrotnicy do terminala przeładunkowego (około 900 m) powinien pogłębić administrator portu, czyli Zarząd Portu Morskiego, który jest spółką komunalną. Obie strony dysponują opiniami prawnymi na ten temat, co ciekawe wydanymi przez tego samego specjalistę od prawa administracyjnego – prof. Roberta Suwaja. Pisaliśmy o tym szerzej w ostatnich dniach.

W środę, 7 czerwca, prezydent Elbląga Witold Wróblewski zwołał konferencję prasową, by odnieść się po raz kolejny do tego sporu i obu opinii.

- Elblążanie w badaniach ankietowych wypowiedzieli się, że port ma być w rękach samorządu. I sądziłem, że temat jest przesądzony. Chciałbym, byśmy zaczęli rozmawiać merytorycznie o torze wodnym i możliwości podejścia do portu, a nie o tematach pobocznych, bo na dzisiaj infrastruktura portowa jest wystarczająca. Dwa miliony ton możemy przeładować. Nie potrzeba nam mówić dzisiaj o kolejnych terminalach. Czego brakuje? Możliwości dopłynięcia do portu większych jednostek, czyli pogłębienia toru wodnego, o czym administracja rządowa wie od momentu, gdy rozpoczęła budowę przekopu – stwierdził Witold Wróblewski. – Dziwi mnie ostatnia wypowiedź pana ministra Śliwki, który powinien przyjąć do wiadomości, że elblążanie powiedzieli „nie” oddaniu portu. I powinien przyjąć do wiadomości, że nasze rozmowy mogą dotyczyć tylko tematu związanego z pogłębieniem toru wodnego, a nie wrzucać chociażby opinię prawną, czy Zarząd Portu Morskiego komunalnego może coś zrobić czy nie może. Teoretycznie może, ale to jest zadanie Urzędu Morskiego. Po to jest Urząd Morski, żeby pogłębiać tor wodny, a nie byśmy szukali innych spółek czy przedsięwzięć, które mają to realizować. Ja to oceniam jako tanie chwyty przedwyborcze. Minister Śliwka przesyła opinię nomen omen przez Izbę Gospodarczo-Handlową Rynku Spożywczego z Warszawy, dlaczego ministerstwo tej opinii nie zleciło? Budzi to podejrzenia. To jest podbijanie tematu i robienie ludziom przysłowiowej wody z mózgu przed wyborami, bo chodzi o tor wodny, który należy do Skarbu Państwa i Skarb Państwa ma to wykonać, a nie zwalać na samorząd i łapać różne sztuczki, że Zarząd Portu może. I to w budżecie państwa powinno się znaleźć te 100 mln złotych na pogłębienie – dodał prezydent Wróblewski.

Prezydent zapowiedział również, że wystąpi do sądu administracyjnego, by ten rozstrzygnął spór kompetencyjny w sprawie pogłębienia toru wodnego.

– W związku z tym, że nie ma kompletnie zrozumienia w tej sprawie ze strony rządowej, podjąłem decyzję, że dosyć tego przerzucania, kto ma tor wodny wykonać. Chcę podjąć kroki prawne w celu jednoznacznego określenia kompetencji w tej sprawie i chcę wystąpić na drogę sądową. By sąd określił, czy to jest w kompetencji samorządu czy rządu – stwierdził prezydent Elbląga. – We wszystkich przypadkach samorządów, patrząc od Zalewu: i Tolkmicko, i gmina Elbląg i nawet most w Nowakowie, który należy do starosty elbląskiego, może być finansowany przez Skarb Państwa, część toru wodnego też, a ostatni odcinek – nie. Dla mnie jest to co najmniej zdumiewające i dlatego występujemy do sądu – dodał.

Jak dzisiaj wygląda sytuacja w elbląskim porcie? Jakie są już efekty przekopu w porcie? – pytali dziennikarze.

– Jeśli chodzi o jednostki transportowe, które miałyby przepływać przez kanał przez Mierzeję Wiślaną i wpływać do elbląskiego portu, to jedynym efektem są zapytania armatorów i gestorów ładunków. Natomiast zanurzenie tych jednostek wynosi ponad 3,6 m, w związku z tym jesteśmy zmuszeni odmawiać przyjęcia takich jednostek, bo obecna głębokość torów wodnych to 3,5 metra, a zgodnie z zarządzaniem dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni maksymalne zanurzenie jednostek poruszających się do portu w Elblągu może wynosić 2,2 m – tłumaczył Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu. – Tor wodny jest na ukończeniu tylko i wyłącznie na Zalewie Wiślanym, nie ma jeszcze ogłoszonego przetargu odnośnie pogłębienia rzeki Elbląg na wejściu od Zalewu Wiślanego i na pozostałym odcinku – dodał.

RG

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama