UWAGA!

Mój przyjaciel: książka

 Elbląg, W spotkaniu salonowym wzięli udział: redaktor Mirosław Pęczak, dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski i dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden
W spotkaniu salonowym wzięli udział: redaktor Mirosław Pęczak, dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski i dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden (fot. AD)

Kiedyś książki były miarą sukcesu, kojarzyły się z oczytaniem, wiedzą, mądrością. Ten, kto trzymał w ręku książkę, był autorytetem, skarbnicą wiedzy, mędrcem. Biblioteczka z książkami znajdowała się w domu każdego szanującego się lekarza, prawnika, nauczyciela czy księdza. Dziś wartość książek i czytelnictwa zanika. Trzeba to zmienić.

Wskaźnik czytelnictwa w Polsce wynosi dziś 40 proc. Porównywalnie w Szwecji wynosi on 80 proc. Zaledwie 11 proc. Polaków czyta więcej niż siedem książek rocznie. O tym, czy mamy do czynienia z głębokim kryzysem czytelnictwa, jakie są jego przyczyny i jak sprawić, by więcej Polaków sięgało po książkę, dyskutowano podczas spotkania w Salonie „Polityki”, które odbyło się wczoraj (20 marca) w sali „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej. Pretekstem do rozmowy stał się powstały niedawno Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa na lata 2014-2020, którego celem jest stworzenie warunków do wzrostu czytelnictwa w Polsce. Program, na który przeznaczono miliard złotych, obejmuje promocję i upowszechnianie czytelnictwa i książki wśród nieczytających, wspieranie wydawania wartościowej literatury i czasopism kulturalnych, regulacje prawne dotyczące rynku książki, modernizację budynków bibliotek, unowocześnianie ich serwisu, zakup nowości oraz szkolenia bibliotekarzy, a także działania służące udostępnianiu legalnej książki w Internecie.
       Dlaczego współcześni Polacy tak mało czytają? – Powodów jest kilka – mówił dyrektor Biblioteki Narodowej, Tomasz Makowski. - Nie czytają dzieci rodziców, którzy nie czytają. Dzieci, którzy nie widzą rodziców bądź jednego rodzica czytającego, nie będą kojarzyły dorosłości z czytaniem. Nie będą aspirowały to tego, żeby czytać. Drugim powodem są wysokie ceny książek i dostęp do nich za sprawą znikających księgarni. Ludzie nie będą odczuwali potrzeby czytania książek, jeśli nie będą widzieć sklepów z książkami.
       Zauważalne są także pewne antywzorce wśród młodzieży. Wizerunek osoby czytającej to dziś w oczach młodych ludzi wizerunek archaiczny. Czy w obliczu takiego stanu rzeczy należałoby się obawiać, że książka z czasem zostanie wyparta przez Internet, stając się jedynie starym rekwizytem z dawnych czasów? Absolutnie nie.
       - Dziś zmienia się postrzeganie bibliotek – mówił Tomasz Makowski. - Okazuje się, że biblioteki są ważne i potrzebne. W małych miejscowościach biblioteka stanowi pewien azyl społeczny. To miejsce, w którym realizuje się pamięć danej społeczności, pamięć lokalna, gminna. Jestem przekonany, że dzisiejsi piętnasto-, dwudziesto- czy trzydziestolatkowie, świetnie poruszający się dziś w świecie techniki, za kilkadziesiąt lat również będą wykluczeni technologicznie, tak samo jak dziś ich rodzice czy dziadkowie, bo zmiany technologiczne następują szybciej niż oni się starzeją. I biblioteka stanie się dla nich na starość miejscem, gdzie będą spędzać czas.
       Obecnie mamy też do czynienia ze zmieniającym się statusem bibliotek. Biblioteka to dziś miejsce wielofunkcyjne, to nie tylko wypożyczalnia i czytelnia, lecz także nowoczesne centrum kultury, miejsce spotkań, debat, interesujących rozmów. A bibliotekarz to w myśl ostatnich badań zawód cieszący dużym zaufaniem społecznym: - Biblioteka jest i dla przyjemności i dla nauki – mówił Tomasz Makowski. - Bibliotekarka z kolei to swego rodzaju przewodnik po wiedzy, po pięknie, po możliwościach, po tym, co dzisiejszy świat przynosi. To ona często wychwytuje talenty wśród bywalców biblioteki, zachęcając młodych ludzi do czytania.

  Elbląg, Mój przyjaciel: książka
(fot. Anna Dembińska)


       Podczas wczorajszego spotkania w Salonie „Polityki”, w którym oprócz dyrektora Biblioteki Narodowej wzięli udział: dyrektor Instytutu Książki, Grzegorz Gauden i redaktor Mirosław Pęczak, dyskutowano także o tym, czy mamy dziś do czynienia z „propagandowym deprecjonowaniem humanistyki”, kultem technokratyzmu, triumfem pragmatyzmu „opierającym się na mirażu wydajności” nad naukami humanistycznymi oraz czy jest szansa na to, by biblioteki i czytelnictwo stały się modne.
       Istnieje wiele powodów, dla których warto czytać. Okazuje się bowiem, że osoby czytające częściej uprawiają sport, więcej zarabiają, skuteczniej awansują, są bardziej zadowoleni z życia, częściej chodzą na wybory, bo widzą, że wiele od tego zależy, częściej zmieniają miejsce zamieszkania ze względu na pracę, ponieważ mniej obawiają się zmian i nowych wyzwań. Nic tylko same plusy. Kończę więc dziś już pisanie i idę do mojej biblioteczki po dobrą książkę. A Ty co dzisiaj przeczytasz?
      

dk

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Dyskusja na miałkim poziomie. Panowie nie przedstawili twórczej koncepcji uzdrowienia obecnej sytuacji. Prezentowali popularne i powszechnie znane poglądy. Taki rodzaj debaty, która niczego nie objaśnia. Widownia - taka jak zawsze w Elblągu - stara i nieco zmurszała intelektualnie. Biblioteka odbębniła kolejny " sukces" . Byle do Wakacji.
  • od wielu lat nie stać mnie na kupno książki-są za drogie.
  • Ja się cieszę, że wśród moich znajomych panuje inna moda.Zresztą widzę sporo ludzi czytających w autobusie czy pociągu. Pewnie nie mam poglądu na całokształt, ale mówię jak jest u mnie. Zresztą coraz więcej się o tym mówi,
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    margott(2014-03-21)
  • A ja dziś czytam " CZŁOWIEK NIETOPERZ" Jo Nesbo; )
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    Gosiekk(2014-03-21)
  • Ale biblioteki są za darmo.
  • Oj qana, qana. Rozumiem, że tam byłaś. Trzeba było zabrać głos i zaproponować swoją nowatorską koncepcję uzdrowienia sytuacji. Na pewno Twoja świeża, głęboko intelektualna wypowiedź podziałałaby na nas, czyli widownię jak swoiste katarsis. Czemu nas tego pozbawiłaś?
  • Ma powstać znów moda na książkę- książka w domu, w gabinetach polityków, samorządowców i dobrze. Tak jest wszędzie w krajach cywilizowanych.
  • i jak zwykle siwa pani Janina W (Nina bo tak lepiej brzmii, ta pani sie wstydzi imienia swojego) na zdjeciu, 80 letni upior zrobiony na nastolatke
  • DO X. O Podziwiam energię, Pani Niny, jest zawsze na wszystkich imprezach artystyczno-kulturalnych. Brawo! A X. O - to zapewne z tych zazdrośnic w moherowym berecie i przydeptanych butach, co najchętniej starszych ludzi widziałaby w Domu Starców lub w przychodniach a nie na salonach!
Reklama