UWAGA!

Mustangi zaparkowały na dziedzińcu muzeum

 Elbląg, Mustangi zaparkowały na dziedzińcu muzeum
fot. Anna Dembińska

- Wyjątkowy styl i głęboki, bulgoczący dźwięk silnika - przede wszystkim za to kochamy mustangi – mówi Jacek Młotkowski, pasjonat motoryzacji, członek Mustang Klub Polska i Stajni Elbląskiej. W sobotę (5.09) na dziedzińcu Muzeum Archeologiczno - Historycznego mogliśmy oglądać pięćdziesiąt tych amerykańskich aut. Zobacz zdjęcia.

- Odwiedziliśmy dzisiaj Elbląg przy okazji naszego wewnętrznego spotkania, które odbyło się w Kadynach. Na dziedzińcu muzeum zaparkowało 50 aut, są wśród nich prawdziwe perełki. Za co kochamy mustangi? Przede wszystkim za wyjątkowy styl i głęboki, bulgoczący dźwięk silnika - mówi Jacek Młotkowski, właściciel mustanga convertible, rocznik 1973. - Jest to auto pierwszej generacji, silnik V8, 200 KM, poj. 5,7 litra. Mam też nowego mustanga z 2017 roku, pojeździłem troszeczkę na zloty, gdzie miałem okazję oglądać klasyki i się w nich zakochałem. Stwierdziłem, że ja też muszę takiego mieć. Oczywiście tego modelu nie użytkuję na co dzień, jedynie okazjonalnie. Zawsze na drodze wzbudza on zainteresowanie, kierowcy „pozdrawiają” nas klaksonami, przechodnie machają.

Jak podkreśla Jacek Młotkowski, perełek wśród starych mustangów najlepiej jest szukać i kupować je w Stanach Zjednoczonych.- Począwszy od takich w bardzo kiepskim stanie, które stoją gdzieś za stodołą, po takie, które są już „zrobione”. Jednak zawsze w Polsce wykonuje się ponowną ich renowację. Z tego co słyszę od mechaników, to nam w Polsce lepiej to wychodzi. Bardziej dbamy o szczegóły, nie ma też problemu z zakupem części. Zakładając, że którejś z nich brakuje w jakimś centralnym magazynie w Polsce, to czekamy na jej dostawę ze Stanów Zjednoczonych około 2 tygodnie – wyjaśnia pan Jacek.

Najstarsze auto, jakie elblążanie mogli oglądać w sobotę na dziedzińcu muzeum, to mustang fastback z 1969 roku. - Jego cechą charakterystyczną jest skośny tył. Jest to auto wyjątkowe, 98 procent części jest tu oryginalnych. Jego poprzedni właściciel ze Stanów Zjednoczonych przymierzał się do renowacji, miał prawie całą paletę takich oryginalnych części, spakowanych w kartony nasączone olejem - jak za dawnych lat. Ostatecznie zdecydował się sprzedać samochód wraz z tymi częściami – mówi pan Jacek.

Na muzealnym dziedzińcu zaparkowały też mustang shelby i ford thunderbird z 1973 roku.

- Shelby to samochód przystosowany do szybkiej, dynamicznej, sportowej jazdy. Ma ponad 700 KM, dla porównania  „przeciętny” mustang GT V8 ma 430 KM – wyjaśnia Jacek Młotkowski.

- Ford thunderbird to starszy i większy brat mustanga, ma silnik benzynowy o pojemności 7 litrów, oczywiście V8, bez żadnego doładowania, a więc jest to czysta mechanika. To nie jest samochód na co dzień. Trudno nim zaparkować ze względu na jego wymiary. To moje drugie stare auto, mam również mercedesa z 1971 roku w wersji coupé. Posiadanie takiego samochodu jest trochę taką podróżą w czasie, czuje się klimat dawnych lat. Taki samochód kocha się też bardziej, ponieważ buduje się go od początku. Przeważnie nie kupuje się klasyków w takim stanie, w jakim dziś możemy tutaj je oglądać. Mój ford thunderbird stał w warsztatach dwa lata - mówi elblążanin Marek Karpiuk, właściciel auta.

daw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama