Dzisiaj (27 marca) około południa w rzece Wąskiej płynącej przez Park Ekologiczny w Pasłęku nurkowie znaleźli ciało 14-letniego Przemka. Chłopca od poniedziałku szukali policjanci, strażacy, myśliwi oraz okoliczni mieszkańcy.
W poszukiwania zaangażowano w sumie kilkuset policjantów, strażaków z Elbląga, Pasłęka, ochotników-strażaków z pobliskich miejscowości. Pomagali także myśliwi oraz mieszkańcy, głównie młodzież.
- Akcja poszukiwawcza trwała od poniedziałku -mówi podinsp. Dorota Macoch, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Elblągu. - Zaangażowani byli policjanci, ochotnicza straż pożarna z Pasłęka i okolicznych wsi, Straż Pożarna z Elbląga, a przede wszystkim mieszkańcy, za co im bardzo dziękuję, bo w chwilach tragedii można liczyć na ludzkie uczucia i pomoc - nie tylko ze strony organów ścigania. Akcję poszukiwawczą prowadzili przede wszystkim policjanci z Pasłęka, a gdy po pierwszych dwóch dniach nie dała ona rezultatów, dołączyli się funkcjonariusze KMP w Elblągu - kontynuuje. - W sumie poszukiwania prowadziło prawie 70 policjantów, 50 strażaków, a co najważniejsze, mieszkańcy Pasłęka, okolicznych wsi - wszyscy znajomi oraz ci, którzy po prostu chcieli pomóc rodzinie.
Ciało 14-latka znaleźli dziś (27 marca) w rzece Wąskiej płynącej w Parku Ekologicznym w Pasłęku nurkowie.
- Na miejscu pracowali policjanci, prokurator oraz biegły z zakresu medycyny - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Szczegóły śmierci 14-latka wyjaśni sekcja zwłok.
W wodzie pracowali nurkowie ze straży pożarnej.
- Pierwsze dni były naprawdę bardzo trudne - przyznaje mł. bryg. Tomasz Malesiński z PSP w Elblągu. - W ostatnich dniach ładna pogoda przyczyniła się do tego, że poziom wody opadł i w dniu dzisiejszym mogliśmy bardziej swobodnie poruszać się w niej. Strażacy, którzy ubrani byli w skafandry nurkowe, szli obok siebie w odległości około metra, całą szerokością rzeki. Idąc tak natknęli się na tę osobę w pobliżu miejsca wskazanego przez zatrzymanych chłopców. Cała trudność znalezienia polegała na tym, że ta osoba była zwinięta pod konarami, które spoczywały na dnie.
Do tej sprawy zostali zatrzymani dwaj 14-letni chłopcy, którzy w tym czasie przebywali z Przemkiem nad rzeką.
- Sąd Rodzinny i Nieletnich w Elblągu postanowił o umieszczeniu ich w schronisku dla nieletnich – informuje Jakub Sawicki. - Zeznania chłopców były niespójne i nielogiczne. Usłyszeli zarzut nieudzielenia pomocy koledze. O ich dalszym losie zadecyduje sąd. Czynności w tej sprawie trwają.
- Akcja poszukiwawcza trwała od poniedziałku -mówi podinsp. Dorota Macoch, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Elblągu. - Zaangażowani byli policjanci, ochotnicza straż pożarna z Pasłęka i okolicznych wsi, Straż Pożarna z Elbląga, a przede wszystkim mieszkańcy, za co im bardzo dziękuję, bo w chwilach tragedii można liczyć na ludzkie uczucia i pomoc - nie tylko ze strony organów ścigania. Akcję poszukiwawczą prowadzili przede wszystkim policjanci z Pasłęka, a gdy po pierwszych dwóch dniach nie dała ona rezultatów, dołączyli się funkcjonariusze KMP w Elblągu - kontynuuje. - W sumie poszukiwania prowadziło prawie 70 policjantów, 50 strażaków, a co najważniejsze, mieszkańcy Pasłęka, okolicznych wsi - wszyscy znajomi oraz ci, którzy po prostu chcieli pomóc rodzinie.
Ciało 14-latka znaleźli dziś (27 marca) w rzece Wąskiej płynącej w Parku Ekologicznym w Pasłęku nurkowie.
- Na miejscu pracowali policjanci, prokurator oraz biegły z zakresu medycyny - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Szczegóły śmierci 14-latka wyjaśni sekcja zwłok.
W wodzie pracowali nurkowie ze straży pożarnej.
- Pierwsze dni były naprawdę bardzo trudne - przyznaje mł. bryg. Tomasz Malesiński z PSP w Elblągu. - W ostatnich dniach ładna pogoda przyczyniła się do tego, że poziom wody opadł i w dniu dzisiejszym mogliśmy bardziej swobodnie poruszać się w niej. Strażacy, którzy ubrani byli w skafandry nurkowe, szli obok siebie w odległości około metra, całą szerokością rzeki. Idąc tak natknęli się na tę osobę w pobliżu miejsca wskazanego przez zatrzymanych chłopców. Cała trudność znalezienia polegała na tym, że ta osoba była zwinięta pod konarami, które spoczywały na dnie.
Do tej sprawy zostali zatrzymani dwaj 14-letni chłopcy, którzy w tym czasie przebywali z Przemkiem nad rzeką.
- Sąd Rodzinny i Nieletnich w Elblągu postanowił o umieszczeniu ich w schronisku dla nieletnich – informuje Jakub Sawicki. - Zeznania chłopców były niespójne i nielogiczne. Usłyszeli zarzut nieudzielenia pomocy koledze. O ich dalszym losie zadecyduje sąd. Czynności w tej sprawie trwają.
A, rp