Inny przykład. W kwestii budowy źródła. EKO zobowiązane jest do przestrzegania prawa wynikającego z ważnych koncesji na wytwarzanie czy obrót, ustawy prawo energetyczne, dyrektyw UE, ustawy środowiskowej itd. Mają też plany rozwoju, które powinni realizować. EKO jest związane też ważną umową z Miastem. Muszą dostosować swoje urządzenia do wymagań wynikających z prawa, wykonać plany rozwoju zgłaszane do URE i zapewnić dostawę ciepła na warunkach określonych w ważnej umowie. Ich warunek będziemy robić jak podpiszecie umowę uważam za działanie niezgodne z prawem. Z kolei w projekcie założeń Miasto umieściło prawną bzdurę. Coś w klimatach, że EKO podejmie decyzję o budowie jak będzie się opłacało. Daje to EKO furtkę do nowej umowy. W projektach założeń czy planie to pisze się o koniecznej realizacji a nie jakieś gdybanie EKO będzie albo nie będzie budować. Moim zdaniem nikt prawa, które akurat w obszarze obowiązków gminy i energetyki jest dość precyzyjne, nie traktuje z należytą starannością. Cały bajzel cieplny wynika tylko z tego. Przyczyny takiego stanu rzeczy to materiał na opowieść o socjalistycznej mentalności i zachowaniu. Ale jak już kręcą to mogli kręcić staranniej. Czerwony
Nieposzanowanie prawa to duży problem tej władzy. Nie tylko w zakresie energetyki. Problem chyba w tym, że dzięki przebimbaniu ostatnich pięciu lat EKO ma wszystkie karty w rękach. Konsekwencje odczujemy w naszych kieszeniach.