
Dzisiaj przypada 100. rocznica wydarzeń, które były początkiem ludobójstwa Ormian. Co ma z tym wspólnego Elbląg? W naszym mieście mieszka około 40 osób narodowości ormiańskiej, którzy wczoraj pod chaczkarem, tradycyjnym ormiańskim krzyżem przy ul. Bema, złożyli hołd ofiarom. - Pamiętamy i domagamy się, by Turcja i cały świat uznał, że to było ludobójstwo – mówił podczas uroczystości Genadik Martirosyan, prezes elbląskiego oddziału Stowarzyszenia Ormian w Polsce. Zobacz zdjęcia.
Co łączy piosenkarki Kim Kardashian i Cher, tenisistę Andre Agassiego, kierowcę rajdowego Alaina Prosta, ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa czy mistrza szachowego Garry'ego Kasparowa? W każdym z nich płynie ormiańska krew, to samo może o sobie powiedzieć około 40 mieszkańców Elbląga. Na całym świecie mieszka około 10 milionów Ormian, potomków osób, które 100 lat temu uciekły z Armenii przed śmiercią. 24 kwietnia 1915 roku ówczesne Imperium Osmańskie (dzisiejsza Turcja) rozpoczęło zakrojony na szeroką skalę proces mordowania osób narodowości ormiańskiej. Zginęło około półtora miliona osób.
- To dla nas bardzo ważna data, bo nie ma rodziny, której nie dotknęłaby ta okrutna zbrodnia. Co roku obchodzimy ją uroczyście, by oddać hołd zamordowanym To dzień smutku, refleksji i dumy z tego, że jestem Ormianką – mówi Zuzanna Szmawonian, który mieszka w Elblągu od lat.
O ormiańskiej tradycji i wierze przypomina chaczkar, tradycyjny krzyż ormiański, który od dziesięciu lat znajduje się przy kościele Miłosierdzia Bożego przy ul. Bema. Wczoraj pod krzyżem odbyła się uroczystość upamiętniająca 100. rocznicę ludobójstwa Ormian.
- Jesteśmy tu po to, by powiedzieć, że pamiętamy o tych tragicznych wydarzeniach i dopóki żyjemy, będziemy domagać się, by Turcja i świat uznały tę zbrodnię za ludobójstwo, by te wydarzenia zostały całkowicie wyjaśnione – mówił Genadik Martirosyan, prezes elbląskiego oddziału Stowarzyszenia Ormian w Polsce. - Jesteśmy wdzięczni polskiemu narodowi i Sejmowi, który w 2005 roku przyznał, że to było ludobójstwo.
- To dla nas bardzo ważna data, bo nie ma rodziny, której nie dotknęłaby ta okrutna zbrodnia. Co roku obchodzimy ją uroczyście, by oddać hołd zamordowanym To dzień smutku, refleksji i dumy z tego, że jestem Ormianką – mówi Zuzanna Szmawonian, który mieszka w Elblągu od lat.
O ormiańskiej tradycji i wierze przypomina chaczkar, tradycyjny krzyż ormiański, który od dziesięciu lat znajduje się przy kościele Miłosierdzia Bożego przy ul. Bema. Wczoraj pod krzyżem odbyła się uroczystość upamiętniająca 100. rocznicę ludobójstwa Ormian.
- Jesteśmy tu po to, by powiedzieć, że pamiętamy o tych tragicznych wydarzeniach i dopóki żyjemy, będziemy domagać się, by Turcja i świat uznały tę zbrodnię za ludobójstwo, by te wydarzenia zostały całkowicie wyjaśnione – mówił Genadik Martirosyan, prezes elbląskiego oddziału Stowarzyszenia Ormian w Polsce. - Jesteśmy wdzięczni polskiemu narodowi i Sejmowi, który w 2005 roku przyznał, że to było ludobójstwo.
RG