UWAGA!

Po co czytać książki skoro wszystko jest w Internecie?

 Elbląg, W debacie uczestniczyli m.in. dziennikarz, blogerka, polonistka, pisarz
W debacie uczestniczyli m.in. dziennikarz, blogerka, polonistka, pisarz (fot. MS)

- Akurat Internetu będę broniła, bo uważam, że jest to idealne narzędzie do promowania czytelnictwa – mówi Zuzanna Gajewska, blogerka, która na pisaniu książek i o książkach „zęby zjadła”. A to, że promocja jest wskazana i to silna, pokazują statystyki: aż 63 proc. Polaków przyznało, że w 2015 r. nie przeczytało ani jednej książki. O tym, czy warto upowszechniać czytelnictwo, szczególnie wśród młodzieży i jak to robić rozmawiano dziś (24 lutego) w Bibliotece Elbląskiej, podczas debaty „Odkrywamy na nowo świat książek".

Debata była skierowana do uczniów elbląskich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Pomysł spotkania narodził się w I Liceum Ogólnokształcącym.
       - Wiemy z badań prowadzonych przez Bibliotekę Narodową, że stan czytelnictwa w Polsce jest katastrofalny – przyznała Aleksandra Buła z Biblioteki Elbląskiej. - Zaledwie 37 proc. badanych zadeklarowało, że przeczytało jedną książkę w ciągu roku, czyli 63 proc. Polaków nie czyta książek w ogóle. Największy spadek czytelnictwa – według badań – następuje wśród młodzieży, głównie w przedziale wiekowym 16-19 lat, ale ja nie wierzę w statystyki – dodała z uśmiechem. - Wierzę w czytającą młodzież.
       Czytającą głównie Internet – to opinia dorosłych. Czy Internet to samo zło? Czy odciąga od czytania książek i pcha użytkowników do YouTube czy oglądania obrazków ze śmiesznymi kotkami?
       - Jestem obrońcą Internetu, bo uważam, że jest to idealne narzędzie do tego, by czytelnictwo promować – mówiła Zuzanna Gajewska, blogerka i pisarka. - Jako osoba, która pracuje w Internecie z osobami, które interesują się kulturą i jako blogerka dostrzegam rzesze młodych ludzi, którzy czytają książki. Mało tego, jeszcze chcą o nich pisać! Uważam, że należy odejść od obwiniania Internetu i zastanowić się na tym, jak go wykorzystać. Skoro młodzie używa go na co dzień to tą drogą trzeba do niej dotrzeć.
       - Sam uwielbiam papier i najlepiej, by książka stała u mnie na półce, bym mógł w każdej chwili po nią sięgnąć. Ale technologia czasem pomaga – zauważył Tomasz Gliniecki, autor książek historycznych i dziennikarz, który wspominał swój pobyt w szpitalu i lekturę ze smartfonem w ręku
       Zdaniem Adrianny Adamek-Świechowskiej, polonistki z I Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu, czytelnika trzeba sobie wychować.
       - Im wcześniej człowiek znajdzie drogę do porozumienia z książką, tym większa szansa na to, że będziemy mieć później do czynienia z czytelnikiem wyrobionym – przekonywała. - Od bajek czytanych przez rodziców, przez literaturę młodzieżową po literaturę wielkiego formatu.
       A czy dzisiejsza młodzież czyta?

  Elbląg, W debacie uczestniczyli uczniowie elbląskich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych
W debacie uczestniczyli uczniowie elbląskich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych (fot. MS)


       - Nie można jednoznacznie orzec, że młodzież czyta bądź nie czyta - stwierdziła polonistka. - Większość przegląda wiadomości w Internecie. Czytają też e-booki, audiobooki. Najczęściej sięgają po książki rekomendowane, sfilmowane, modne - zauważyła Adrianna Adamek-Świechowska.
       - Moim zdaniem, nie ma to większego znaczenia, w jaki sposób czytamy, chodzi o to, by zapoznać się z literaturą i z wartościami, jakie pisarz chciał nam przekazać – to z kolei zdanie Zuzanny Gajewskiej.
       Jak uzupełniła Adrianna Adamek – Świechowska, rosną i dojrzali odbiorcy kultury. Do tych zapewne polonistka zaliczyłaby czytających lektury, tego kanonu bowiem broniła: - Jestem zwolennikiem kanonu, bo to zespół tekstów klasycznych, który łączy pokolenia – tłumaczyła. - I nie przekreślałabym ich jako archaicznych i za trudnych dla młodzieży.
       Młodzież debaty słuchała, ale na sali można było wypatrzeć także osoby z książką na kolanach.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • W Internecie są książki, są informacje o książkach, dzięki temu łatwiej do książek dotrzeć. To naprawdę wiele ułatwia. Ważne jest to, by użytkownicy Internetu zdawali sobie z tego sprawę.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    SolGog(2017-02-24)
  • Jestem "stary dziad" wg młodziezy. Ksiązki czytam od zawsze czyli od czasu kiedy nauczyłem sie czytac. "Przewaiłem" ich tysiace i nadal czytam z tym, że teraz wyłacznie tematyke, która mnie interesuje. I co raz częsciej moge z netu ściagnąc za darmo książki, za które normalnie w ksiegarni musiałbym zapłacic średnio 40 zł za sztukę. Ostatnio ściągbąłem 3 ksiązki. w zasadzie juz kończe czytac trzecią. Net jest ok. Potęzne źródło informacji wszelakiej z tym, że trzeba tez umiec oddzielic ziarno od plew. W dzisiejszych czasach bez netu juz by sie chyba nie dało życ. Chociaz jakby go nagle zabrakło to przeciez bysmy nie wyginęli jak mamuty. prawda?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    1
    starydziad(2017-02-24)
  • To w sumie błąd Adrianny Adamek-Świechowskiej tzw. doktora nauk humanistycznych :D pani nie wie co mówi, a za promocję czytelnictwa się bierze :) doktorek hehe doprawdy autorytety, jak to tzw. polonistki mocne przy dzieciach bo ocenami straszą a w życiu wśród dorosłych lapsusy walą;D ale redaktorka mogła już jej wypowiedź poprawić aby siary nie było.
  • Jak kasujesz to wszystko kochana buhahah
  • Pani redaktorko A nie rób błędów jak malicki który zamiast brać udział w konkursach na szybkie żarcie mógłby wziąć udział w konkursie ortograficznych, a może to za ciężko na jego umysł? Słownik może by wygrał, a nie tort, ale może jak się naje to mniej błędów zrobi i kupi sobie nowe okulary. Jego literówki to nagminność! To jakiś stażysta? Nie szanujecie czytelnika, a za promocję czytelnictwa się bierzecie? Wstyd. Pani A napisała "Czytają też e-booki, audiobooki" - audiobooków się nie czyta, a słucha to książka mówiona do słuchania. Dopisz kochana „słuchają audiobooków”, bo cię zwolnię hahaha
  • Ksiązki w papierowym wydaniu nic nie zastąpi !
  • Czytanie to proces złożony, odbywa się na różnych poziomach. To nie tylko bieg oczami po kartce lub ekranie, ale także działania umysłowe. Jesli chodzi o skrót myślowy ,,czytają audiobooki'', to sens jest zachowany. Odsluchiwanie jest częścią czytania, tu w znaczeniu odbioru. Użycie słowa ''słuchają'' to owszem zastosowanie utartego związku, ale trzeba pamiętać, że w tym wypadku też odbywa się czytanie jako lektura książki.
  • Oto potwierdzenie powyższej wykładni. A. Brzezińska twierdzi, że czytanie należy rozpatrywać jako ?zjawisko wymagające współdziałania szeregu właściwości psychicznych człowieka tj. współdziałania analizatorów (wzrokowego, słuchowego, kinestetycznego), sprawnego przebiegu procesów myślowych, odpowiedzialnych za prawidłową analizę i syntezę informacji, ich przetworzenie, skojarzenie z wcześniejszym doświadczeniem?. W związku z tak zdefiniowanym pojęciem, A. Brzezińska wyróżnia trzy aspekty czytania: ? aspekt techniczny ? odnosi się do rozpoznawania, kojarzenia i różnicowania grafemów i fonemów, ich odtwarzania werbalnego w odpowiednim czasie; ? aspekt semantyczny ? odnosi się do rozumienia czytanego tekstu (dekodowanie znaków graficznych i fonicznych); ? aspekt krytyczno ? twórczy ? polega na refleksyjnym oraz krytycznym ustosunkowaniu się do odczytywanego tekstu'']. A. Brzezińska, M. Burtowy, Psychopedagogiczne problemy edukacji przedszkolnej, Poznań 1985, s. 99-101.
  • Kobieto nie tłumacz swojego błędu. Błąd to błąd. A kim jest jakaś brzezinka czy burtowy? Ktoś napisał książeczkę, a ona w to wierzy. Pseudo psychopedagogiczny bełkot nie podparty żadnymi sensownymi argumentami. Na wszystko można znaleźć rzekome wytłumaczenie przytaczając wydumane idee tzw. pań intelektu. Audiooboki się słucha, nie dopowiedziałaś i masz lapsus. Nic cytuj książek marnych autorów. Oczywiście że w myślach się czyta ale poprzez słuchanie! działają uszy, a nie wzrok;) banalne ale nie mam zamiaru zmieniać zdania bo równie dobrze mogę czytać palcami ale ja kto ma się od audiobooków? Oczywiście do wszystkiego można dopisać ideologię, tak samo jak z pudełka zapałek zrobić sztukę nowoczesną. A. A. mylisz się.
  • Zapieklony ''Gościu'', brak Ci zwyczajnie kultury osobistej i kultury słowa.
  • Zapieklona "Ob. '' jak masz pisać nie na temat to po piszesz bzdury i sama sobie lajka dajesz? Zwyczajnie brak ci kultury osobistej i kultury słowa.
  • Nie jest niczym nadzwyczajnym obecność elips, analokutów, kolokwializmów w wypowiedziach ustnych. Język mówiony charakteryzuje się w przeciwieństwie do odmiany pisemnej pewną swobodą, wynikającą z naturalnego biegu myśli. Zastosowany skrót myślowy nie powinien także oburzać z tej racji, że słuchanie audiobooków jest traktowane w potocznym odbiorze jako czytanie książek. Powtórzę - opisany przez specjalistów proces czytania dowodzi, że przebiega on nie tylko w warstwie technicznej. (Nie wolno pogardzać wiedzą. Warto wobec niej okazać pokorę.) Dlatego istotnie można mówić o czytaniu palcami, na tym polega czytanie zapisów brajlowskich. Dzięki audiobookom niewidomi opowiadają o książkach, które ''przeczytali''. Za pomocą zmysłu słuchu czytają również teksty w Internecie. Podobnie uczniowie, po odsłuchania audiobooka, utrzymują, że ''przeczytali lekturę''. Pojawia się problem, czy słuchanie audiobooków to fałszywe czytanie...
Reklama