Wygląda, że socjaliści wszelkiego pokroju zapełnią listy wyborcze. Socjalizm chrześcijański (PiS) socjalizm liberalny(PO), socjalizm na ludowo (ekipa Prezydenta) i socjalizm całkiem nowy na lokalnym rynku wyborczym. Ciekawe czy w kampanii któryś z socjalistycznych kandydatów ośmieli się powiedzieć budżetowym wyborcom, że np. zakłady budżetowe czy spółki miejskie trzeba restrukturyzować i kadrowo odchudzić. Proporcje, gdzie 45-60% stanu zatrudnienia stanowią pracownicy umysłowi i kadra kierownicza z zastępcami to najzwyklejsza gospodarcza patologia i przekłada się na ceny usług dla mieszkańców i firm. Nie sądzę, żeby gospodarka i ekonomia to były tematy wyborcze socjalistów. Czerwony
Popieram. Tylko obawiam się ze w Elblągu, mieście na wskroś budżetowym, o wielkich proletariackich korzeniach z dużą pewnością należy spodziewać się poparcia społecznego dla socjalistycznej i nierealnej idei stworzenia 35 godzinnego tygodnia pracy jak też dla samego elbląskiego Włodzimierza Ilicza i grupy Razem.