Lilia złotogłów to piękna, rzadko spotykana w Polsce roślina, objęta oczywiście ścisłą ochroną. Właśnie rozpoczął się okres jej kwitnienia.
Jak informuje Encyklopedia Leśna, lilia złotogłów to "roślina do 150 cm wysokości, o sztywnej łodydze, u dołu ulistnionej wyraźnie skrętolegle, a w części środkowej – prawie okółkowo. Liście o blaszkach podłużnieeliptycznych. Kwiaty w szczytowych, luźnych gronach, jasnopurpurowe lub brudnoczerwonawe, z ciemniejszymi plamkami silnie wygięte ku górze". Portal wskazuje, że jest to gatunek charakterystyczny dla żyznych i średnio żyznych lasów liściastych, znajdziemy ją w miejscach takich jak grądy, łęgi, buczyny i żyzne jedliny, a także zboczowe lasy lipowo-jaworowe. Warto dodać, że dzisiejszą bohaterkę Opowieści z lasu spotkamy nie tylko w na naszym kontynencie, bo występuje także w Azji.
Atlas Roślin zawiera informacje, że lilia złotogłów była wykorzystywana jako roślina lecznicza, a jej zawierające dużą ilość skrobi cebulki wykorzystywano w kuchni. Według atlasu jest to też roślina uznawana za jedną z najpiękniejszych występujących w Polsce.
Paweł Fabijański w książce Las: Przewodnik poszukiwacza podaje natomiast, że lilia złotogłów rośnie zazwyczaj pojedynczo lub po kilka egzemplarzy, w niewielkim oddaleniu od siebie. Kwitnie w drugiej połowie czerwca i w lipcu. Jej kwiaty wydzielają mocny, przyciągający owady zapach, jednak są one tak zbudowane, że zapylać je mogą tylko motyle z długimi trąbkami, "przede wszystkim motyle zawisakowate". Strona podaje też, że wiele z nich to owady nocne.
Kompendium przyrodnicze Przyroda Dolnego Śląska wskazuje, że głównym zagrożeniem dla tej chronionej rośliny jest "niszczenie kwitnących okazów i zrywanie pięknych kwiatów zarówno przez turystów jak i miejscową ludność. Częste są też przypadki wykopywania roślin i sadzenia ich w ogrodach bądź też sprzedawania.
Dawniej, gdy roślina była jeszcze pospolita, zbierano jej cebule w celach spożywczych. Z tego też powodu w czasach współczesnych roślina wyginęła na wielu stanowiskach". Strona podaje także, że jej pełna nazwa nawiązuje do charakterystycznej dla lilii złotej barwy łusek cebuli.
- Lasy naszego regionu stwarzają dobre warunki do występowania lilii złotogłów, dlatego spacerując po Wysoczyźnie Elbląskiej mamy szansę na to, by ją spotkać – mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Mimo wszystko znalezienie jej nie jest łatwe, więc kto spotka ją na leśnych ścieżkach, może nazywać się szczęściarzem – dodaje leśnik.