A moim zdaniem skoro startował z listy koalicji powinien być do końca na miejscu z którego startował. Takie zmiany powyborcze w mojej ocenie świadczą o niewiarygodności polityka. Gdyby odrazu startował jako niezależny to ok. W tym momencie jednak jest nie godzien zaufania.
@Art :) - A ja się z tym nie zgodzę:) Nie znamy kulisów i przyczyn tej decyzji radnego, ale trzeba zauważyć, że a) politycy nie są uwiązani nawet głosem wyborców, co przewiduje min. polskie prawo mówiące o niezależności w sprawowaniu mandatu oraz b) ludzie uczą się w różnym tempie, co raczej jest przesłanką pozytywną na okoliczność tego, że radny zrozumiał wreszcie, iż pozostawanie w zmurszałej, dość wstecznej a konserwatywnej w istocie organizacji politycznej jest drogą donikąd. Ja tam się zawsze cieszę kiedy ludzie wykazują się samodzielnością w myśleniu a nie tylko bezwolnie wykonują rozkazy zamordystycznej wierchuszki.