Statystyki są bezwzględne - na polskich drogach co minutę ma miejsce jakieś zdarzenie: wypadek, kolizja czy stłuczka. W Elblągu co trzy i pół godziny wzywana jest drogówka. Ruch na naszych ulicach co roku wzrasta o 3-4 procent. Ale - co powinno ucieszyć nas wszystkich - o ponad 5 procent zmniejszyła się zdarzeń.
Te dane i więcej interesujących szczegółów znalazło się w szóstym już raporcie o bezpieczeństwie w ruchu drogowym, teraz w 2005 roku.
Od 2000 r. raport drogowy opracowują na zlecenie elbląskiego samorządu naukowcy z Katedry Budownictwa Drogowego Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Przy zbieraniu danych i ich opracowywaniu niebagatelne znaczenie ma Elbląski System Informacji Przestrzennej autorstwa informatyków z OPEGIEKA.
Tylko kilka ośrodków w Polsce robi cyklicznie takie badania. Elbląg dzięki elektronicznemu systemowi informacji przestrzennej jest jednym z najlepiej przygotowanych do tego miast.
Raport stawia obiektywną diagnozę zdarzeń drogowych. Pokazuje mapę punktów, w których doszło do wypadku, kolizji czy nawet drobnej stłuczki. Pomaga w poszukiwaniu przyczyn zdarzeń, które przytrafiają się często w tych samych miejscach. Analiza raportu pozwala stwierdzić, czy zawinił człowiek, czy może zła droga, niedobra organizacja ruchu lub niekorzystne otoczenie. Wbrew obiegowej opinii, to nie zły stan jezdni jest przyczyną najgroźniejszych w skutkach wypadków:
- Jeździmy za szybko - mówi Jacek Chmielewski z Katedry Budownictwa Drogowego ATR. - Przy zderzeniu przy prędkości 60km/h na człowieka działają takie siły, jak przy upadku z szóstego piętra na beton. Jakie szanse ma pieszy czy rowerzysta?
Ulice w Elblągu, zdaniem naukowców-drogowców z Bydgoszczy, nie są takie złe, choć daleko im do ideału. Według ich opinii, drogi w północnej Polsce są w o wiele lepszym stanie niż na południu kraju. W mieście wprowadzane są też nowoczesne rozwiązania inżynierskie służące poprawie bezpieczeństwa. Tak nielubiane przez kierowców przewężenia jezdni i wysepki dla pieszych zmniejszyły ilości wypadków z udziałem piechurów. Tak irytujące wielu ograniczenia prędkości mają też naukowe uzasadnienie.
- Zmniejszenie prędkości samochodu o 1 km/h zmniejsza o 3 procent ilość zdarzeń - tłumaczy dr Jan Kempa z ATR. - Łatwo przeliczyć, że ograniczenie dozwolonej prędkości o 10 km/h pozwoli uniknąć 30 procent wypadków i kolizji.
Dlaczego to takie ważne? A dlatego, że z raportu wynika jasno: w 90 procentach wypadków drogowych sprawcami są kierowcy samochodów. Często dlatego, że jeżdżą zbyt szybko i niebezpiecznie. Każdy błąd w ruchu drogowym - jak mówi dr Kempa - to dla wielu wyrok z natychmiastową egzekucją.
Do analizy raportu o bezpieczeństwie w ruchu drogowym w Elblągu w 2005 r. powrócimy na łamach portElu z pewnością nie raz.
Od 2000 r. raport drogowy opracowują na zlecenie elbląskiego samorządu naukowcy z Katedry Budownictwa Drogowego Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Przy zbieraniu danych i ich opracowywaniu niebagatelne znaczenie ma Elbląski System Informacji Przestrzennej autorstwa informatyków z OPEGIEKA.
Tylko kilka ośrodków w Polsce robi cyklicznie takie badania. Elbląg dzięki elektronicznemu systemowi informacji przestrzennej jest jednym z najlepiej przygotowanych do tego miast.
Raport stawia obiektywną diagnozę zdarzeń drogowych. Pokazuje mapę punktów, w których doszło do wypadku, kolizji czy nawet drobnej stłuczki. Pomaga w poszukiwaniu przyczyn zdarzeń, które przytrafiają się często w tych samych miejscach. Analiza raportu pozwala stwierdzić, czy zawinił człowiek, czy może zła droga, niedobra organizacja ruchu lub niekorzystne otoczenie. Wbrew obiegowej opinii, to nie zły stan jezdni jest przyczyną najgroźniejszych w skutkach wypadków:
- Jeździmy za szybko - mówi Jacek Chmielewski z Katedry Budownictwa Drogowego ATR. - Przy zderzeniu przy prędkości 60km/h na człowieka działają takie siły, jak przy upadku z szóstego piętra na beton. Jakie szanse ma pieszy czy rowerzysta?
Ulice w Elblągu, zdaniem naukowców-drogowców z Bydgoszczy, nie są takie złe, choć daleko im do ideału. Według ich opinii, drogi w północnej Polsce są w o wiele lepszym stanie niż na południu kraju. W mieście wprowadzane są też nowoczesne rozwiązania inżynierskie służące poprawie bezpieczeństwa. Tak nielubiane przez kierowców przewężenia jezdni i wysepki dla pieszych zmniejszyły ilości wypadków z udziałem piechurów. Tak irytujące wielu ograniczenia prędkości mają też naukowe uzasadnienie.
- Zmniejszenie prędkości samochodu o 1 km/h zmniejsza o 3 procent ilość zdarzeń - tłumaczy dr Jan Kempa z ATR. - Łatwo przeliczyć, że ograniczenie dozwolonej prędkości o 10 km/h pozwoli uniknąć 30 procent wypadków i kolizji.
Dlaczego to takie ważne? A dlatego, że z raportu wynika jasno: w 90 procentach wypadków drogowych sprawcami są kierowcy samochodów. Często dlatego, że jeżdżą zbyt szybko i niebezpiecznie. Każdy błąd w ruchu drogowym - jak mówi dr Kempa - to dla wielu wyrok z natychmiastową egzekucją.
Do analizy raportu o bezpieczeństwie w ruchu drogowym w Elblągu w 2005 r. powrócimy na łamach portElu z pewnością nie raz.
Mira Stankiewicz – Telewizja Elbląska