Z dr. Michałem Glockiem poznałem się w lokalu Grupy Referendalnej przy ul. Czerwonego Krzyża w styczniu 2013 r., w połowie kampanii inicjującej przeprowadzenie referendum. W trakcie rozmowy już wtedy usłyszałem pytanie, kogo Grupa Referendalna chce wystawić na prezydenta i radnych – pisze Kazimierz Falkiewicz, pełnomocnik Grupy Referendalnej.
Tekst dr. Michała Glocka „Zasłona dymna gwoździem do trumny?”.
Replika Kazimierza Falkiewicza:
Z dr. Michałem Glockiem poznałem się w lokalu Grupy Referendalnej przy ul. Czerwonego Krzyża w styczniu 2013 r., w połowie kampanii inicjującej przeprowadzenie referendum. W trakcie rozmowy już wtedy usłyszałem pytanie, kogo Grupa Referendalna chce wystawić na prezydenta i radnych. Odpowiedziałem, że nie może być mowy o kandydatach w sytuacji, gdy nie posiadamy jeszcze nawet zebranej wymaganej liczby podpisów w celu doprowadzenia do referendum. Na kolejne pytanie, jakie poglądy reprezentują członkowie Grupy Referendalnej, odpowiedziałem, że na pewno nikogo z nas nie interesuje, kto do jakiej partii należy i jaki ma światopogląd. Nie ukrywałem, że o poparcie naszej inicjatywy zwróciliśmy się do wszystkich środowisk społecznych i partii politycznych będących w opozycji do Platformy Obywatelskiej.
Naszą rozmowę musiałem wielokrotnie przerywać, ponieważ co chwilę ktoś przychodził, chcąc złożyć podpis, oddać listę z podpisami bądź zadać pytanie związane z prowadzoną przez nas akcją. Dr Michał Glock był tego wszystkiego mimowolnym świadkiem, słyszał treść zadawanych pytań i udzielanych na nie moich odpowiedzi. Dlatego nie rozumiem dzisiejszych jego dylematów, tym bardziej w kontekście treści oświadczenia, które wygłosiłem w dniu złożenia podpisów w Biurze Komisarza Wyborczego, w którym podziękowałem i wyraźnie wyjaśniłem, kto i w jakim stopniu przyczynił się do sukcesu inicjatywy referendalnej.
Występując w roli nieuprawnionego rzecznika Ruchu Palikota, dr Michał Glock powinien przyjąć jednak do wiadomości, że chociaż partia ta wspierała nas od początku jako pierwsza, to nie ma żadnego moralnego prawa przypisywać sobie zasługi doprowadzenia do referendum. Podstawą sukcesu doprowadzenia do referendum było autentyczne poparcie tej inicjatywy przez mieszkańców Elbląga, którzy w ten sposób wyrazili swoje niezadowolenie i krytykę rządów Prezydenta Grzegorza Nowaczyka i jego współpracowników. Dla elblążan, co wielokrotnie słyszałem, nasze osobiste poglądy polityczne bądź ich brak nie miały żadnego znaczenia. Nie ma również prawa dr Michał Glock dyskredytować bezinteresownej postawy i zasług członków Grupy Referendalnej, którzy w swojej przeważającej większości nie należą do żadnej partii politycznej, insynuując, że są piąta kolumną.
Odnosząc się do kolejnych pytań, związanych z dalszymi działaniami Grupy Referendalnej, wyjaśniam, że po skutecznym odwołaniu w referendum Prezydenta i Rady Miasta Elbląga, jeżeli Grupa Referendalna zdecyduje się przekształcić w komitet wyborczy i weźmie udział w kampanii wyborczej, to na pewno przedstawi własnych kandydatów i program wyborczy. Nasi kandydaci na Radnych i Prezydenta będą wyłaniani po przeprowadzonych, szerokich konsultacjach z elbląskimi środowiskami społecznymi i na ich wybór nie będą mieć wpływu żadne partie polityczne. Żeby to jednak nastąpiło, należy wpierw w referendum doprowadzić do odwołania Prezydenta i Rady Miasta Elbląga, co może nastąpić wyłącznie za wolą mieszkańców, którzy w wymaganej ustawą frekwencji muszą zagłosować za tym przy urnach wyborczych.
Dlatego podstawowym obowiązkiem grupy referendalnej na dzień dzisiejszy jest przypominanie mieszkańcom Elbląga o dacie 14 kwietnia 2013 r. oraz o obywatelskim obowiązku uczestnictwa w referendum. Odmiennie od dr. Michała Glocka uważamy, że do dnia ogłoszenia wyników referendum przedstawianie programów wyborczych i kandydatów jest przedwczesne i byłoby arogancją z naszej strony. Tym bardziej, że szanując swoich przeciwników – zwolenników pozostawienia na stanowisku Pana Prezydenta i Rady Miasta Elbląga – musimy również się z tym liczyć, że uczestnicząc masowo w referendum, mają możliwość nas pokonać.
Dziwię się także dr. Michałowi Glockowi, że będąc tak uważnym obserwatorem, nie zauważył, iż wszystkie elbląskie partie polityczne już od dnia ogłoszenia daty referendum deklarują iść do wyborów pod własnym sztandarem, programem i nie identyfikują się Grupą Referendalną.
Jest mi niezmiernie przykro, że dr Michał Glock nie umie również właściwie ocenić skutków będących wynikiem doprowadzenia do referendum. Nawet w sytuacji, w którą nie wierzę, że referendum będzie nieskuteczne z uwagi na brak frekwencji bądź uzyskanie przez Prezydenta i Radę Miasta większości głosów na korzyść, to nigdy nie będzie to oznaczało zielonego światła dla wszystkich dalszych poczynań naszych włodarzy. Każda Władza, która otrzymała ostrzeżenie w postaci referendum, chcąc, nie chcąc, musi, a nasza już to czyni, zmienić swoje nastawienie do obywateli i sposób rozwiązywania nurtujących ich problemów.
Uważam, że diagnoza dr. Michała Glocka, sugerująca, że ewentualne nieodwołanie w referendum Prezydenta i Rady Miasta Elbląga mieszkańcy odbiorą jako klęskę i popadną w apatię, zgadzając się na wszystkie poczynania Władzy godzące w ich interesy, jest błędna. Uzyskana aktualnie pewność własnej siły i znaczenia, czego dowodem jest referendum, bez wątpienia przełożyło się na to, że elbląskie społeczeństwo znacznie szybciej i bardziej zdecydowanie zareaguje na każde kontrowersyjne poczynania swoich przedstawicieli, częściej i uważniej patrząc im na ręce. Alternatywa dla rządzących zawsze istnieje, twierdzę, że aktualnie wszyscy elblążanie mają tego świadomość, nawet przeciwnicy referendum. Zauważyli również, że tylko strach i obawa przed utratą władzy jest najlepszym czynnikiem motywującym rządzących do właściwych zachowań.
Nie zgadzam się także z głoszonymi przez naszych przeciwników i dr. Michała Glocka opiniami, że nie będziemy mieli kim zastąpić odwołanych w referendum przedstawicieli dotychczasowej władzy i grozi nam upartyjnienie. W Elblągu, w którym prawie 70 proc. uprawnionego do głosowania elektoratu nie wzięło udziału w 2010 r. w wyborach, istnieje wystarczająco duża grupa niebędących w żadnej partii kompetentnych i odpowiedzialnych ludzi, którzy z powodzeniem mogą zastąpić obecnego Prezydenta i Radnych. Dlatego przedstawione przez dr. Michała Glocka tezy to nieuprawnione dywagacje, obrażające według mnie mieszkańców Elbląga, których traktuje jako bezwolne, nieposiadające swojej woli marionetki.
Kazimierz Falkiewicz, pełnomocnik Grupy Referendalnej
Replika Kazimierza Falkiewicza:
Z dr. Michałem Glockiem poznałem się w lokalu Grupy Referendalnej przy ul. Czerwonego Krzyża w styczniu 2013 r., w połowie kampanii inicjującej przeprowadzenie referendum. W trakcie rozmowy już wtedy usłyszałem pytanie, kogo Grupa Referendalna chce wystawić na prezydenta i radnych. Odpowiedziałem, że nie może być mowy o kandydatach w sytuacji, gdy nie posiadamy jeszcze nawet zebranej wymaganej liczby podpisów w celu doprowadzenia do referendum. Na kolejne pytanie, jakie poglądy reprezentują członkowie Grupy Referendalnej, odpowiedziałem, że na pewno nikogo z nas nie interesuje, kto do jakiej partii należy i jaki ma światopogląd. Nie ukrywałem, że o poparcie naszej inicjatywy zwróciliśmy się do wszystkich środowisk społecznych i partii politycznych będących w opozycji do Platformy Obywatelskiej.
Naszą rozmowę musiałem wielokrotnie przerywać, ponieważ co chwilę ktoś przychodził, chcąc złożyć podpis, oddać listę z podpisami bądź zadać pytanie związane z prowadzoną przez nas akcją. Dr Michał Glock był tego wszystkiego mimowolnym świadkiem, słyszał treść zadawanych pytań i udzielanych na nie moich odpowiedzi. Dlatego nie rozumiem dzisiejszych jego dylematów, tym bardziej w kontekście treści oświadczenia, które wygłosiłem w dniu złożenia podpisów w Biurze Komisarza Wyborczego, w którym podziękowałem i wyraźnie wyjaśniłem, kto i w jakim stopniu przyczynił się do sukcesu inicjatywy referendalnej.
Występując w roli nieuprawnionego rzecznika Ruchu Palikota, dr Michał Glock powinien przyjąć jednak do wiadomości, że chociaż partia ta wspierała nas od początku jako pierwsza, to nie ma żadnego moralnego prawa przypisywać sobie zasługi doprowadzenia do referendum. Podstawą sukcesu doprowadzenia do referendum było autentyczne poparcie tej inicjatywy przez mieszkańców Elbląga, którzy w ten sposób wyrazili swoje niezadowolenie i krytykę rządów Prezydenta Grzegorza Nowaczyka i jego współpracowników. Dla elblążan, co wielokrotnie słyszałem, nasze osobiste poglądy polityczne bądź ich brak nie miały żadnego znaczenia. Nie ma również prawa dr Michał Glock dyskredytować bezinteresownej postawy i zasług członków Grupy Referendalnej, którzy w swojej przeważającej większości nie należą do żadnej partii politycznej, insynuując, że są piąta kolumną.
Odnosząc się do kolejnych pytań, związanych z dalszymi działaniami Grupy Referendalnej, wyjaśniam, że po skutecznym odwołaniu w referendum Prezydenta i Rady Miasta Elbląga, jeżeli Grupa Referendalna zdecyduje się przekształcić w komitet wyborczy i weźmie udział w kampanii wyborczej, to na pewno przedstawi własnych kandydatów i program wyborczy. Nasi kandydaci na Radnych i Prezydenta będą wyłaniani po przeprowadzonych, szerokich konsultacjach z elbląskimi środowiskami społecznymi i na ich wybór nie będą mieć wpływu żadne partie polityczne. Żeby to jednak nastąpiło, należy wpierw w referendum doprowadzić do odwołania Prezydenta i Rady Miasta Elbląga, co może nastąpić wyłącznie za wolą mieszkańców, którzy w wymaganej ustawą frekwencji muszą zagłosować za tym przy urnach wyborczych.
Dlatego podstawowym obowiązkiem grupy referendalnej na dzień dzisiejszy jest przypominanie mieszkańcom Elbląga o dacie 14 kwietnia 2013 r. oraz o obywatelskim obowiązku uczestnictwa w referendum. Odmiennie od dr. Michała Glocka uważamy, że do dnia ogłoszenia wyników referendum przedstawianie programów wyborczych i kandydatów jest przedwczesne i byłoby arogancją z naszej strony. Tym bardziej, że szanując swoich przeciwników – zwolenników pozostawienia na stanowisku Pana Prezydenta i Rady Miasta Elbląga – musimy również się z tym liczyć, że uczestnicząc masowo w referendum, mają możliwość nas pokonać.
Dziwię się także dr. Michałowi Glockowi, że będąc tak uważnym obserwatorem, nie zauważył, iż wszystkie elbląskie partie polityczne już od dnia ogłoszenia daty referendum deklarują iść do wyborów pod własnym sztandarem, programem i nie identyfikują się Grupą Referendalną.
Jest mi niezmiernie przykro, że dr Michał Glock nie umie również właściwie ocenić skutków będących wynikiem doprowadzenia do referendum. Nawet w sytuacji, w którą nie wierzę, że referendum będzie nieskuteczne z uwagi na brak frekwencji bądź uzyskanie przez Prezydenta i Radę Miasta większości głosów na korzyść, to nigdy nie będzie to oznaczało zielonego światła dla wszystkich dalszych poczynań naszych włodarzy. Każda Władza, która otrzymała ostrzeżenie w postaci referendum, chcąc, nie chcąc, musi, a nasza już to czyni, zmienić swoje nastawienie do obywateli i sposób rozwiązywania nurtujących ich problemów.
Uważam, że diagnoza dr. Michała Glocka, sugerująca, że ewentualne nieodwołanie w referendum Prezydenta i Rady Miasta Elbląga mieszkańcy odbiorą jako klęskę i popadną w apatię, zgadzając się na wszystkie poczynania Władzy godzące w ich interesy, jest błędna. Uzyskana aktualnie pewność własnej siły i znaczenia, czego dowodem jest referendum, bez wątpienia przełożyło się na to, że elbląskie społeczeństwo znacznie szybciej i bardziej zdecydowanie zareaguje na każde kontrowersyjne poczynania swoich przedstawicieli, częściej i uważniej patrząc im na ręce. Alternatywa dla rządzących zawsze istnieje, twierdzę, że aktualnie wszyscy elblążanie mają tego świadomość, nawet przeciwnicy referendum. Zauważyli również, że tylko strach i obawa przed utratą władzy jest najlepszym czynnikiem motywującym rządzących do właściwych zachowań.
Nie zgadzam się także z głoszonymi przez naszych przeciwników i dr. Michała Glocka opiniami, że nie będziemy mieli kim zastąpić odwołanych w referendum przedstawicieli dotychczasowej władzy i grozi nam upartyjnienie. W Elblągu, w którym prawie 70 proc. uprawnionego do głosowania elektoratu nie wzięło udziału w 2010 r. w wyborach, istnieje wystarczająco duża grupa niebędących w żadnej partii kompetentnych i odpowiedzialnych ludzi, którzy z powodzeniem mogą zastąpić obecnego Prezydenta i Radnych. Dlatego przedstawione przez dr. Michała Glocka tezy to nieuprawnione dywagacje, obrażające według mnie mieszkańców Elbląga, których traktuje jako bezwolne, nieposiadające swojej woli marionetki.
Kazimierz Falkiewicz, pełnomocnik Grupy Referendalnej
oprac. PD