
Straż Miejska wielu kojarzy się z zakładaniem blokad na koła i mandatami za złe parkowanie. Komendant Jan Korzeniowski chce zmienić ten obraz i stawia na nową politykę informacyjną. - Rewolucji nie będzie - zastrzega - ale będziemy chcieli mówić o tym, czym naprawdę się zajmujemy. I to nie dlatego, że jego formacja jest ostatnio na cenzurowanym - zapewnia.
24 października 1996 r. Rada Miejska w Elblągu podjęła uchwałę w sprawie utworzenia Straży Miejskiej. Komendantem formacji został Jan Korzeniowski, który funkcję tę sprawuje do dziś. Straż nigdy nie zabiegała o rozgłos medialny. Nie informowała o tym, co robi, w jaki sposób. Komendant wywołany do odpowiedzi przez dziennikarzy - owszem odpowiadał - ale w XXI wieku, w dobie Internetu nie czuł potrzeby wysyłania komunikatów (jak to robią inne służby mundurowe), ba, nie widział nawet konieczności posiadania strony internetowej SM.
Ale to się zmienia. Skąd ta troska o PR?
Straż Miejska w Elblągu od jakiegoś czasu jest na tzw. cenzurowanym. Dużo mówi się także o jej rozwiązaniu. Czy sama Straż Miejska zamierza coś z tym robić?
Jan Korzeniowski: - Przez wiele lat skupialiśmy się głównie na naszej pracy, podejmowaniu interwencji, pilnowaniu porządku i… nie informowaliśmy o tym. Być może był to błąd, bo gdy patrzę na inne instytucje, które mają swoich rzeczników, to tam ta polityka informacyjna jest na zupełnie innym poziomie. To w głównej mierze będziemy starali się teraz zmienić. W naszej pracy trudno o zrobienie „rewolucji” i nie zamierzamy jej robić. Będziemy jednak informować mieszkańców o tym, co robią strażnicy miejscy, ile i jakich interwencji podejmują oraz jakie przedsięwzięcia są przez nas realizowane.
Czy to znaczy ze w straży miejskiej będzie rzecznik prasowy?
- Długo się nad tym zastanawiałem i stwierdziłem, że jest to wymóg czasów w których żyjemy. Mamy dobę Internetu, portali, telewizji internetowej, a mając rzecznika możemy z powodzeniem informować mieszkańców o tym, co robimy. Pierwsze kroki zostały już zrobione. Straż Miejska w Elblągu ma już swoją stronę internetową: www.strazmiejska.elblag.eu Mam też osobę, której powierzyłem obowiązki rzecznika prasowego. Jest to pani Karolina Wiercińska - strażniczka miejska, która będzie kontaktowała się z dziennikarzami, i która pomoże im w uzyskiwaniu informacji na temat pracy straży miejskiej.
Nie obawia się Pan, że elblążanie powiedzą, że to wszystko po to, by nie zlikwidowano Straży Miejskiej?
- Elbląg to miasto, w którym jest ponad 100 tysięcy mieszkańców, Straż Miejska poprzez lata swojej pracy wielokrotnie pomagała mieszkańcom, a osoby, które dzwoniły pod nasz alarmowy numer 986 uzyskiwały pomoc. My nie zmieniamy naszej dotychczasowej pracy, nie robimy rewolucji. Chcemy pokazać mieszkańcom, co robimy, jak pracujemy, a do tego potrzebny jest rzecznik. Nie możemy sobie pozwolić na oddzielny etat i tak też nie będzie. Mamy jedną strażniczkę, która zajmuje się spotkaniami w szkołach, edukacją najmłodszych i będzie robić to, co do tej pory. Pani Karolina zgodziła się także współpracować z mediami i pokazywać naszą pracę. Wiem, że na początku będzie to trudne zadanie. Dlatego proszę o wyrozumiałość.
Strażnicy miejscy kojarzą się elblążanom najczęściej z zakładaniem blokad na koła i wypisywaniem mandatów za złe parkowanie. Rzecznik ma zmienić ten obraz?
- No właśnie, chcemy aby do mieszkańców docierały prawdziwe informacje. Na tym nam przede wszystkim zależy. Strażnicy miejscy patrolują miasto, obsługują kamery miejskiego monitoringu, podejmują interwencje, spotykają się z dziećmi w szkołach, mówią o bezpieczeństwie – o tym elblążanie zwykle nie wiedzą. Oczywiście są to rzeczy mniejszego kalibru niż np. sprawy którymi zajmuje się policja, ale dla mieszkańca równie ważne. Na to informowanie chcemy obecnie postawić. Blokad na koło elbląscy strażnicy nie używają od kilku lat, a ciągle są z tym kojarzeni przez mieszkańców. To właśnie chcemy zmienić.
Ale to się zmienia. Skąd ta troska o PR?
Straż Miejska w Elblągu od jakiegoś czasu jest na tzw. cenzurowanym. Dużo mówi się także o jej rozwiązaniu. Czy sama Straż Miejska zamierza coś z tym robić?
Jan Korzeniowski: - Przez wiele lat skupialiśmy się głównie na naszej pracy, podejmowaniu interwencji, pilnowaniu porządku i… nie informowaliśmy o tym. Być może był to błąd, bo gdy patrzę na inne instytucje, które mają swoich rzeczników, to tam ta polityka informacyjna jest na zupełnie innym poziomie. To w głównej mierze będziemy starali się teraz zmienić. W naszej pracy trudno o zrobienie „rewolucji” i nie zamierzamy jej robić. Będziemy jednak informować mieszkańców o tym, co robią strażnicy miejscy, ile i jakich interwencji podejmują oraz jakie przedsięwzięcia są przez nas realizowane.
Czy to znaczy ze w straży miejskiej będzie rzecznik prasowy?
- Długo się nad tym zastanawiałem i stwierdziłem, że jest to wymóg czasów w których żyjemy. Mamy dobę Internetu, portali, telewizji internetowej, a mając rzecznika możemy z powodzeniem informować mieszkańców o tym, co robimy. Pierwsze kroki zostały już zrobione. Straż Miejska w Elblągu ma już swoją stronę internetową: www.strazmiejska.elblag.eu Mam też osobę, której powierzyłem obowiązki rzecznika prasowego. Jest to pani Karolina Wiercińska - strażniczka miejska, która będzie kontaktowała się z dziennikarzami, i która pomoże im w uzyskiwaniu informacji na temat pracy straży miejskiej.
Nie obawia się Pan, że elblążanie powiedzą, że to wszystko po to, by nie zlikwidowano Straży Miejskiej?
- Elbląg to miasto, w którym jest ponad 100 tysięcy mieszkańców, Straż Miejska poprzez lata swojej pracy wielokrotnie pomagała mieszkańcom, a osoby, które dzwoniły pod nasz alarmowy numer 986 uzyskiwały pomoc. My nie zmieniamy naszej dotychczasowej pracy, nie robimy rewolucji. Chcemy pokazać mieszkańcom, co robimy, jak pracujemy, a do tego potrzebny jest rzecznik. Nie możemy sobie pozwolić na oddzielny etat i tak też nie będzie. Mamy jedną strażniczkę, która zajmuje się spotkaniami w szkołach, edukacją najmłodszych i będzie robić to, co do tej pory. Pani Karolina zgodziła się także współpracować z mediami i pokazywać naszą pracę. Wiem, że na początku będzie to trudne zadanie. Dlatego proszę o wyrozumiałość.
Strażnicy miejscy kojarzą się elblążanom najczęściej z zakładaniem blokad na koła i wypisywaniem mandatów za złe parkowanie. Rzecznik ma zmienić ten obraz?
- No właśnie, chcemy aby do mieszkańców docierały prawdziwe informacje. Na tym nam przede wszystkim zależy. Strażnicy miejscy patrolują miasto, obsługują kamery miejskiego monitoringu, podejmują interwencje, spotykają się z dziećmi w szkołach, mówią o bezpieczeństwie – o tym elblążanie zwykle nie wiedzą. Oczywiście są to rzeczy mniejszego kalibru niż np. sprawy którymi zajmuje się policja, ale dla mieszkańca równie ważne. Na to informowanie chcemy obecnie postawić. Blokad na koło elbląscy strażnicy nie używają od kilku lat, a ciągle są z tym kojarzeni przez mieszkańców. To właśnie chcemy zmienić.
A