I dla tego jak nie ma ścieżki rowerowej jeździ się ulicą, bo tak to wina rowerzystki - według prawa. No ewentualnie może coś zdziałać, że to nie przejście, że tam skręciła - itd. itp. ale nie wiadomo czy wyjdzie jej to na dobre czy na złe. Ogólnie to jej wina bo powinna rower przeprowadzać. Osobiście uważam to za głupotę. A swoją droga to nawet na ścieżce kierowcy o tym zapominają że rowerzysta ma pierwszeństwo, chociaż by dla tego że jedzie wzdłuż głównej (czytaj główną)
Niezależnie od tego czy ktoś porusza się rowerem hulajnogą na piechotę czy samochodem dotyczą go przepisy ruchu drogowego. Drogowego czyli dotyczące poruszania się po drodze - w jej skład wchodzi również ścieżka rowerowa czy też chodnik jak również jezdnia. KAŻDY ZAMIERZAJĄCY ZMIENIĆ KIERUNEK RUCHU MUSI USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA INNYM PORUSZAJĄCYM SIĘ Z JEGO PRAWEJ STRONY GDYŻ ONI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO. Czy jasne czy dalej będą sobie ludzie wymyślać zasady?! że to nie przejście że to nie przeprowadzony rower. A gdyby dziecko biegło sobie to też by była jego wina ?! Trochę myślenia nie boli. Niech sobie wszyscy pomyślą o chodniku jak o dodatkowym pasie ruchu z takimi samymi prawami jak ten z asfaltem.