Ja się dziwie pracodawcom bo ludzie zaraz po pięćdziesiątce to najlepsi i najsolidniejsi pracownicy. Lojalni, zdyscyplinowani, kulturalni, doświadczeni, bardzo pracowici oraz szalenie sympatyczni. Otwarci na drugiego człowieka i bardzo pomocni. Robią czasami za dwóch i trzech takich dwudziestolatków. Mają więcej pary i zdrowia niż nie jeden nastolatek i dwudziesto czy trzydziestolatek. Tak więc pracodawcy nie wiecie to tracicie i jakie jest wasze błędne i głupie myślenie ale to już wasz problem.
Zgadza się, ci pracownicy znają się na robocie i mają szacunek do pracy, no chyba ze chcą ich za free wykorzystywać bo młody leży z nogami na stole i w komórze