Mam podobne zdanie do Autora. Jednak to nie ja. Naturalnie jako ten niechciany elblążanin obecny na, nie wiem jak to nazwać- "pseudodebacie budżetowej"- sformułowałem tam szereg uwag, ocen, propozycji. Prosiłem o odpowiedź w terminie 7 dni, znając rutynowy czas na jej udzielenie. Skoro tą "debatę" prowadzono krótko przed sesją, to oczywistym był ten termin, aby widzieć całościowo obrady w kontekście wprowadzenia propozycji "debatowych". Jako chyba "wróg władzy" nie zasługuję jednak na takowe wyróżnienie. Może nie chciano też psuć rutyny uchwalania nawiązywaniem do niedawnych programów wyborczych, które prawdopodobnie całkowicie nie zaistniały w budżecie. Upomniałem się także o "ciepło", a to dopiero problem. Sz. Czytelniku, podpisuję się, i na pewno podpiszę się pod materiałem, który zamieszczę po otrzymaniu tej trudnej dla władzy odpowiedzi. Pozdrawiam.