UWAGA!

----

Skutecznie i z pasją dla Elbląga

Problemem nie jest przekop Mierzei Wiślanej, tylko dostęp portu elbląskiego do morza. Jak długo jeszcze może trwać absurdalna sytuacja, że mamy tu port morski bez otwartego dostępu do morza. Elbląg żąda dostępu do morza i musi ten dostęp otrzymać – mówi w wywiadzie Piotr Żuchowski, generalny konserwator zabytków i wiceminister kultury, kandydat PSL w wyborach do Sejmu.

Co może Pan zaoferować elblążanom?
       - Sympatię, doświadczenie, zrozumienie i zaangażowanie w sprawy miasta. Od dziecka mieszkam w Iławie i Elbląg był zawsze dla mnie bliskim miastem. Elblążanie kochali Jeziorak, my przez Elbląg docieraliśmy do otwartego świata. Głęboka nostalgia i sympatia pozostała.
      
       Zacznijmy zatem od dyżurnego tematu wyborczego – przekop Mierzei Wiślanej. W czasie wyborów wszyscy są za – potem cisza.
       - Problemem nie jest przekop mierzei, tylko dostęp portu elbląskiego do morza. Jak długo jeszcze może trwać absurdalna sytuacja, że mamy tu port morski bez otwartego dostępu do morza. Zgadzam się z mieszkańcami Elbląga – rząd powiedział A – nadając portowi status portu morskiego; trzeba powiedzieć B. Nie wiem tylko, czy otwarcie na Bałtyk musi odbywać się poprzez przekopanie mierzei. To pomysł z XVI wieku – technika poszła znacznie do przodu, a na naszych terenach szczególnie. Mamy tu pochylnie, wielkie suwnice – może da się znaleźć mniej ingerujące w środowisko i łatwiejsze do utrzymania rozwiązanie. Jednak sedno pozostaje oczywiste – Elbląg żąda dostępu do morza i musi ten dostęp otrzymać.
      
       Czyli czerpiemy świadomie z doświadczeń poprzednich pokoleń; jednakże czy to wystarczy? Od ośmiu lat zajmuje się Pan głównie zabytkami i dziedzictwem kultury…
       - Sam nie byłem świadomy, jak wiele można zrozumieć obcując na co dzień z historią i dokonaniami naszych przodków. Stąd zresztą hasło naszej kampanii społecznej: „chroniąc zabytki – wybierasz przyszłość”. Dopiero w trakcie ośmioletniej współpracy jako Generalnego Konserwatora Zabytków i Wiceministra Kultury z elbląskimi instytucjami kultury naprawdę poznałem to miasto; z jego bogactwem historii, problemami bieżącymi i perspektywami na przyszłość.
      
       Jak Pan ocenia nasze instytucje i dotychczasową współpracę?
       - Powiem krótko – łatwo nie było. Nie znam miasta – i to mówię szczerze – gdzie każda instytucja kultury jest tak niezwykła, niesztampowa, dynamiczna, otwarta i elastyczna. Duża w tym zasługa osobowości dyrektorów, ale również zaangażowania pracowników instytucji, umiejętności współpracy z władzami lokalnymi i społeczeństwem, otwartości na potrzeby społeczne. Upór z jakim te instytucje się rozwijają, dostosowują do współczesnych wymogów, jest po prostu wzorcowy. W wielu środowiskach w kraju elbląskie instytucje stawiane są za przykład do naśladowania.
      
       Co konkretnie jest takie wyjątkowe.
       - Galeria EL to legenda polskiej awangardy i sztuki współczesnej. Marka europejska. Biblioteka Elbląska – to ugruntowana bardzo wysoka pozycja w rankingu ogólnopolskim. To tu narodził się nowy kierunek dla współczesnej biblioteki – kreatora kultury. Muzeum – dzisiaj jedno z najnowocześniejszych w Polsce, zdecydowanie aspirujące do europejskiej czołówki. Wreszcie Elbląska Orkiestra Kameralna – najmłodsze dziecko elbląskiej kultury szturmujące sale koncertowe w Polsce i w Europie. Poza tym dwie instytucje marszałkowskie – wyróżniający się na polskiej scenie Teatr im. Aleksandra Sewruka i nowoczesne Centrum Spotkań Europejskich Światowid.
      
       Jako poseł będzie Pan miał mniejsze możliwości wspierania tych instytucji.
       - W parlamencie chciałbym zajmować się nadal kulturą, ale też edukacją i zdrowiem. O tyle proste w sferze kultury, że wiem, czego Elbląg najbardziej potrzebuje . Większe wyzwanie widzę w sferze edukacji i zdrowia, chociaż zajmowałem się tą problematyką w przeszłości – i jako wicestarosta iławski oraz jako wicemarszałek województwa. W tych dziedzinach jest wiele do zrobienia, jednakże tu najważniejsze są zmiany systemowe. Zarówno w edukacji jak i służbie zdrowia trzeba drastycznie ograniczyć biurokrację i mnożenie dokumentacji.
      
       Cele szczytne, ale jak to zrobić?
       - Nie jestem Don Kichotem. Mam pełną świadomość, że można mieć najlepsze intencje, ale w samotności niczego się nie zwojuję. Dla mnie ważna jest skuteczność, a ta jest możliwa tylko przy konsolidowaniu działań różnych podmiotów. Dlatego ważna będzie współpraca z wszelkimi organizacjami, samorządami, agendami. Jestem gotowy i wiem, że potrafię, skupić wokół konkretnych problemów rozmaite siły, by wspólnie osiągnąć zamierzony cel. Nie boję się takich wyzwań. Nawet to lubię.
      
       Przed nami nowa, ale ostatnia tak szczodra, perspektywa unijna i możliwość zainwestowania sporej puli unijnych środków.
       - Grzechem byłoby tych środków nie wykorzystać. Ale wykorzystać źle – nie wolno. Dlatego chciałbym w przyszłości uczestniczyć w konstruowaniu koncepcji przedsięwzięć, które pomogą rozwinąć Elbląg i cały subregion elbląski – po Iławę, Ostródę, Braniewo. I tu sięgnę do doświadczeń z przeszłości – właśnie takich jak niegdyś Kanał Elbląski – wybudowany naprawdę z wielkim wysiłkiem właśnie po to, żeby cały subregion, poprzez Elbląg, uzyskał otwarcie na świat, możliwość sprzedaży swoich produktów, wymiany gospodarczo-kulturowej. Chciałbym pomóc przywrócić ten sposób myślenia gospodarczego i rozwojowego. Ja tu nie jestem tzw. „spadochronem”; mieszkam tu i kandyduję stąd, bo jestem entuzjastą naszego regionu i wierzę w jego potencjał i możliwości.
      
      
Materiał wyborczy KW Polskiego Stronnictwa Ludowego.
      

       ------- Ogłoszenie wyborcze -------

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)