Każdy pączek smakuje wyśmienicie, ale ile trzeba się namęczyć, by spalić po nim kalorie, wiedzą uczestnicy naszej dzisiejszej zabawy w Calypso Fitness Clubie. Ośmiu śmiałków, czytelników portEl.pl podjęło wyzwanie i rywalizowało w zawodach na mechanicznej bieżni. Kto wygrał? Zobacz zdjęcia.
Zadanie było proste – jak najszybciej spalić 250 kalorii, bo taki balast w naszych organizmach zostawia po sobie każdy pochłonięty, szczególnie w Tłusty Czwartek, pączek. Każdy uczestnik naszej zabawy w Calypso Fitness Clubie korzystał z mechanicznej bieżni o takich samych parametrach, sam mógł jednak w trakcie zawodów dowolnie zmieniać jej prędkość, w zależności od swojej kondycji.
Najlepiej poradził sobie z tym Marcin Szczerkowski, który dosłownie o sekundy wyprzedził drugiego w tej rywalizacji Ryszarda Miszka. 250 kalorii spalił w około 12 minut, pod koniec biegnąc z prędkością prawie 20 km/h!
- Było cudownie, ale ciężko. Fajne wrażenia, bardzo lubię aktywność fizyczną, a ta forma na dzisiaj była idealna. Bardzo rzadko biegam na takiej bieżni, raczej preferuję trening siłowy, rower i pływanie – powiedział nam zwycięzca zawodów. - Mam już dzisiaj cztery pączki na koncie, ale po tym zwycięstwie myślę, że jeszcze 10 dorzucę – śmiał się.
W nagrodę za zwycięstwo pan Marcin otrzymał miesięczny karnet do Calypso Fitness Clubu. Pozostali uczestnicy dostali weekendowe karnety.
- Starałem się kontrolować nie tylko prędkość, ale też osoby, które biegły z boku. Natury się jednak nie da oszukać, ale trzeba robić swoje i dotrwać do końca, bo meta jest najważniejsza – mówił o swoich wrażeniach z rywalizacji Maciej Szulc, kolejny z uczestników. - Zjadłem dzisiaj cztery paczki, po treningu pewnie uzupełnię kalorie.
- Dawno nie biegałam na bieżni mechanicznej, więc to było ciekawe doświadczenie. Zjadłam dzisiaj tylko trzy pączki, więc mogłam spalić część kalorii. Resztę spalę na rowerze, którym dzisiaj tutaj przyjechałam – powiedziała nam Aneta Boris, kolejna z uczestniczek.
Dziękujemy wszystkim Czytelnikom za udział w konkursie i wspólną zabawę. A Calypso Fitness Club za pomoc w organizacji i ufundowanie nagród.
Najlepiej poradził sobie z tym Marcin Szczerkowski, który dosłownie o sekundy wyprzedził drugiego w tej rywalizacji Ryszarda Miszka. 250 kalorii spalił w około 12 minut, pod koniec biegnąc z prędkością prawie 20 km/h!
- Było cudownie, ale ciężko. Fajne wrażenia, bardzo lubię aktywność fizyczną, a ta forma na dzisiaj była idealna. Bardzo rzadko biegam na takiej bieżni, raczej preferuję trening siłowy, rower i pływanie – powiedział nam zwycięzca zawodów. - Mam już dzisiaj cztery pączki na koncie, ale po tym zwycięstwie myślę, że jeszcze 10 dorzucę – śmiał się.
W nagrodę za zwycięstwo pan Marcin otrzymał miesięczny karnet do Calypso Fitness Clubu. Pozostali uczestnicy dostali weekendowe karnety.
- Starałem się kontrolować nie tylko prędkość, ale też osoby, które biegły z boku. Natury się jednak nie da oszukać, ale trzeba robić swoje i dotrwać do końca, bo meta jest najważniejsza – mówił o swoich wrażeniach z rywalizacji Maciej Szulc, kolejny z uczestników. - Zjadłem dzisiaj cztery paczki, po treningu pewnie uzupełnię kalorie.
- Dawno nie biegałam na bieżni mechanicznej, więc to było ciekawe doświadczenie. Zjadłam dzisiaj tylko trzy pączki, więc mogłam spalić część kalorii. Resztę spalę na rowerze, którym dzisiaj tutaj przyjechałam – powiedziała nam Aneta Boris, kolejna z uczestniczek.
Dziękujemy wszystkim Czytelnikom za udział w konkursie i wspólną zabawę. A Calypso Fitness Club za pomoc w organizacji i ufundowanie nagród.
red.