Mój Synek poszedł rok wcześniej. Bardzo tego żałuję.Lekcje krótsze??? To chyba jakiś żart.od samego początku ostra praca. Dziecko wraca do domu ok 15.30 obiad chwila odpoczynku i odrabianie pracy domowej do wieczora. Radzi sobie słabo mimo, że ciągle mu pomagam.efekt zostaje w klasie pierwszej.Nie dam go do drugiej. Synek już mam kłopoty z brzuszkiem i nerwy ze na iść do szkoły i co tydzień sprawdziany.bo jego Pani ma chorą ambicję by klasa była jak najlepsza.
Mamusia też pewnie miała bóle brzuszka, jak musiała iść do szkoły. Dzieci mają 18 godz nauczania + 2 godz. religi, która nie jest obowiązkowa. Dziecko ma zatem średnio 3-4 lekcje dziennie! A jak wraca o 15:30,to zaczyna później lekcje. Pewnie i potem, będąc 10., 14.latkiem nie będzie sobie radziło. Ale to też będzie wina tego, że poszło rok wcześniej do szkoły! Jak do nauki to ostatni, ale po 500+ to pierwsi!